Homilia biskupa Piotra Libery wygłoszona w Święto nawrócenia Św. Pawła w katedrze katowickiej, 25 stycznia 1997 r.
25 stycznia 1997 r.
Liturgia Słowa:
Dz 9,1-22
Ps 117
Mk 16,15-18
"Ja jestem Jezus Nazarejczyk, którego ty prześladujesz".
W dniu Święta nawrócenia Świętego Pawła, które gromadzi nas dzisiaj w Katowickiej Katedrze, która jest moim kościołem parafialnym, pragnę jak najserdeczniej powitać i wyrazić radość z obecności: Ks. Arcybiskupa Nuncjusza - przedstawiciela Ojca Świętego na polskiej ziemi, z którym miałem zaszczyt pracować przez ostatnie lata, witam Księży Biskupów, którzy zechcieli przyjąć moje zaproszenie i przybyli do Katowic. Jest wśród nich obecny Biskup Lobkowitz, ordynariusz Ostrawsko-Opawski w Czechach. Mile pozdrawiam Arcybiskupa Damiana, Pasterza Kościoła Katowickiego, wraz z moim Współbratem Gerardem i Drogimi Księżmi Biskupami z Metropolii Katowickiej. Z radością witam i pozdrawiam Czcigodnych Kapłanów tworzących Prezbiterium naszego Kościoła lokalnego - zwłaszcza moich kursowych Kolegów, Braci kapłanów z Diec. Siedleckiej, Ełckiej, Kieleckiej, Archidiecezji Wrocławskiej, Częstochowskiej i Warszawskiej, Wychowawców, Profesorów i Alumnów Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego, Rodziny zakonne męskie i żeńskie, członków Ruchów kościelnych. Pozdrawiam Przedstawicieli innych Kościołów Chrześcijańskich, Reprezentantów Wyższych Uczelni, władz wojewódzkich, miejskich. Wdzięcznym sercem witam w tej świątyni moje Siostry i moich Braci żyjących duchowością jedności w ramach Dzieła Maryi. Dziękuję Wam za to, że byliście, i że jesteście ze mną w tej chwili. W tym miejscu chcę także powitać gorąco Przyjaciół z Warszawy: Księży, Siostry Urszulanki i świeckich z którymi mogłem współpracować i doświadczać wielorakiej życzliwości na przestrzeni ostatnich siedmiu lat mojego pobytu w Nuncjaturze Apostolskiej. Podczas tej prymicyjnej Mszy Świętej biskupiej, obejmuję pamięcią wszystkich obecnych w Katedrze i łączących się z nami za pośrednictwem fal Radia Archidiecezjalnego "Arka". Modlę się za rodziny, młodzież, dzieci naszej Archidiecezji-w sposób szczególny zaś, za osoby chore, opuszczone i potrzebujące.
Wspominamy dzisiaj w liturgii ukazanie się Zmartwychwstałego Jezusa Szawłowi z Tarsu - ukazanie się, które było objawieniem tajemnicy Kościoła. Doprowadziło ono do nawrócenia Szawła i oznaczało powierzenie mu wyjątkowej misji w Kościele.
"Ja jestem Jezus Nazarejczyk, którego ty prześladujesz" (Dz 22,8).
Szaweł, jak wiemy, pełen gorliwości o Prawo Boże podążał do Damaszku, by prześladować tych, którzy stali się uczniami Chrystusa. W chwili olśnienia "światłością z nieba" - spotkał Pana Zmartwychwstałego i usłyszał Jego słowa: "Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?". Z pokorą zapytał: "Kto jesteś, Panie?" (Dz 9,4 n). W słowach odpowiedzi, którą usłyszał - zrozumiał tajemnicę pełnej jedności Chrystusa z Jego członkami: "Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz". Paweł pojął tę naukę, którą później przepowiadał ilekroć głosił, że Kościół jest mistycznym Ciałem Chrystusa.
Na objawienie tej wielkiej tajemnicy, prześladowca odpowiedział z wiarą. Po swoim przybyciu do Damaszku został przyjęty i ochrzczony przez Ananiasza; "i natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok" (Dz 9,18). A odzyskanie wzroku stało się symbolem nowej wizji duchowej, którą otrzymał. Prześladowca stał się Apostołem. Pierwsi chrześcijanie, słysząc nauczanie nawróconego Pawła, wychwalali Boga: "Ten, który nas kiedyś prześladował, obecnie głosi nam jako Dobrą Nowinę tę wiarę, którą do niedawna zwalczał" (Ga 1,23).
My również, Bracia i Siostry, zgromadzeni w tej świątyni katedralnej, musimy wielbić Pana Boga: Jego łaska odniosła w owym człowieku nieporównywalne zwycięstwo, które stało się błogosławieństwem dla Kościoła wszystkich wieków.
Nie powinniśmy jednak zapominać o tym, ile to kosztowało Pawła. Jego powołanie nie było łatwe. Wszak początkowo wielu współwyznawców odnosiło się do niego nieufnie. Nie dowierzało jego intencjom (por. Dz 9,26). Ponadto Paweł chlubił się ponoszonymi cierpieniami i własnymi słabościami, ażeby przez to wszystko objawiła się wspaniała moc potęgi Bożej (por. 2 Kor 11,21; 12,10). Jego nawrócenie na drodze do Damaszku było natychmiastowe i całkowite, ale Paweł musiał nim żyć w wierze i wytrwałości przez długie lata swojego apostolstwa. To uporczywe i ciągłe nawracanie się było owocem najwyższej i darmo otrzymanej łaski Pana Boga, która się ukazała w potędze Zmartwychwstałego Pana. W kontemplacji tego cudu Zmartwychwstałego Pana naszą pierwszą postawą musi być pokorna adoracja Tego, któremu dana jest wszelka władza na niebie i na ziemi (por. Mt 28,18).
Jednakże Paweł nie poprzestał na kontemplacji otrzymanej wizji. Pan powiedział do niego: "Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić" (Dz 9,6). Bóg, kiedy wzywa, kiedy nawraca, daje również misję. Otrzymaną przez Pawła misją było "świadczenie wobec wszystkich ludzi" o rzeczach, które widział i słyszał (Dz 22,15). Paweł otrzymał tedy od Chrystusa Zmartwychwstałego to samo polecenie, co Apostołowie: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu" (Mk 16,15).
W tej specyficznej misji Pawła, Chrystus Pan ukazał i zrealizował w sposób szczególny misję Kościoła wobec wszystkich narodów. Jest to misja prawdziwie powszechna, prawdziwie katolicka. Misja, którą spełnia - każdy na swój sposób - biskup, kapłan i świecki chrześcijanin na mocy chrztu świętego. Misja Pawła, podobnie jak misja biskupów, kapłanów i świeckich przyniosła na przestrzeni dwóch tysięcy lat niezliczone owoce na polu pracy ewangelizacyjnej i formacyjnej. Tym niemniej - jak pisał Ojciec Święty w Encyklice Redemptoris missio - ciągle jeszcze wielkie rzesze ludzi nie słyszały nauki o Chrystusowym zbawieniu. Na nas zaś, żyjących w tej szerokości geograficznej, spoczywa obowiązek nowej ewangelizacji, czyli wychodzenia do współczesnego człowieka z orędziem Dobrej Nowiny o zbawieniu w sposób bardziej pogłębiony i dynamiczny. Świat schyłku dwudziestego stulecia potrzebuje apostołów żarliwych i odważnych, pokornych w postępowaniu, ale mocnych w doktrynie; wielkodusznych w miłości, ale pewnych w przepowiadaniu; pogodnych i zdecydowanych, jak Paweł, który wśród trudności i przeciwności wszelkiego rodzaju, radował się w każdym utrapieniu, ponieważ dla niego żyć-to Chrystus, a umrzeć - to zysk (por. 2 Kor 7,4; Flp 1,21).
Tajemnica nawrócenia i misji Apostoła Narodów zawiera elementy, nad którymi moglibyśmy długo jeszcze medytować. Na jeden z nich chciałbym jednak zwrócić szczególną uwagę podczas sprawowania sakramentu jedności jakim jest Eucharystia. Eucharystia, którą celebrujemy w dniu kończącym Tydzień Modlitw o zjednoczenie wszystkich wyznawców Chrystusa.
Wspólnota, której już doświadczamy oraz pełna jedność, o którą się modlimy, są znakami potęgi Zmartwychwstałego Pana i cudów, które Jego taska jest w stanie dokonać. Potęga Zmartwychwstałego jest źródłem naszej niezachwianej nadziei. I właśnie nade wszystko nutą nadziei pragnę zamknąć rozważanie tajemnicy dzisiejszego święta. Nadzieja ta winna się wyrażać w pewnego rodzaju nadprzyrodzonej zuchwałości podejmowanych inicjatyw, jak również w modlitwie Kościoła i jego Pasterzy, oraz tych wszystkich, których zadaniem jest wspierać posługę jedności. To najpierw my, ludzie Kościoła, musimy dawać gwarancję wiernej służby na rzecz jedności. My, którzy Kościół stanowimy, musimy sami być pokornym, ale i wyraźnym echem modlitwy naszego Pana: "Aby wszyscy stanowili jedno. Ojcze, niech będą jedno z Nami, jak Ty jesteś we Mnie, a Ja w Tobie" (J 17.21).
Jeśli chcemy mieć swoją cząstkę w modlitwie o jedność-będącej prawdziwym testamentem pozostawionym nam przez Jezusa - musimy być także zdolni do przyjęcia szczególnej cząstki w pracy na rzecz jego realizacji. My także, podobnie jak Święty Paweł, z tą samą nadzieją w moc Bożą musimy się nieustannie nawracać. Przez nasze bowiem nawracanie się, przez odnowę indywidualną i wspólnotową, już służymy sprawie jedności. Równocześnie jednak, nasze codzienne starania o budowanie jedności z Bogiem i z braćmi przyczyniają się do naszej osobistej odnowy. Istotnie bowiem, kiedy wierni nakazom Ewangelii angażujemy się bez uprzedzeń w dialog z drugim człowiekiem, w poznawanie go, wówczas odkrywamy coraz to nowe bodźce do jeszcze większej wierności Chrystusowi. Wszyscy więc, możemy przyjąć jako skierowane do nas słowa Apostoła Pawła: "Podnoście się wzajemnie na duchu i budujcie jedni drugich" (1 Tes 5,11).
Bracia i Siostry!
Oto refleksje nasuwające się w kontekście dzisiejszej uroczystości i wynikające z kończącego się tygodnia ekumenicznego. Poprzez przemożne wstawiennictwo Apostoła Pawła, mam nadzieję, że Bóg nam pozwoli, byśmy-jako biskupi, kapłani i świeccy - byli wierni naszej posłudze Kościołowi, która jest w pierwszym rzędzie posługą jedności. Ufam, iż Pan będzie błogosławił w wypełnianiu tego dzieła, które On sam rozpoczął. Zgodnie z tym, co czytamy w Liście do Filipian: "Ten, który zapoczątkował w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Chrystusa Jezusa" (1,6) - przez którego Ojciec w jedności Ducha Świętego odbiera wszelką cześć i chwałę, teraz i na wieki. Amen.
+Piotr Libera