W służbie Ewangelii, nadziei i komunii

Przemówienie podczas X zgromadzenia zwyczajnego Synodu Biskupów


8 X — XI-XII KONGREGACJA

Abp Henryk Muszyński, Metropolita gnieźnieński

W służbie Ewangelii, nadziei i komunii

Zarówno Sobór Watykański II, jak i Instrumentum laboris pośród tria munera biskupa i prezbiterów stawiają na pierwszym miejscu posługę słowa. Oddaje to wiernie nie tylko nakaz misyjny Chrystusa: «nauczać, chrzcić i zachowywać», lecz pozwala również postrzegać słowo Boże jako teologiczne źródło wiary i jako fundament chrześcijańskiej nadziei. Trzy cnoty teologalne, rozumiane w kontekście nowotestamentalnym, zawierają rzeczywiście różne aspekty jednej całości i postawy duchowej, która wyraża się w formule «słuchając wierz, wierząc miej nadzieję, mając nadzieję kochaj» (por. Dei verbum, 1; Instrumentum laboris, 6).

Łaciński termin «minister», występujący w temacie bieżącego Synodu, jest wieloznaczny. Nowy Testament mówiąc o posłudze słowa używa zamiennie terminów: diakonos — sługa, uperetes — współpracownik, doulos — sługa, a nawet niewolnik.

Wszystkie trzy terminy ukazują, że faktycznym głosicielem Ewangelii jest sam Chrystus zmartwychwstały. Paweł wraz z innymi współpracownikami są tylko żywymi narzędziami procesu ewangelizacji. Zakłada to najściślejszą relację osobową ze Zmartwychwstałym z jednej strony, oraz całkowite oddanie wszystkich sił i talentów na służbę Ewangelii z drugiej. Pierwszym, a zarazem najważniejszym warunkiem skutecznego głoszenia Ewangelii jest wewnętrzne przylgnięcie i uległość wobec Ducha Świętego ze strony głoszącego. Przypomina nam o tym Sobór Watykański II, cytując wypowiedź św. Augustyna: verbi Dei inanis forinsecus praedicator, qui non est intus eius auditor (Dei verbum, 25). Aktualność tych słów na progu nowego tysiąclecia przypomniał nam Jan Paweł II: «Konieczne jest zwłaszcza, aby słuchanie słowa Bożego stawało się żywym spotkaniem, (...) pomagającym odnaleźć w biblijnym tekście żywe słowo, które stawia pytania, wskazuje kierunek, kształtuje życie chrześcijańskie» (por. Novo millennio ineunte, 39).

Właśnie jako niestrudzony sługa słowa, poświadczający własnym życiem zbawczą moc słowa Bożego (por. Rz 1, 16), głoszący Ewangelię «w porę i nie w porę» (por. 2 Tm 4, 2), biskup staje się w świecie — często obojętnym religijnie — wiarygodnym świadkiem nadziei chrześcijańskiej. Niezrównany przykład takiej postawy daje nam codziennie Ojciec Święty Jan Paweł II. Z tego względu zasługuje nie tylko na głębokie uznanie i wdzięczność pasterzy, lecz także na żywą miłość całego Kościoła. W tej perspektywie oddzielanie funkcji biskupa jako głosiciela Ewangelii nadziei od funkcji tegoż jako świadka Ewangelii — jak to czyni Instrumentum laboris w punktach 33. i 101. — wydaje się nieporozumieniem.

Świadectwo biskupa dawane Ewangelii nadziei ma zawsze wymiar bardzo osobisty. Punktem odniesienia jest zarówno Kościół lokalny, któremu przewodzi, jak i Kościół powszechny. Instrumentum laboris słusznie podkreśla, że biskup «jest znakiem, sługą i prorokiem» nadziei (w rozdziale Biskup świadek nadziei wyrażenie «każdy biskup» powtarza się aż pięć razy).

Dziś wszakże nie wystarcza nawet najbardziej płomienne i żywe osobiste świadectwo dawane nadziei indywidualnie. Biskupi są świadkami i prorokami nadziei także w wymiarze kolegialnym, zarówno na poziomie Kościoła powszechnego, jak i na płaszczyźnie Konferencji Episkopatów, a także w różnorodnych międzynarodowych organizmach skupiających biskupów (CCEE, CELAM, SCEAM, COMECE).

Wzorem Synodu Biskupów Konferencje Episkopatów winny poszukiwać rozwiązania najważniejszych problemów duszpasterskich i moralnych w ścisłej komunii i współpracy pomiędzy sobą (wspólne stanowisko Episkopatów europejskich byłoby pożądane wobec Karty Podstawowych Praw Człowieka; podobnie wspólnego stanowiska można oczekiwać także ze strony Episkopatów amerykańskich w odniesieniu do problemów przemocy i narkotyków w Ameryce Łacińskiej). Wspólne świadectwo Kościołów, dawane w duchu jedności kolegialnej i komunii kościelnej, jest konkretnym i widzialnym znakiem Ewangelii nadziei (jaki dała m.in. Konferencja Episkopatu Etiopii i Erytrei podczas wojny domowej).

W tym momencie pozwolę sobie przypomnieć, że Konferencje Episkopatów Polski i Niemiec opublikowały pierwszy wspólny list duszpasterski w roku 1995, w pięćdziesiątą rocznicę zakończenia drugiej wojny światowej. Tego typu dokument ma nie tylko znaczenie doktrynalne, lecz jest również przekonującym znakiem kolegialnej odpowiedzialności oraz komunii i jedności kościelnej.

Zasada pomocniczości (subsydiarność) może być przydatna na poziomie praktycznym w kategoriach społecznych, ale nie jest w stanie zdefiniować relacji między kolegialnością a strukturą hierarchiczną Kościoła, gdyż obie są z ustanowienia Bożego. Mówiąc o Kościele w wymiarze teologicznym, powinno się raczej mówić o wzajemnej pomocy i służbie, wyrażającej się w tym, że każdy członek sprawuje funkcję powierzoną mu w sposób pośredni lub bezpośredni od Boga samego; jednocześnie służy i wspomaga żywy organizm, jakim jest Kościół. Pierwszy List do Koryntian (12, 18) stwierdza wyraźnie: «Bóg, tak jak chciał, stworzył różne członki, rozmieszczając każdy z nich w ciele». W konsekwencji: «nie może więc oko powiedzieć ręce: 'nie potrzebuję cię', albo głowa nogom: 'nie potrzebuję was'» (por. 1 Kor 12, 21). Struktura Mistycznego Ciała Kościoła jest całościowa i organiczna. Duch Święty jest zasadą jedności całego Kościoła. Każdy członek wypełnia właściwe sobie zadania, nadane przez Stwórcę, a jednocześnie wszystkie członki łącznie współdziałają dla dobra eklezjalnego całego ciała.

Aby można było dyskutować o tym, co wolno, a czego nie wolno czynić na płaszczyźnie duszpasterskiej, trzeba wpierw określić, co Bóg w swoim zbawczym planie postanowił w sposób trwały i niezmienny. Dyskutowanie w tym momencie na temat konieczności «struktur pomocniczych» (subsydiarnych) wydaje się przedwczesne.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama