Homilia w bazylice św. Pawła za Murami, 25.04.2005
Nazajutrz po uroczystej inauguracji pontyfikatu, 25 kwietnia wieczorem, Benedykt XVI udał się do bazyliki św. Pawła za Murami. Była to jego pierwsza oficjalna wizyta poza Watykanem. Na ulicach i wokół bazyliki zebrało się ponad 20 tys. wiernych. Do świątyni wprowadzili go ojcowie benedyktyni, kustosze bazyliki, oraz kardynałowie Camillo Ruini i Angelo Sodano. Modlitwę Ojca Świętego przy grobie Apostoła Narodów rozpoczęły pierwsze słowa z Listu św. Pawła do Rzymian, «do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych, którzy mieszkają w Rzymie» (Rz 1, 7). Homilię Papież poświęcił głównie postaci Apostoła Narodów i działalności misyjnej Jana Pawła II. Na zakończenie wizyty zebrani odmówili «Ojcze nasz», a Papież udzielił im Błogosławieństwa Apostolskiego.
Księża Kardynałowie, czcigodni Bracia w biskupstwie i kapłaństwie, drodzy Bracia i Siostry w Panu!
Dziękuję Bogu za to, że na początku mojej posługi Następcy Piotra pozwala mi modlić się przy grobie Apostoła Pawła. Głęboko pragnąłem odbyć tę pielgrzymkę, jest to gest wiary, który czynię we własnym imieniu, ale także w imieniu umiłowanej diecezji rzymskiej, której Biskupem i Pasterzem Pan mnie ustanowił, oraz w imieniu Kościoła powszechnego, powierzonego mojej pasterskiej trosce. Jest to pielgrzymka — że tak się wyrażę — do źródeł misji, tej misji, którą zmartwychwstały Chrystus powierzył Piotrowi, apostołom, a w sposób szczególny również Pawłowi, posyłając go, by głosił Ewangelię poganom. I dotarł on aż do tego miasta, gdzie przez długi czas przepowiadał królestwo Boże (Dz 28, 31) i własną krwią złożył najwyższe świadectwo swemu Panu, który go «zdobył» (por. Flp 3, 12) i posłał.
Zanim jeszcze Opatrzność przywiodła go do Rzymu, Apostoł napisał do chrześcijan mieszkających w tym mieście, stolicy imperium, list. Jest to z punktu widzenia doktrynalnego jego najważniejszy list. Przed chwilą odczytaliśmy jego początek, głęboki wstęp, w którym Apostoł pozdrawia wspólnotę rzymską, przedstawiając się jako «sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł» (Dz 1, 1). Po czym dodaje: «Przez Niego [Chrystusa] otrzymaliśmy łaskę i urząd apostolski, aby ku chwale Jego imienia pozyskiwać wszystkich pogan dla posłuszeństwa wierze» (Rz 1, 5).
Drodzy przyjaciele, jako Następca Piotra jestem tu, by ożywiać w wierze tę «łaskę apostolatu», ponieważ Bóg — zgodnie z innym wyrażeniem Apostoła Narodów — powierzył mi «troskę o wszystkie Kościoły» (2 Kor 11, 28). Mamy przed oczyma mojego umiłowanego i czcigodnego poprzednika Jana Pawła II, Papieża misjonarza, którego niezwykle gorliwa działalność, poświadczona przez ponad sto podróży apostolskich poza granice Włoch, jest doprawdy wzorem niedoścignionym. Co skłaniało go do tak wytężonych wysiłków, jeśli nie ta sama miłość Chrystusa, która odmieniła życie Pawła (por. 2 Kor 5, 14)? Oby Pan zechciał mnie również napełnić taką miłością, abym nie zaznał spokoju w obliczu pilnej potrzeby głoszenia Ewangelii dzisiejszemu światu. Kościół jest ze swej natury misyjny, a jego pierwszoplanowym zadaniem jest ewangelizacja. Powszechny Sobór Watykański II poświęcił działalności misyjnej Dekret zatytułowany właśnie Ad gentes, przypominający, jak «Apostołowie (...) idąc śladami Chrystusa, 'głosili słowo prawdy i rodzili Kościoły' (por. św. Augustyn, Enarr. in Ps., 44, 23; PL 36, 508)», oraz że «zadaniem ich następców jest czynić to dzieło wiecznie trwałym, by 'słowo Pańskie szerzyło się i rozsławiało' (2 Tes 3, 1), a królestwo Boże było głoszone i utwierdzane na całej ziemi» (n. 1).
Na początku trzeciego tysiąclecia Kościół z nową mocą odczuwa, że misyjne polecenie Chrystusa jest bardziej aktualne niż kiedykolwiek. I za sprawą Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 «na nowo rozpoczyna od Chrystusa», kontemplowanego na modlitwie, by światło Jego prawdy dotarło do wszystkich ludzi, zwłaszcza dzięki świadectwu świętości. Pragnę tu przypomnieć motto, które św. Benedykt umieścił w swej Regule, wzywając swych mnichów, by «absolutnie nie przedkładać niczego nad miłość Chrystusa» (rozdz. 4). Powołanie na drodze do Damaszku rzeczywiście doprowadziło Pawła właśnie do tego: Apostoł uczynił Chrystusa ośrodkiem swojego życia, pozostawił wszystko ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa i Jego tajemnicy miłości, i następnie gorliwie głosił Go wszystkim, a szczególnie poganom, «ku chwale Jego imienia» (Rz 1, 5). Jego pełna pasji miłość do Chrystusa sprawiła, że głosił Ewangelię nie tylko słowem, ale również życiem, coraz bardziej upodabnianym do życia jego Pana. Na koniec Paweł głosił Chrystusa swym męczeństwem, a jego krew wraz z krwią Piotra i tak licznych świadków Ewangelii zrosiła tę ziemię i użyźniła Kościół Rzymu, który przewodniczy w miłości całej wspólnocie (por. św. Ignacy Antiocheński, Ad Rom., Inscr.: Funk, I, 252).
Wszyscy wiemy, że w. XX był czasem męczeństwa. Zwrócił na to wyraźnie uwagę Papież Jan Paweł II, który prosił Kościół o «uzupełnienie Martyrologium» oraz kanonizował i beatyfikował wielu męczenników dziejów najnowszych. Jeśli więc krew męczenników jest posiewem nowych chrześcijan, możemy spodziewać się na początku trzeciego tysiąclecia nowego rozkwitu Kościoła, zwłaszcza tam, gdzie bardziej cierpiał za wiarę i za świadectwo składane Ewangelii.
To pragnienie powierzamy wstawiennictwu św. Pawła. Oby zechciał on wyjednać dla Kościoła Rzymu, a zwłaszcza dla jego Biskupa i dla całego Ludu Bożego, radość, jaką jest głoszenie wszystkim Dobrej Nowiny Chrystusa Zbawiciela i składanie jej świadectwa.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (6/2005) and Polish Bishops Conference