Czy istnieje terroryzm w sektach?
Czy istnieje terroryzm w sektach? Nad takim problemem zastanawiali się 14 czerwca br. uczestnicy międzynarodowego sympozjum, które zorganizowane zostało w Rudzie Śląskiej. Z pięciu referatów, jakie można było usłyszeć w czasie spotkania, dwa wygłoszone zostały przez gości z zagranicy: Henri Pierre'a Debord (Francja) oraz Borisa Rakowsky'ego (Słowacja).
Podstawową myślą, jaka łączyła wszystkie wystąpienia było stwierdzenie, iż dotychczas powszechnie sądzono, iż akty przemocy w sektach czy innych ugrupowaniach były kierowane do wewnątrz tj. stosowane wobec własnych członków. Znane są bowiem na całym świecie takie wydarzenia jak:
- zbiorowe samobójstwo w roku 1978 członków Świątyni Ludu Jima Jonesa, kiedy to 900 osób wypiło podczas makabrycznej ceremonii napój z cyjankiem potasu;
- we wrześniu 1985 r. na Filipinach 80 członków sekty Datu Mangayanona otruło się na polecenie kapłana, „aby zobaczyć wizerunek Boga”;
- w 1993 roku członkowie ukraińskiej sekty Białe Bractwo usiłowali popełnić masowe samobójstwo - tragedii udało się zapobiec dzięki interwencji policji;
- w kwietniu 1993 roku ponad 80 członków Szczepu Dawidowego Davida Koresha zginęło po wysadzeniu w powietrze i podpaleniu farmy Waco w Teksasie podczas szturmu sił policyjnych i FBI;
- w grudniu 1995 r. w okolicach Grenoble (Francja) popełniło rytualne samobójstwo 16 członków sekty Zakon Świątynia Słońca. Dwa lata później w ich ślady poszło jeszcze 5 osób, związanych z tą grupą w Kanadzie;
- w marcu 1997 roku 39 wyznawców sekty Wrota Niebios w Kalifornii popełniło zbiorowe samobójstwo, zażywając środki nasenne i dusząc się dla pewności foliowymi workami;
- W marcu 2000 roku 500 wyznawców ugandyjskiej skrajnie chrześcijańskiej sekty Ruch na Rzecz Przywrócenia Dziesięciu Bożych Przykazań popełniło zbiorowe samobójstwo - śpiewając i modląc się podpalili budynek.1
Wszystkie wymienione tragedie popełniane były w imię Boga i najwznioślejszych ideałów. Tym niemniej wydarzenia dotyczyły jedynie członków sekt, nie zagrażając ogółowi społeczeństwa.
Rok 1995 radykalnie zmienił tę perspektywę. W marcu tego bowiem roku 12 osób zginęło i ponad 5000 zostało rannych w wyniku zamachu z użyciem gazu sarin, który miał miejsce w tokijskim metrze. Do zamachu przyznała się japońska sekta Najwyższa Prawda. Okazało się więc, że sekty mogą stanowić zagrożenie nie tylko dla swoich członków, ale również dla całego otoczenia.
Tego rodzaju działalność można określić mianem terroryzmu religijnego, który wyróżnia się od innych form terroryzmu (państwowego, kryminalnego, etnicznego) szczególnym motywem religijnym (zbawieniem, połączeniem z istotą najwyższą, złożeniem ofiary) oraz specyficzną strategią i taktyką działania, a także strukturą wewnętrzną organizacji.
W związku z powyższym można wyróżnić następujące odmiany terroryzmu religijnego:
- terroryzm millenarystyczny (apokaliptyczny), kiedy to fanatycy religijni, przepowiadając zbliżający się koniec świata dopuszczają się aktów terroru w imię wzniosłych i irrealnych celów;
- terroryzm etnoreligijny, kiedy to terroryści dokonują działań niezrozumiałych dla ogółu, twierdząc, iż kieruje nimi sam Bóg; celem ich jest zwycięstwo na ziemi dobra (rozumianego według zasad danej religii) przy pomocy wszystkich możliwych środków;
- terroryzm „jednej sprawy”, gdzie chodzi o wykonanie jednego ściśle określonego zadania.
W Polsce nie odnotowano przykładów zbiorowych samobójstw na dużą skalę. Znane są jednak wypadki zabójstw, samobójstw, uprowadzeń i innych przestępstw związanych z działalnością sekt. Do grup, co do których istnieje podejrzenie o stosowanie przemocy w realizacji założonych celów należy Bractwo Zakonne Himawanti. Ruchowi odmówiono oficjalnej rejestracji i obecnie funkcjonuje w formie różnych lokalnych organizacji np. klubów czy stowarzyszeń psychotronicznych, organizujących praktyczne warsztaty.2
Od kilku lat obserwowana jest też działalność sekty Najwyższa Prawda, która nie stworzyła co prawda w naszym kraju znaczących struktur, jednakże ze względu na doktrynę należy zachować daleko idące środki ostrożności.
Polska jest też penetrowana przez członków Kościoła Scjentologicznego, która to grupa oskarżana jest o stosowanie terroru psychicznego zarówno wobec członków, jak i ich bliskich.
Terroryzm religijny, to jedno z wielkich zagrożeń współczesności. W epoce internetu, kiedy to różne idee i poglądy są rozpowszechniane na cały świat bez najmniejszych przeszkód, żadne państwo, w tym również Polska, nie może z pewnością powiedzieć, że to zagrożenie go nie dotyczy.
1 zob. szerzej na ten temat: Raport o niektórych zjawiskach związanych z działalnością sekt w Polsce. Warszawa, MSWiA, 2000, s. 5-8.
2 Więcej na ten temat: Doktór T., Nowe ruchy religijne o parareligijne w Polsce. Warszawa 1999, s.36-37.
opr. ab/ab