Tajemnica zatwardziałości ludzkiego serca
Brak ducha modlitwy
Ostatnie spotkanie rekolekcyjne w ramach rozważań pasyjnych. Zastanawiamy się nad tajemnicą zatwardziałości ludzkiego serca. Dlaczego tak trudno otworzyć się na działanie łaski? Dlaczego człowiek nie chce przyjąć tajemnicy miłości Boga? Odkryliśmy już, że przeszkodą numer jeden jest chciwość, umiłowanie dóbr tego świata. Przeszkodą numer dwa jest pycha. Przeszkodą numer trzy - zazdrość. W ostatnim rozważaniu zwróciłem uwagę na brak ducha ofiary. Dziś chwila refleksji nad ostatnią przeszkodą utrudniającą działanie Boga w naszych sercach, jest to brak ducha modlitwy.
Wieczernik
Modlitwa to umiejętność przyjęcia Bożego słowa. Nie można pozwolić, by słowo Boże upadło na ziemię. Trzeba otworzyć serce tak, by słowo Boga zawsze w nie wpadło. Człowiek, który umie się modlić, umie przyjmować Boże słowo. Łaska jest zawsze Bożym słowem. Dlatego, kto nie umie słuchać Boga, ten nie potrafi przyjąć łaski.
Wejdźmy do Wieczernika. Kto w nim w stopniu najpełniejszym jest otwarty na przyjęcie słowa? Chleb i wino. Słowo Boże wypowiedziane nad chlebem natychmiast przemienia ten chleb w Ciało Chrystusa. Słowo Boże wypowiedziane nad winem natychmiast przemienia je w Jego Najświętszą Krew. Pełna świętość chleba i pełna świętość wina. W Wieczerniku najbardziej posłuszne słowu Bożemu są właśnie te dwa pokarmy - chleb i wino. A ludzkie serca?
Serce Judasza nie przyjmuje Bożego słowa nawet wtedy, gdy Chrystus mówi: Ty jesteś tym, który Mnie zdradzi. Judasz się nie modlił, bo jak mogłaby wyglądać jego modlitwa przed wydaniem Mistrza? „Ojcze, idę zdradzić Twojego Syna"? Judasz nie umiał słuchać słowa Bożego. Tej sztuki nie opanował.
Popatrzmy dziś ze św. Mateuszem na ucho św. Piotra. Jak jego ucho odbiera Boże słowo? „Wówczas Jezus rzekł do nich: «Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: Uderzę pasterza a rozproszą się owce stada. Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei». Odpowiedział Mu Piotr: «Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię». Jezus mu rzekł: «Zaprawdę Powiadam ci: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz». Na to Piotr: «Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie»" (Mt 26,31-35a).
Piotr zwraca się do Mistrza: Panie, Ty nie masz racji. Widzimy człowieka, który potrafi powiedzieć Bogu, że nie ma racji. Piotr nie umie słuchać. Trzeba było powiedzieć: „Panie, Ty wszystko wiesz". Trzeba było zapytać: Panie, co należy czynić, aby się nie zaprzeć? Mistrzu, co należy czynić, jak się zaprę? Ucho Piotra jest zaklejone woskiem. Stąd jego upór: Panie, to nie Ty, aleja mam rację. Ja Ci nie wierzę, ja wierzę sobie. Jestem gotów na śmierć. Odrzucone słowo Boże. A przecież Bóg zawsze ma rację. Obserwujemy jak Piotr jest zamknięty na Boże słowo. Opuścili Wieczernik, przybyli do Getsemani.
Getsemani
„Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił". Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. Wtedy rzekł do nich: „Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną". I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty". Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: „Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe" (Mt 26,36b-41).
Mieli tę noc spędzić na modlitwie. Chrystus ich wzywa, aby otwarli ucho na głos Ojca Niebieskiego. Ojciec ma im wiele do powiedzenia. Wydarzenia, które będą miały miejsce za kilka godzin, będą dla nich wielką niespodzianką. Ojciec chce z nimi rozmawiać. Syn przyprowadził ich przed Ojca. Bóg chce z wami mówić, zatem módlcie się. Bóg chce mówić o waszym szczęściu, o waszych losach. Trzeba usłyszeć, co Bóg chce powiedzieć. Sam Pan Jezus ukazuje, na czym polega modlitwa. Trzeba wsłuchać się w głos Boga i wykonać to, czego Bóg pragnie. Ta trójka długo uczyła się modlitwy, nawet modlitwy kontemplacyjnej. Na Taborze słuchali głosu Ojca Niebieskiego. Pouczył ich wtedy, jak należy czytać Mojżesza i Proroków. Chrystus uczył ich modlitwy i co z tego pozostało? Oto Piotr nie wierzy Chrystusowi. On ma rację, jest zmęczony, więc trzeba iść spać. On jeszcze nie wie, że laska Boża płynie przez ucho do serca człowieka.
Mistrz się modli, powoli uspokaja swoje drżenie, lęk i trwogę. Serce Jego zostaje wypełnione odwagą. Spokojnie wychodzi na spotkanie zdrajcy. Apostołowie przespali godzinę łaski i kiedy pojawiła się próba, oni uciekają. Widzimy zatem, że Piotr jeszcze nie umie się modlić, nawet na Taborze nie odkrył wartości modlitwy.
Dziedziniec Kajfasza
Chodźmy z Piotrem dalej, na dziedziniec Kajfasza. „Podeszła do niego jedna służąca i rzekła: «I ty byłeś z Galilejczykiem Jezusem». Lecz on zaprzeczył temu wobec wszystkich i rzekł: «Nie wiem, co mówisz». A gdy wyszedł ku bramie, zauważyła go inna i rzekła do tych, co tam byli: «Ten był z Jezusem Nazarejczykiem». I znowu zaprzeczył pod przysięgą: «Nie znam tego człowieka». Po chwili, ci, którzy tam stali, zbliżyli się i rzekli do Piotra: «Na pewno i ty jesteś jednym z nich, bo i twoja mowa cię zdradza». Wtedy zaczął się zaklinać i przysięgać: «Nie znam tego Człowieka». I w tej chwili kogut zapiał. Wspomniał Piotr na słowo Jezusa, który mu powiedział: «Zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz». Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał" (Mt 26,69-75).
Piotrze, to ty, uczeń Chrystusa, nie chcesz przyznać racji tym, którzy mówią prawdę? Nie przyjmujesz słowa kobiety, nie przyjmujesz słowa służby. Dlaczego nie powiedziałeś: Tak, to ja jestem? Jestem Jego uczniem, wierzę w Jego sprawiedliwość, przecież jest w rękach świętej i mądrej Rady. Oni nie wydają niesprawiedliwych wyroków. Przychodzę zatem i czekam na Jego uniewinnienie. Piotrze, dlaczego nie powiedziałeś prawdy? Nic by ci nie zrobili, sympatia i tak była po stronie Chrystusa. Dlaczego nie powiedziałeś prawdy? Piotrze, ty kłamiesz, ty Go przecież dobrze znasz, więcej, ty Go kochasz. Dlaczego kłamiesz? Ty, pierwszy papież, któremu Chrystus tak bardzo zaufał, trzykrotnie kłamiesz? Nie pamiętasz słów Mistrza: „Każdy, kto jest z prawdy, słucha głosu Mego" (J 18,37b)? piotrze, tu dowodzisz, że nie jesteś człowiekiem modlitwy, bo gdybyś nim był, nie skłamałbyś, bo byś wiedział, że z twoich ust kochających prawdę nie może wyjść kłamstwo. Nie umiesz słuchać ludzi. Tym razem oni mieli rację, ta służąca, słudzy, oni mieli rację, oni mówili prawdę. Jeśli zatem nie umiesz słuchać ludzi, jak będziesz słuchał Boga?
Piotrze, kto do ciebie przemówi, skoro nie słuchasz ani Boga, ani ludzi? Czemu to twoje ucho jest takie zawoskowane? Każde słowo prawdy odbija się od twego ucha. Czy jest ktoś, kto do ciebie przemówi? Na szczęście jest. Kogut do ciebie przemówi. Kiedy usłyszałeś jego głos, roztopiło się twoje serce. Przyznałeś rację Bogu i przyznałeś rację ludziom. I z twoich oczu popłynęły łzy. Bóg posłużył się głosem koguta, aby przebić wosk, który zamknął twoje ucho. Jest to godzina twojej łaski. Kiedy zacząłeś płakać, zacząłeś się modlić, modlić swoimi łzami. Od tego momentu twoje serce było już otwarte na słowo Boga. „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham" (J 21,17b)
Sztuka słuchania
Jakże trudna lekcja modlitwy, otwarcia ludzkiego serca. Kto umie się prawdziwie modlić? Ten, kto potrafi żyć z uchem nastawionym w stronę Boga. Ten, kto kocha prawdę. Ten, kto umie słuchać innych. Tak wiele mówimy i mówimy, a tak mało słuchamy. Umiejętność słuchania innych to wielka wartość. Ten umie się modlić, kto umie słuchać. Umie się modlić ten, kto więcej wierzy Bogu aniżeli sobie, kto wie, że Bóg ma zawsze rację, nawet wtedy, kiedy mówi nam gorzką prawdę o naszej słabości. Umie się modlić ten, kto potrafi milczeć. Nie można udoskonalić modlitwy bez opanowania sztuki milczenia. Milczenie to nic innego, jak nastawienie ucha na odbiór Bożego słowa. Już samo takie milczenie jest modlitwą i wielkim wydarzeniem w życiu człowieka.
Przed nami Wielki Tydzień. Oby to był czas naszej modlitwy, wyciszenia serca, nastawienia ucha na głos samego Boga, bo tylko wtedy tydzień ten będzie Wielkim Tygodniem w naszym życiu. O wielkości tego Tygodnia decyduje zawsze głębia naszej modlitwy.
Fragment książki ks. Edwarda Stańka „Kazania Pasyjne”
opr. MK/PO