Przesłanie telewizyjne po katastrofie lotniczej w Smoleńsku

Przesłanie telewizyjne Sekretarza Stanu Stolicy Apostolskiej na uroczystości pogrzebowe w Warszawie 17.04.2010


17 kwietnia 2010 w południe na placu Piłsudskiego w Warszawie odbyły się uroczystości pożegnania prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii oraz wszystkich ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Przybyli na nie przedstawiciele władz państwowych, wojska, duchowieństwa, organizacji społecznych, korpusu dyplomatycznego, a także ponad 150 tys. ludzi. Specjalne przesłanie za pośrednictwem Telewizji Polskiej skierował do Polaków Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej kard. Tarcisio Bertone. Na początku odegrany został na trąbce utwór Śpij kolego, a następnie aktor Artur Żmijewski odczytał listę 96 nazwisk ofiar katastrofy. Przemówienia wygłosili: marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, sekretarz stanu Kancelarii Prezydenta rp Maciej Łopiński, córka prezesa Federacji Rodzin Katyńskich Izabela Sariusz-Skąpska, premier rządu rp Donald Tusk. Ekumeniczną modlitwę w intencji ofiar katastrofy poprowadzili prawosławny metropolita Warszawy i całej Polski abp Sawa oraz zwierzchnik diecezji wrocławskiej Kościoła ewangelickiego bp Ryszard Bogusz. Po uroczystości pożegnalnej została odprawiona Msza św., której przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk w zastępstwie legata papieskiego. Kard. Angelo Sodano, który miał przewodniczyć Mszom świętym w Warszawie i Krakowie, nie mógł przybyć do Polski z powodu ograniczeń w ruchu lotniczym po wybuchu wulkanu na Islandii. Na początku głos zabrał abp Kazimierz Nycz, który powiedział m.in.: «Polska tragedia zjednoczyła nas — Polaków — i ludzi na całym świecie wokół nas». Homilię legata papieskiego odczytał abp Kowalczyk. Na zakończenie przemawiał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik, a ceremoniarz papieski ks. prał. Konrad Krajewski wręczył rodzinom ofiar katastrofy różańce przekazane przez Benedykta xvi.

Po południu w Pałacu Prezydenckim liturgiczną modlitwę za zmarłych nad trumnami pary prezydenckiej w Sali Kolumnowej odmówili prymas Polski abp Henryk Muszyński, prymas-senior kard. Józef Glemp i metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz, którym towarzyszyło kilkunastu biskupów. Następnie trumny przewieziono w kondukcie żałobnym do archikatedry św. Jana Chrzciciela, gdzie została odprawiona Msza św. w intencji zmarłych; przewodniczył jej abp Kazimierz Nycz, a homilię wygłosił ks. Prymas. Przez całą noc w archikatedrze trwało modlitewne czuwanie przy zmarłych.

18 kwietnia rano obrzędowi wyprowadzenia trumien z ciałami prezydenta i jego małżonki przewodniczył abp Kazimierz Nycz, po czym trumny przewieziono ulicami stolicy na wojskowe lotnisko Okęcie, a stamtąd samolotem do Krakowa. W Krakowie kondukt pogrzebowy przejechał z lotniska do bazyliki Mariackiej w Rynku Głównym. Trumny z ciałami prezydenta i jego małżonki powitał przed bazyliką metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz, który następnie przemawiał na początku Mszy św. pogrzebowej. Nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk odczytał po Ewangelii homilię legata papieskiego kard. Sodana. Modlitwę wiernych w języku polskim, rosyjskim i francuskim czytały osoby świeckie i duchowne. Na zakończenie przemawiali marszałek Sejmu Bronisław Komorowski i przewodniczący nszz «Solidarność» Janusz Śniadek. W imieniu Kościoła katolickiego w Polsce parę prezydencką pożegnał prymas Polski abp Henryk Muszyński. Po Mszy św. modlitwy nad trumnami odmówił abp Kazimierz Nycz, a także prawosławny arcybiskup łódzki i poznański Szymon. Następnie trumny zostały wyniesione z bazyliki i złożone na lawetach, po czym kondukt pogrzebowy przeszedł Traktem Królewskim na Wawel. Po krótkiej liturgii w katedrze wawelskiej, która odbyła się przed ołtarzem koronacyjnym królów polskich, trumny złożono w krypcie katedry wawelskiej pod Wieżą Srebrnych Dzwonów.

Poniżej zamieszczamy

kard. Tarcisio Bertone

Przesłanie telewizyjne Sekretarza Stanu

Dowiedziałem się o śmierci Pana Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, jego Małżonki i znacznej części elity polskich władz. Wiadomość ta głęboko nami wstrząsnęła. Jestem przekonany, że ten ból, który dotknął Stolicę Apostolską i mnie osobiście, ogarnął cały świat. Modliłem się w tej intencji podczas mego pobytu w katedrze w Santiago de Chile. Wraz z całym episkopatem Chile modliliśmy się za Pana Prezydenta i cały naród polski. Tragedia ta dotyka nie tylko Polskę, ale także Europę. Polska odgrywa fundamentalną rolę w budowaniu Europy na zasadach chrześcijańskich, w tradycji chrześcijańskiej, która kształtowała Europę w jej misji cywilizacyjnej w dziejach świata.

Wiele razy spotykałem się z Panem Prezydentem i jego Małżonką, gdy przybywał tutaj do Rzymu, czy to na kanonizację, czy też z wizytą oficjalną, a także podczas mego pobytu w Polsce. Zawsze odnajdywałem w nim człowieka życia publicznego, polityka, dla którego głęboką rolę odgrywały motywy religijne. Miał on głębokie poczucie odpowiedzialności względem siebie i swojego narodu, który reprezentował i któremu przewodził. Nie lękał się deklarować jako katolik zarówno w życiu prywatnym, jak i publicznym. Nie ukrywał swego pochodzenia oraz inspiracji katolickiej. Pragnął odważnie wnieść te życiodajne wartości w życie Europy trzeciego tysiąclecia.

Przekazuję do Polski myśl głębokiej wiary w Boga. 30 marca bieżącego roku skierowałem ostatni list do Pana Prezydenta w związku z przyznaniem mi 11 lutego 2010 r. Krzyża Wielkiego Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Dziękując mu za to wyróżnienie, napisałem: «Wielką wymowę ma symbol krzyża, którą musimy nieustannie zgłębiać w naszym życiu i w obliczu wszystkich wydarzeń naszego życia. Krzyż jest znakiem wsparcia i zbawienia. Znakiem ostatecznego zwycięstwa dobra nad złem, prawdy nad kłamstwem, życia nad śmiercią». Jestem przekonany, że te słowa mogą przydać ufności i nadziei narodowi polskiemu, który nie powinien załamywać się w tej chwili, ale mocny swą wiarą w Boga, zdrowym patriotyzmem, który przejawia się także obecnie w wielkiej rzece ludzi, którzy oddają cześć swemu Prezydentowi i jego Małżonce, powinien wierzyć w Pana dziejów, który kieruje i towarzyszy losom narodów. Czynił tak w dziejach Polski i będzie tak czynił również w przyszłości.

Także dziś krzyż, który niesie naród polski, powinien być znakiem zwycięstwa życia nad śmiercią. Cieszę się, że Polska, ojczyzna Pana Prezydenta, zawsze w dziejach ceniła ten znak. Niech także dziś stara się być jemu wierna i odważnie niesie go na swej drodze. Będę pamiętał o narodzie polskim w mojej modlitwie nie tylko w tej chwili, ale także w przyszłości.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama