Niezwykła pieśń o życiu i śmierci Jana Pawła II

Homilia podczas Mszy św. w Grotach Watykańskich 2.04.2009

Drodzy bracia i siostry!

Już po raz czwarty gromadzimy się przy grobie Jana Pawła ii w rocznicę jego błogosławionej śmierci, aby sprawować wspólnie Eucharystię. W ten sposób wnikamy najgłębiej w tajemnicę życia i śmierci Sługi Bożego, a także w tajemnicę losu każdego człowieka. Każdego z nas. Śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, uobecniane podczas każdej Mszy św., są kluczem do odczytania tego, kim jesteśmy, dokąd zmierzamy, w kim mamy złożyć nasze ostateczne nadzieje.

Groty Watykańskie z ich grobami, z grobem św. Piotra Apostoła na czele, mówią wprawdzie o śmierci człowieka, o jego przemijaniu, ale wtopione w fundamenty świątyni, są one przede wszystkim świadectwem wiary w zmartwychwstanie Chrystusa i w nasze zmartwychwstanie. Są świadectwem niezmiennego posłannictwa Kościoła, towarzyszącego człowiekowi w jego drodze do pełni życia w Bogu.

Sprawujemy tę Eucharystię w duchowej jedności z Piotrem naszych czasów — Ojcem Świętym Benedyktem xvi. Polecamy Panu wszystkie sprawy Kościoła powszechnego, a także sprawy naszej Ojczyzny, naszych rodzin i nas samych. W sposób szczególny modlimy się o dar wyniesienia do chwały ołtarzy tego, którego doczesne szczątki spoczywają obok nas, a który przybył na Wzgórze Watykańskie «z dalekiego kraju» — z naszego kraju.

Bracia i siostry!

1. Dzisiejsza Ewangelia to zapis gwałtownego sporu, jaki rozgorzał po wypowiedzeniu przez Jezusa słów: «Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki» (J 8, 51). Spór wywołali niechętnie nastawieni do Jezusa słuchacze, Jego rodacy. Nie mogło im się pomieścić w głowie, że stojący przed nimi człowiek obiecuje nieśmiertelność, a warunkiem jej osiągnięcia jest przyjęcie nauki głoszonej przez tegoż człowieka, zwanego Mistrzem z Nazaretu. Dotychczas autorytetem oraz punktem odniesienia był dla nich Abraham i prorocy. Ale oni wszyscy umarli. Podzielili los każdego człowieka. Nie dali do końca ostatecznej odpowiedzi na najważniejsze pytanie: co nas czeka po śmierci?

Jezus odważył się stwierdzić, że to w Jego ręku są klucze do zrozumienia tajemnicy życia i śmierci człowieka oraz jego ostatecznego przeznaczenia. Co więcej, warunkiem osiągnięcia życia wiecznego uczynił przyjęcie Jego nauki, Jego programu, Jego osoby jako Syna Bożego i jedynego Zbawiciela. Ostateczny spór dotyczył tego, kim On jest. W dzisiejszej Ewangelii Jezus odsłonił swoją tożsamość słowami: «Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem» (J 8, 58). Słuchający Go Żydzi zrozumieli bezbłędnie te słowa: stojący przed nimi człowiek czynił się Bogiem, a więc — w ich mniemaniu — bluźnił. Odpowiedzią były kamienie.

Później było jeszcze gorzej. Ten sam spór o tożsamość Jezusa nasilił się po Jego aresztowaniu. Najwyższy kapłan zadał Mu najważniejsze pytanie: «Zaklinam cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy ty jesteś Mesjasz, Syn Boży?» Odpowiedź była jednoznaczna: «Tak, Ja Nim jestem» (Mt 26, 63-64). Po tej odpowiedzi Jezus usłyszał słowa Sanhedrynu: «Winien jest śmierci» (Mt 26, 66).

2. Spór wcale się nie skończył z chwilą śmierci Jezusa, tym bardziej że Jego grób okazał się pusty... Z jednej strony, ostatnie dwa tysiące lat to dzieje wiary w ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana. To dzieje bezprzykładnego nieraz świadectwa, składanego przez uczniów Jezusa wiernością do końca i przelaną krwią. To dzieje niezliczonej rzeszy ludzi, którzy odchodzili z tego świata z imieniem Jezus na ustach i w sercu, bo całą swoją nadzieję złożyli w Nim.

Ale w tych dwóch tysiącach lat obecny był zawsze i nadal jest obecny nurt, który odrzuca Jezusa Chrystusa, przekreśla Jego bosko-ludzką tożsamość oraz posłannictwo. Czasem ten nurt przybiera monstrualne formy. Byliśmy tego świadkami w minionym wieku, gdy do władzy doszły bezbożne i jednocześnie nieludzkie ideologie i systemy totalitarne. A czasem ten nurt przybiera formę obojętności, urządzania sobie życia jakby nie było krzyża i zmartwychwstania Chrystusa.

3. Wybitnym świadkiem Jezusa i Jego Ewangelii był w naszym pokoleniu Jan Paweł ii. Z jakąż pasją głosił on prawdę o Jezusie, Odkupicielu człowieka! Jak bardzo pragnął, by ta prawda docierała do człowieka naszych czasów, nieraz zagubionego, poszukującego sensu i ostatecznych odpowiedzi na zagadkę swego losu.

Coraz bardziej utrwala się i uderza nas fakt, że misja Jana Pawła ii nie skończyła się 2 kwietnia 2005 r. Ona z roku na rok przybiera coraz dojrzalsze formy. My sami z roku na rok wzrastamy w świadomości daru, jaki otrzymaliśmy w osobie tego, którego przez dwadzieścia siedem lat nazywaliśmy Piotrem naszych czasów.

Możemy powiedzieć, że na naszych oczach tworzy się niezwykła pieśń o życiu i śmierci Jana Pawła ii, o jego oddziaływaniu na wiarę i postawę milionów chrześcijan na całym świecie. Tę pieśń tworzą świadectwa ludzi, którzy utożsamiają się z duchowością Sługi Bożego, z jego spojrzeniem na sprawy Boga i człowieka, Kościoła i świata. Tę pieśń tworzy wzrastająca liczba szkół, instytucji, ośrodków naukowych i duszpasterskich, które obrały sobie za patrona Jana Pawła ii. A nie jest to tylko patronat symboliczny, bo najczęściej inspiruje on ludzi do refleksji i działania, do uczestnictwa w życiu społecznym w myśl wskazań patrona. W ten sposób zmarły cztery lata temu Papież nadal jest przewodnikiem. Jest towarzyszem drogi dla osób i ich rodzin, dla wspólnot i środowisk.

Pieśń o Janie Pawle ii tworzy niekończąca się kolejka do jego grobu. Świadczy ona o potrzebie ludzkich serc, pragnących «otrzeć» się o wielkość Jana Pawła ii, czyli o jego świętość, o to, co w nim było i pozostaje najbardziej autentyczne. Kolejne strofy do papieskiej pieśni dopisuje młode pokolenie, szukające wzorców postępowania, prawdziwych autorytetów, i znajdujące je w osobie i nauczaniu Papieża, który odszedł już do domu Ojca, ale nadal spogląda na nas z niebieskich wyżyn.

4. Siostry i bracia, niech kolejna rocznica śmierci Jana Pawła ii ożywi w nas pragnienie «zachowywania nauki» Chrystusa, tego wszystkiego, co zapisane jest w Jego Ewangelii. To jest warunek, byśmy w myśl obietnicy naszego Pana «nie zaznali śmierci na wieki», lecz otrzymali dar życia wiecznego.

Niech ta rocznica odnowi w nas gotowość pogłębiania naszych więzi w Kościele, by stanowił on żywą wspólnotę głoszącą orędzie zbawienia i otwartą dla wszystkich, zwłaszcza dla ubogich, zagubionych, szukających motywów życia i nadziei.

Niech nasze życie i nasza służba, nasza wiara, nadzieja i miłość stają się pieśnią sławiącą Boga i Jego miłosierdzie. Tak żył i taki ideał wskazywał nam Sługa Boży. Niech jego świętość i duchowa obecność pośród nas wyzwala w naszych sercach najszlachetniejsze uczucia i pragnienia.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama