reklama

Trump: „myślę, że Hamas chce umrzeć”; „to, co mówi Macron, nie ma znaczenia, to nic nie zmieni”

Szkoda, że Hamas nie chciał pokoju, myślę że chce umrzeć, a sytuacja doszła do punktu, kiedy trzeba dokończyć robotę – powiedział w piątek prezydent USA Donald Trump, odnosząc się do fiaska negocjacji pokojowych w Strefie Gazy. Skrytykował też zapowiedź uznania Palestyny przez Francję.

MG

dodane 25.07.2025 18:17

Trump skomentował w ten sposób wycofanie izraelskich i amerykańskich negocjatorów z pośrednich rozmów z Hamasem w Katarze.

„Szkoda, że Hamas tak naprawdę nie chciał zawrzeć umowy. Myślę, że chcą umrzeć. I to jest bardzo, bardzo złe. I sytuacja doszło do punktu, w którym trzeba będzie dokończyć robotę” – powiedział Trump podczas rozmowy z dziennikarzami przed wylotem do Szkocji.

Prezydent USA ocenił, że żądania Hamasu przedstawione w odpowiedzi na propozycję zawieszenia broni były nie do przyjęcia, a w wyniku zakończenia rozmów bojownicy Hamasu będą „ścigani”. Dodał jednak, że spodziewał się tego, iż Hamas nie będzie chciał uwalniać ostatnich zakładników, bo w ten sposób pozbawiłby się „tarczy” i stracił ochronę.

Pytany o deklarację francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona, że uzna Palestynę za niepodległe państwo, Trump ocenił, że Macron jest „dobrym gościem”, lecz jego słowa nie mają znaczenia.

„To, co on mówi nie ma znaczenia. To nic nie zmieni. Cóż, złożył oświadczenie Francji. To oświadczenie nie ma żadnej wagi” – oznajmił.

Trump bronił też polityki USA w sprawie pomocy humanitarnej dla Palestyńczyków, twierdząc, że USA przeznaczyły na ten cel wiele milionów dolarów – i przeznaczą więcej – lecz nikt inny tego nie robi.

Wspierana przez USA fundacja Gaza Humanitarian Foundation (GHF) była krytykowana przez ONZ i inne państwa jako narzędzie Izraela i sposób na obejście tradycyjnych sposobów udzielania pomocy. W punktach dystrybucji żywności GHF wielokrotnie dochodziło do masakr ludzi gromadzących się po odbiór paczek.

Rozmowy utknęły w martwych punkcie

W czwartek amerykańscy i izraelscy negocjatorzy przedterminowo powrócili do krajów z rozmów pokojowych w Katarze na temat Strefy Gazy, w reakcji na odpowiedź Hamasu na propozycję zawieszenia broni i uwolnienia zakładników.

Agencja Reutera ocenia, że rozmowy utknęły w martwym punkcie z powodu sprzecznych żądań zakończenia wojny. Hamas głosi, że uwolni wszystkich zakładników tylko w zamian za całkowite wycofanie się Izraela i zakończenie wojny. Izrael twierdzi, że nie zgodzi się zakończyć wojny, dopóki Hamas nie odda władzy i nie rozbroi się, co jest warunkiem odrzucanym przez bojowników.

Hamas domaga się też, by w tej nowej propozycji rozejmu zawarta została klauzula gwarantująca, że Izrael nie podejmie ponownie działań wojennych w enklawie, jeśli w ciągu 60-dniowego zawieszenia broni nie zostanie wypracowane porozumienie pokojowe. Ponadto żąda, by dostarczaniem pomocy humanitarnej ponownie zajęła się ONZ.

Źródło: Logo PAP

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

reklama