Homilia w domu św. Marty (streszczenie) - 8.04.2013
Papież Franciszek odprawił poranną Mszę św. w kaplicy Domu św. Marty, którą koncelebrowali z nim arcybiskup Los Angeles José Horacio Gómez, bp Gozo Mario Grech i ks. prał. Dario Edoardo Vigano, dyrektor Watykańskiego Ośrodka Telewizyjnego. Wśród obecnych byli Arturo Mari, były fotoreporter «L'Osservatore Romano», pracownicy Watykańskiego Ośrodka Telewizyjnego, członkowie redakcji brazylijskiej Radia Watykańskiego i kilka sióstr zakonnych, a wśród nich Córki Miłości.
Pokora jest «złotą regułą»: dla chrześcijanina «robienie postępów» oznacza «uniżanie się». I właśnie drogą pokory, wybraną przez samego Boga, przychodzą miłość i miłość bliźniego. Cała historia wiary, powiedział Papież, komentując dzisiejsze czytania liturgiczne (Iz 7, 10-14; 8, 10c; Hbr 10, 4-10; Łk 1, 26-38), składa się z pokory i «mówi nam wszystkim o pokorze». Podobnie historyczny fakt narodzin Jezusa. Wydaje się, że Bóg chciał, aby każde wydarzenie «działo się w ukryciu, by nie było publiczne», by było jakby «okryte cieniem Ducha Świętego». To dlatego — dodał — «wszystko przychodzi drogą pokory. Bóg, pokorny, uniża się: przychodzi do nas i się uniża. I dalej będzie się uniżał aż po krzyż». W momencie zwiastowania również «Maryja — powiedział Papież Franciszek — uniża się: nie rozumie dobrze, ale jest wolna: pojmuje tylko istotę. I mówi 'tak'. Jest pokorna: 'Niech będzie wola Boża'. Zdaje swoją duszę na wolę Boga». I «Józef, Jej narzeczony — nie byli jeszcze po ślubie — on również się uniża i bierze na siebie tę ogromną odpowiedzialność». Józef, kontynuował Papież, «również mówi 'tak' aniołowi, który we śnie powiedział mu tę prawdę». Właśnie styl Maryi i Józefa pokazuje, że «cała miłość Boża dociera do nas drogą pokory. Bóg pokorny, który zechciał wędrować ze swoim ludem». Papież nawiązał do Księgi Powtórzonego Prawa, mówiąc: «Niosłem cię na pustyni, jak ojciec niesie swego syna. Bóg, pokorny i bardzo dobry. Bóg cierpliwy. Jest to inne postępowanie niż bożków: bożkowie są silni, dają odczuć swoją władzę: ja tu rządzę!». «Nasz Bóg — ponieważ jest prawdziwy, ponieważ nie jest sztucznym Bogiem, jest prawdziwy; nie jest Bogiem z drewna, zrobionym przez ludzi, jest prawdziwy — woli postępować w ten sposób, drogą pokory. Pokora nie oznacza chodzić po ulicach ze spuszczonymi oczami: nie, nie. Pokora to ta, której uczy nas Bóg, uczy nas Maryja, uczy nas Józef». «Pokora — dodał — to postawa Jezusa, który umiera na krzyżu. I to jest złota reguła dla chrześcijanina: robienie postępów, rozwój i uniżanie się. Nie można iść inną drogą. Jeśli się nie uniżam, jeśli ty się nie uniżasz, nie jesteś chrześcijaninem. 'Ale dlaczego muszę się uniżyć? Aby pozwolić, by cała miłość Boga przyszła tą drogą, która jest jedyną wybraną przez Niego — nie wybrał żadnej innej — i kończy się na krzyżu. A potem w tryumfie zmartwychwstania». «Triumf chrześcijanina — zakończył — przychodzi drogą uniżenia. Sądzę, że tak się to mówi: uniżyć się. Patrzmy na Jezusa, który zaczyna się uniżać w tej pięknej tajemnicy. Patrzmy na Maryję i patrzmy na Józefa. I prośmy o łaskę pokory. Tej jednak, która jest drogą, jaką idzie z pewnością miłość bliźniego. Kiedy Paweł mówi nam: 'uważajcie, że inni są od was lepsi', często trudno jest tak myśleć. Paweł myśli jednak o tej tajemnicy, o tej drodze, ponieważ on w głębi swojej duszy wie, że miłość chodzi tylko tą drogą pokory». «Jeśli bowiem nie ma pokory, miłość zostaje zablokowana, nie może iść. Prośmy zatem o łaskę pokory Matkę Bożą, św. Józefa i Jezusa».
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (6/2013) and Polish Bishops Conference