Abraham targuje się z Bogiem

Księga Ognia - fragmenty

Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: „Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? (...) O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?”
Rdz 18,23 25

Jak na fenickim targu

Abraham zwraca się do Boga w taki sposób, jakby zwracał się do zwykłego człowieka i przedstawia problem, natarczywie pytając:
„A gdyby w mieście było pięćdziesięciu sprawiedliwych? A czy gdyby znalazło się ich czterdziestu..., trzydziestu..., dwudziestu..., dziesięciu?”. Abraham, jak przypomniał papież, ukończył już sto lat. Od około dwudziestu pięciu rozmawiał z Bogiem, którego przez ten czas zdążył dobrze poznać. Zwraca się więc do Pana, aby Go zapytać, „co uczyni z tym grzesznym miastem. Abraham czuje się na siłach, by rozmawiać z Panem twarzą w twarz, i stara się uratować miasto. Jest przy tym natarczywy”. Ma poczucie — wyjaśnia dalej papież — że ta ziemia należy do niego, a więc stara się ocalić swoją własność. Jednocześnie czuje, że powinien również bronić tego, co należy do Pana. „Abraham — podkreślił papież Franciszek — to człowiek odważny i prosi śmiało”. Zresztą, w Biblii — dodał — pierwszą rzeczą, którą zauważamy, jest właśnie stwierdzenie, że „modlitwa powinna być śmiała”. Kiedy mówimy o odwadze, „zawsze myślimy o odwadze apostolskiej”, myślimy o tym, co skłania nas, „by iść i głosić Ewangelię”.

Istnieje jednak również „odwaga wobec Pana, parezja w obliczu Pana: odważne pójście do Pana, aby prosić Go o różne rzeczy”. I „Abraham rozmawia z Panem w sposób szczególny, z taką właśnie odwagą”. Ojciec święty porównuje modlitwę Abrahama do negocjacji na fenickim targu, gdzie zbija się cenę, a nabywca stara się targować tak długo, jak to możliwe, by cena była jak najniższa. Abraham nalega i „z pięćdziesięciu zdołał obniżyć stawkę do dziesięciu”, mimo iż wiedział, że grzeszne miasta nie mogły uniknąć kary. Musiał jednak prosić o ocalenie „sprawiedliwego, swojego krewnego”. Dlatego odważnie, z uporem, posuwał się coraz dalej.

Ileż to razy, przypomniał papież, zdarzyło się każdemu z nas modlić w czyjejś intencji, mówiąc: „Panie, proszę Cię za tego, za tamtego”. Ale, „kiedy ktoś chce, aby Pan udzielił mu jakiejś łaski — podkreślił biskup Rzymu — powinien śmiało iść i zrobić to, co zrobił Abraham, równie natarczywie. Sam Jezus mówi nam, że powinniśmy modlić się w ten sposób”. „Mamy być wytrwali, odważni. To prawda, że jest to męczące, ale taka jest modlitwa. W taki sposób wyprasza się u Boga łaskę”. Papież wskazał także na sposób, w jaki Abraham zwraca się do Pana: „Nie mówi «przecież ci biedacy zostaną spaleni..., przebacz im. Czy to chcesz uczynić?» (...) Czerpie argumenty, motywacje z serca samego Boga (...). Podpowiedź zatem brzmi, by zwrócić się do serca Pana”.

Poranna Msza święta, 1 lipca 2013
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama