Aż 2% obrotów przeznacza jedna z polskich firm na cele charytatywne. Biznes płaci z poczucia obowiązku lub chęci budowania wizerunku
Biznesmeni-filantropiAż 2% obrotów przeznacza jedna z polskich firm na cele charytatywne. Biznes płaci z poczucia obowiązku lub chęci budowania wizerunku MARCIN BIEGLUKSą dwa powody, dla których polski biznes przekazuje pieniądze na cele charytatywne: poczucie moralnego obowiązku oraz budowanie pozytywnego wizerunku firmy. Jak wynika z ankiet, które sto polskich firm nadesłało do Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Jak kłopotliwe jest przyznawanie się do swojej wielkoduszności, świadczy to, iż tylko 3% firm odpowiedziało na ankietę. - Wysłaliśmy pytania do 3 tys. przedsiębiorstw. Wybraliśmy je losowo, ale sądzimy, że wśród nich jest większość głównych ofiarodawców - mówi Lidia Kuczmierowska, dyrektor Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Odesłane ankiety złożyły się na informator "Społeczne zaangażowanie biznesu w Polsce 1999/2000". Jest to druga edycja informatora. - Porzuciliśmy ambicje statystycznego badania, gdyż większość firm nie chce ujawniać swego zaangażowania w dzieła charytatywne. Niektóre twierdzą wręcz, że nie są zainteresowane promowaniem swojej dobroczynności, bo i tak są zalewane wielką liczbą próśb o wsparcie - mówi Kuczmierowska. Nasz biznes albo bezpośrednio przekazuje pieniądze potrzebującym, albo sponsoruje instytucje społeczne. Zdaniem specjalistów z organizacji pozarządowych, działalność charytatywna we Francji, Wielkiej Brytanii czy USA ma bardziej wyrafinowaną formę. Pomoc płynie najczęściej poprzez fundacje. Równie popularna jest praca na rzecz instytucji dobroczynnych. U nas wciąż kojarzy się to z pracą społeczną. Wśród ponad 30 mln zł, które przekazały na cele społeczne firmy obecne w informatorze, dotacje stanowiły 62%. Kolejne miejsca zajęły: sponsoring - 21% i pomoc rzeczowa - 14%. Najbardziej hojne okazały się: Fundacja Bankowa im. Leopolda Kronenberga Banku Handlowego, Bank Przemysłowo-Handlowy oraz Zakłady Azotowe w Tarnowie-Mościcach. - Do naszej fundacji w ciągu trzech lat działalności wpłynęło ponad 2300 wniosków o wsparcie rozmaitych projektów. Blisko 300 zaakceptowaliśmy, a wysokość dotacji przekroczyła sumę 6,2 mln zł. łącznie na cele statutowe fundacja przeznaczyła ponad 8 mln zł - mówi Marian Płachecki, dyrektor zarządzający Fundacji Bankowej im. Kronenberga. Ciekawym wskaźnikiem, jakiego doszukali się autorzy informatora, jest 0,33% - tyle wynosi średnia wartość udzielonej pomocy w stosunku do obrotów firmy. Rekordzista uzyskał tu wynik prawie na poziomie 2%, co przy sprowadzeniu sum z obrotów do rentowności netto jest kwotą imponującą. Poza tym najwyższymi wskaźnikami wykazały się: BHH Mikromed, A. Blikle, Resta, Przedsiębiorstwo Konfekcyjne Modesta oraz Unimil. Banki jako powód dobroczynności najczęściej wskazywały kreowanie pozytywnego wizerunku. "Sponsoring jest inwestycją banku mającą na celu osiągnięcie wymiernych korzyści związanych z promowaniem usług i kształtowaniem jego wizerunku w otoczeniu" - wyjaśniali w ankiecie przedstawiciele jednego z banków. Ogólnopolskie budują wizerunek solidnej instytucji, banki regionalne skupiają się na lokalnym środowisku potencjalnych klientów. Przedsiębiorstwa, które chcą uczestniczyć w rozwiązywaniu problemów swego otoczenia, powołują się często na poczucie odpowiedzialności. - Nie jesteśmy sami, tylko żyjemy w społeczności, której losy nie powinny być nam obojętne - tłumaczą przedstawiciele jednej z firm. Polski biznes waha się między filantropią a wyrachowaniem finansowym: dawać z porywu serca, czy pomagać i dzięki temu zarabiać. co wspieramy. Listę otwierają szkoły (80% wskazań). Dalej: organizacje pozarządowe - stowarzyszenia i fundacje (79%), instytucje pomocy społecznej (77%), imprezy specjalne (62%) i szpitale (61%). Andrzej Blikle, prezes firmy - Amerykanie przekazują rocznie na cele społeczne 200 mld dolarów. Z tego około 8 mld pochodzi od firm, 6 mld to zapisy spadkowe, resztę łożą obywatele. Popularne są dźwignie pomocowe. Zarząd firmy zachęca pracowników do zebrania np. tysiąca dolarów i obiecuje dołożenie drugiego. Pieniądze są przekazywane fundacji, która dokłada swoje i z tysiąca robią się cztery. To wspaniała tradycja. Dobrze byłoby upowszechnić ją w Polsce, gdzie cele społeczne dotowane są głównie przez firmy. opr. MK/PO |