Przemówienie podczas audiencji generalnej 2.10.1974
Drodzy Synowie!
Każda audiencja we środę sprawia Nam zawsze nową radość i przynosi duże pokrzepienie. W dniu dzisiejszym obecność członków i konsultorów Rady do Spraw Świeckich zachęca nas, aby temu spotkaniu nadać szczególny ton i wyraz; zwracamy się bowiem do ogółu ludzi świeckich w Kościele. Wy jesteście właśnie tym Ludem Bożym, który według widzenia św. Jana Apostoła wstępuje ku niebieskiej Jerozolimie, z każdego pokolenia, ludu i języka! Pozdrawiamy was wszystkich i każdego z osobna z jednakową serdecznością. Cieszymy się szczególnie, że członkowie Rady do Spraw Świeckich zdecydowali się w tym roku na wspólne przyjęcie wraz z uczestnikami audiencji ogólnej. Można się w tym dopatrzeć wyraźnego znaku ich chęci, aby mogli pozostać w bliskości i na usługach wszystkich ludzi ochrzczonych. Czyż trzeba przypominać wszystkim uczestnikom dzisiaj tutaj obecnym, że Rada do Spraw Świeckich jest instytucją przez Nas ustanowioną w dniu 6 stycznia 1967 roku w tym celu, aby popierać i koordynować apostolstwo ludzi świeckich w Kościele Powszechnym oraz by wsłuchiwać się w życzenia ludzi świeckich i w głos pasterzy Kościoła? W takim kontekście i bez oddalenia się od tematyki prac dopiero co rozpoczętego Synodu Biskupów - wydawało się Nam jako bardzo na czasie porozmawiać z wami o dwóch podstawowych aspektach apostolstwa ludzi świeckich, jakie się zarysowują przed oczyma współczesnych chrześcijan, a mianowicie o znaczeniu osobistego świadectwa oraz jedności świadków Ewangelii między sobą we wspólnocie z biskupami.
Człowiek współczesny chętniej słucha świadków niż nauczycieli; a jeśli już nawet słucha nauczycieli, to dlatego że są oni równocześnie świadkami. Doznaje on coś w rodzaju instynktownej odrazy wobec wszystkiego, co wydaje się być udawaniem, fasadowością lub kompromisem. W związku z tym ceni się wartość życia prawdziwie zgodnego z Ewangelią!
Motywy takiej właśnie postawy współczesnego świata w stosunku do prawdziwych świadków Jezusa można by sprowadzić do czterech spraw.
Przede wszystkim współczesny człowiek, którego pochłania podbój i wykorzystanie świata materii, doświadcza głodu czegoś innego i zarazem czuje dziwną pustkę. Chrześcijanin żyjący całkowicie Chrystusem poznaje inną tajemnicę, o wiele głębszą od materii. Jest to tajemnica Boga, który zaprasza człowieka do uczestnictwa w życiu bezkresnego zjednoczenia z Ojcem i Synem i Duchem Świętym. Jest to tajemnica transcendencji i zarazem bliskości Boga! W gruncie rzeczy człowiek XX wieku tęskni za pełnią osobistego dialogu, którego nie może przecież nawiązać z materią. Dzisiaj więcej niż kiedykolwiek, potrzebni są świadkowie tego co Niewidzialne.
Ludzie współcześni są istotami słabymi, którzy łatwo odczuwają niepewność, lęk i trwogę. Jakżeż bardzo im zależy na tym, by być zrozumianymi przez otoczenie. Nasi bracia w człowieczeństwie potrzebują spotkania z innymi braćmi, którzy promieniują pogodą, radością, nadzieją, miłością, pomimo że i sami są wystawieni na pokusy i przeciwności losu. Być świadkiem mocy Bożej, działającej pomimo wielkiej ciągle się przejawiającej słabości ludzkiej - to nie jest alienacja człowieczeństwa, ale to jest ukazywanie drogi wiodącej ku wyzwoleniu.
Wstępujące w życie pokolenie jest szczególnie spragnione szczerości, prawdy i autentyczności. Odczuwa ono wstręt do wszelkiego rodzaju faryzeizmu. Natomiast - jak wiadomo - ceni sobie świadectwo egzystencjalne życia w pełni oddanego na służbę Chrystusowi. Pokolenie to przebiega niemal cały świat w poszukiwaniu uczniów Ewangelii, którzy by od wewnątrz byli przeniknięci Bożym światłem, widocznym dla ludzi, i którzy by promieniowali miłością Bożej łaski. Młode pokolenie chciałoby spotkać świadków Absolutu. Świat oczekuje nadejścia ludzi świętych.
Człowiek nowoczesny stawia sobie także - i często z bólem pytania na temat sensu egzystencji ludzkiej. Po co wolność, praca, cierpienie, śmierć? Po co istnieją inni ludzie? W tej mrocznej sytuacji ten, kto usiłuje żyć według Ewangelii, wydaje się być człowiekiem, który znalazł sens i pełnię życia, niezależnie od wszelkich zniewalających systemów antropocentrycznych.
Takie właśnie osobiste świadectwo powinno stać się właściwością każdego człowieka ochrzczonego i bierzmowanego, świeckiego, zakonnika czy kapłana. W szczególny zaś sposób ludzie świeccy są powoływani do dawania takiego świadectwa życia w pośrodku świata, prowadząc działalność doczesną według zasad wiary w swoich rodzinach, w społeczeństwie, na płaszczyźnie międzynarodowej, aby wspólnie ze wszystkimi ludźmi, wierzącymi czy niewierzącymi, budować świat bardziej godny dzieci Bożych. Właśnie we współpracy z innymi mają dokonywać odkrycia pełnych wymiarów działalności apostolskiej. Nie powinni też zapominać, że "mają swoim braciom ułatwiać drogę do bezpośredniego spotkania z Chrystusem. Świadectwo ich nie powinno być świadectwem milczącym.
Zdajemy sobie dobrze sprawę z tego, co ludzie świeccy zdziałali w Kościele Chrystusowym w przeszłości, szczególnie od czasu, gdy zabrzmiały mocne wezwania papieskie w sprawie Akcji Katolickiej. Pomimo iż pojawiły się i rozwinęły nowoczesne formy apostolatu oraz mimo zastosowania ścisłych metod technicznych - to jednak świadectwo ewangeliczne nie błyszczy przed wzrokiem współczesnego świata dostatecznie jasnym blaskiem. Kościół uczyniłby Ewangelię bezskuteczną i sam stałby się bezpłodnym oraz głosiłby tylko abstrakcyjne ideały - nawet chociażby je formułował jak najdoskonalej - jeśli ludzie świeccy nie będą urzeczywistniać tych ideałów na sposób zaczynu ewangelicznego zanurzonego w cieście. Mamy nadzieję, że nasze przeświadczenia w tym zasadniczym względzie, na temat konieczności osobistego świadectwa, znajdą stokrotny oddźwięk w sercach waszych.
Jest to koniecznością i zarazem szansą naszego czasu, aby chrześcijanie mogli odnaleźć sposób dawania zbiorowego świadectwa, które byłoby dostosowane do wieku, do potrzeb sąsiedzkich, środowiska społecznego i zawodowego - krótko mówiąc - do różnorakich warunków rzeczywistego życia. Stąd wywodzą się różne ruchy wspierające apostolstwo swoich członków poprzez wymianę poglądów, rewizję życia wspólnotowego, poprzez zbiorowe podejmowanie i realizację różnych inicjatyw. Co więcej, wspomniane tutaj ruchy ostatnio coraz bardziej się upowszechniają, upodabniając się do katolickości czyli powszechności Kościoła, która to cecha współbrzmi coraz lepiej z potrzebami jednoczącego się świata: stają się ruchami międzynarodowymi. Nasza Rada do Spraw Świeckich staje się narzędziem na usługach tej całej żywotności osobistej i wspólnotowej.
W ogromnym Ciele Chrystusa, jakim jest Kościół, istnieją dary i potrzeby bardzo zróżnicowane oraz różne dążności apostolskie. Powinna wszakże istnieć jedność inspiracji i zgodność celu działania. Jest to nie tylko koniecznością ze względu na skuteczność apostolatu, ale i znakiem rozpoznawczym, jego autentyczności: Chrystus modlił się żeby Jego uczniowie stanowili jedno. Wszystkie wspomniane ruchy apostolskie powinny, więc dawać świadectwo swej chęci wzajemnego kontaktowania się, współpracy w realizacji podstawowych zadań, we wspólnocie modlitewnej, eucharystycznej, w przyjmowaniu za własne wielkich spraw Kościoła. Jest to szczególnie ważne w dobie realizowania wytycznych Soboru Watykańskiego II. Rada do Spraw Świeckich na płaszczyźnie Stolicy Świętej i Kościoła Powszechnego stanowi uprzywilejowane miejsce uzgadniania planów i współpracy. Rok Święty powinien stać się czasem opatrznościowym dla urzeczywistnienia na wszystkich płaszczyznach tego niezbędnego zbliżenia się w ramach życia wspólnotowego.
Apostolstwo ludzi ochrzczonych będzie mogło zachować swoją autentyczność i jedność, jeśli będzie realizowane w łączności z pasterzami odpowiedzialnymi za Lud Boży - i to niezależnie od różnorodności poglądów na temat sposobu, jak ma wyglądać współpraca z hierarchią. Przychodzi tutaj na pamięć sławne wyrażenie św. Ignacego Antiocheńskiego, dotyczące celebracji eucharystycznej: "Nic niech się nie dzieje bez biskupa". Stosujemy to wyrażenie, bez cienia wątpliwości, do apostolstwa ludzi świeckich. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak bardzo nasi bracia w biskupstwie usiłują sprawować władzę sobie powierzoną: w duchu służenia! Wiemy też, jak wielu jest świeckich chrześcijan, którzy swoim biskupom dają budujący przykład zaufania, lojalności, pomocy i współpracy. Akuratnie właśnie teraz ponad dwustu biskupów zgromadziło się na czwartym Synodzie za czasów naszego pontyfikatu. Gdyby oni tutaj byli obecni, to - jak nam się wydaje - mogliby powiedzieć wam z całą szczerością wraz ze św. Augustynem: "Bracia, wraz z wami jestem chrześcijaninem, a równocześnie dla was jestem biskupem".
Drodzy Synowie! To przemówienie wyraża zaufanie, jakie w was pokładamy. Wzywamy wszystkich tutaj obecnych do modlitwy do Pana o uproszenie apostołów, jakich potrzebuje Kościół i świat dzisiejszy.
Źródło: Wiadomości Diecezjalne, Katowice 43(1975) 71 - 74.
opr. kkk/mg