Szukając prawdy

Duszpasterstwo młodzieży potrzebuje żywych form, trafiających do ludzi młodych. Dobrym przykładem jest Forum Młodych w Kostowie

Jak ważni są młodzi ludzie i ich formacja w Kościele chyba nie muszę pisać. I wbrew różnym obiegowym opiniom są młodzi, którzy to dostrzegają. Dlatego niedawno przyjechali na II Forum Młodych do Kostowa, by napełnić swoje wnętrze i spotkać się z rówieśnikami, czekali na nich także święci.

Na polu namiotowym niedaleko probostwa od 21 do 28 sierpnia mieszkała ich setka. Organizatora ks. proboszcza Dariusza Brylaka wspomagała miejscowa młodzież i nie tylko. Podejrzewam, że bez nich nie byłoby tego forum. - Forum jest, bo widzę, że jest potrzebne. Trzeba do nich wyjść. Jest super, bo jest ich więcej niż rok temu i widzę, że jest mnóstwo twarzy, których nie znam. Kolega przyprowadził kolegę, kuzyna, czy kuzynkę. U proroka Ozeasza jest już napisane, że pociągnął ich ludzkimi więzami, a były to więzi miłości. Oni nie przychodzą z ogłoszeń, przychodzą, bo kiedyś był tu Franek i powiedział, że było fajnie. Są i przeżywają, bo gdy już ktoś przyszedł to nie ma szans, żeby nie przeżył czegoś dobrego, głębokiego - mówił ks. Brylak.

Samoobrona, język migowy i gitara

Magda z Kalisza uczestniczyła w forum jako młoda osoba, ale również została zaproszona do prowadzenia warsztatów tanecznych i jednej z grup dzielenia. - Dzień tutaj jest bardzo dobrze zorganizowany. Zaczyna się poranną modlitwą, później mamy wspólne śniadanie i przydzielone prace. Każdy ma swoją działkę, za którą jest odpowiedzialny i którą musi się zająć. Jest to na przykład przygotowanie posiłków, sprzątanie po nich czy pomieszczeń, w których przebywamy. Potem jest czas konferencji i dzielenia się w grupach — opowiadała drugiego dnia forum. Podkreślała, że oprócz prowadzonych przez nią warsztatów tanecznych są jeszcze warsztaty języka migowego, teatralne, dziennikarskie, samoobrony, dykcji i gitarowe. Po kolacji nadszedł czas na spotkanie z Tym, który jest tu Najważniejszy, czyli Msza Święta. Potem każdy miał szansę na spotkanie z kimś, kto ma do powiedzenia coś interesującego ze swojego życia. I o tym za chwilę. Oficjalnie każdy dzień forum kończy się Apelem Jasnogórskim, ale potem każdy mógł jeszcze „zanurzyć się” w obecności Boga w wypełnionym ciszą kościele, czy spotkać się z kolegą lub koleżanką na tzw. „peronie” obok probostwa, gdzie nie przeszkadzając śpiącym w namiotach, można podzielić się tym, co przeżyło się w ciągu dnia.

- Dowiedziałam się o forum z internetu, a że są wakacje i mam wolne, to po prostu przyjechałam. Na miejscu wybrałam warsztaty z samoobrony. Najpierw chciałam iść na taniec, ale umiem już tańczyć, a zawsze chciałam wiedzieć jak się obronić w razie niebezpieczeństwa - dzieli się Marcelina. - Bardzo fajne są te zajęcia. Pan, który je prowadzi jest rewelacyjny. Tyle nam już przekazał, że już wiem bardziej jak się zachować w niektórych sytuacjach. W momencie zagrożenia nie można wdawać się w dyskusje, ale też nie można omijać kogoś szerokim łukiem, tylko iść będąc pewnym siebie, nie skulonym, tylko z głową podniesioną — opowiadała. Siedemnastoletni Michał z Droszewa przyjechał do Kostowa po raz pierwszy. Na forum zaprosiła go mama. Usłyszał też o nim podczas oazy nowego życia stopnia podstawowego. - Pomyślałem, że fajnie byłoby pojechać, by podtrzymać dobrą relację z Panem Bogiem w drodze nawrócenia, na której się obecnie znajduję - zauważył. Zgłosił się na warsztaty z dykcji, ponieważ często zdarza mu się czytać np. czytanie w kościele i chciałby się w tym doskonalić. - Uczestniczę też w warsztatach z samoobrony, bo ona się przydaje. To są też elementy sztuk walk. W sumie w grupie na samoobronie jest nas 11 osób - mówił.

Pokochałem

Młodym towarzyszyło dwóch świętych. Pierwszym był w znaku ikony św. Augustyn z Hippony. Chociaż żył na przełomie IV i V wieku, nadal jest on genialnym źródłem mądrości życiowej. Pokazuje, że mimo iż czasem trudno odkryć coś, co jest w życiu prawdziwym pięknem, to warto szukać szczęścia. On odnalazł swoją radość - pokochał Boga. Dlatego też główną myślą II Forum Młodych w Kostowie było „Pokochałem”, czyli dotknąć Bożego Miłosierdzia, dokładnie Bożej Miłości. - Konferencje prowadzi ks. Darek. Jesteśmy w tematach związanych ze św. Augustynem i jego rozważań nad życiem. Po pierwszej konferencji zrozumiałam, że trzeba odkryć kim się jest. Jeżeli się tego nie zrobi, to nie można nic zrobić. Ksiądz porównał to do historii z „Króla Lwa”. Simba nie przejmuje się przeszłością, a trzeba się z nią zmierzyć, by zmienić coś w swoim życiu i iść dalej, nie stać w miejscu, przekraczać siebie. Trzeba mieć odwagę i działać, a nie nic nie robić — podkreślała Magda.

Podejrzewałam, że św. Augustyn pojawił się na forum trochę ze względu na to, że kościół i parafia są pod jego wezwaniem. Okazało się jednak, że to tylko jakby wierzchołek ukrytej pod wodą góry lodowej. - Już św. Jan Paweł II powiedział w 1600 - lecie nawrócenia Augustyna, że to jest świetny patron na współczesne czasy. Dzisiaj Augustyn powiedziałby: „Szukajcie szczerze prawdy”. Im bardziej się „wgryzam” w jego życie, tym bardziej widzę, że jestem na samym początku, a wydawało mi się, że już dużo wiem. Tym bardziej widzę, jaka to jest współczesna postać. Jego poszukiwania, szczególnie umiejętność wejrzenia w siebie jest dzisiaj bardzo pożądana, a równocześnie bardzo trudna - dzielił się ks. Brylak.

W kościele w Kostowie w znaku relikwii obecny był także błogosławiony Jose Sánchez del Río, młody męczennik z Meksyku, który poniósł śmierć za wiarę. Znają go dobrze ci z nas, którzy oglądali film „Cristiada”. Relikwie, jak mówiono na forum, bł. Józeczka, nigdy wcześniej nie pozostawały w jednym miejscu dłużej niż jeden dzień. To niezwykła łaska, z której młodzi i miejscowi parafianie korzystali jak mogli najpełniej. - Dawno mi się to marzyło, od momentu gdy obejrzałem „Cristiadę” - mówił ks. Dariusz opowiadając historię obecności relikwii w Kostowie. - Wcale nie tak prosto było wszystko załatwić. Teraz relikwie są u nas i to kolejny wyrzut sumienia. Patrzysz na chłopca, który miał niespełna 15 lat, zginął za wiarę i myślisz, gdzie ty jesteś. Jak mówił Jan Paweł II - święci są właśnie po to, by nas zawstydzać i wyrywać z bylejakości - podkreślał Ks. Proboszcz.

Helena i Teresa

Obok duchowej obecności świętych, młodym ludziom towarzyszyli goście, którzy opowiedzieli o swoich doświadczeniach życiowych. W drugi dzień forum odwiedziła ich między innymi Teresa Kmieć, siostra Helenki, która zginęła ponad rok temu na misjach w Boliwii od rany zadanej nożem. Siostry wyniosły z rodzinnego domu przekonanie, że w życiu ważny jest Pan Bóg, potem odpowiedzialność, miłość i uczciwość. - Helenka pojechała w ramach Wolontariatu Misyjnego Salvator na misje do Boliwii, żeby pomóc ludziom, którzy też są chrześcijanami. To był jej czwarty wyjazd, wcześniej były Węgry, Zambia i Rumunia. Trafiła do wolontariatu misyjnego podczas studiów i poczuła się w tej wspólnocie jak u siebie. Pracując tam mogła wykorzystać swoje talenty. Krótsze i dłuższe wyjazdy na misje ją utwierdzały, że jest to jej droga do Pana Boga i świętości - podkreślała Teresa Kmieć, przekonana, że będziemy najszczęśliwsi, gdy w swoim życiu posłuchamy Boga. Według niej w życiu najważniejsza jest miłość, czyli pragnienie dobra drugiego człowieka. I oczywiście Bóg, bo On jest Miłością. Na forum obecny był także Jacek Pikuła, człowiek, który swoje życie poświęcił potrzebującym. Gra na ulicach i jest streetworkerem. Przez lata zarobione pieniądze przeznaczał na pomoc dla osób bezdomnych. Stworzył dla dzieci świetlicę Skrawek Nieba. Młodzi spotkali się też z harcerzem Piotrem Paterakiem, nauczycielką i świecką misjonarką Aleksandrą Siwiak.

Na koniec dodam jeszcze, że forum było równocześnie rekolekcjami parafialnymi w zupełnie innej formie niż jesteśmy przyzwyczajeni. Każdego dnia parafianie gromadzili się na Mszy św. i spotkaniu z gościem. W to wszystko wpisała się jeszcze trzecia rzeczywistość, czyli Festiwal Aniołów. Stowarzyszenie Siedem Aniołów pojawiło się na forum w sobotę i niedzielę. W Kostowie odbył się ślub Magdy i Seweryna zakończony weselem.

Już teraz zapraszam na forum do Kostowa za rok. Przyznam, że organizatorzy nic o tym zaproszeniu nie wiedzą, ale widząc co się działo w tym roku, na pewno warto by pojawiło się kolejne. To jedno z miejsc w naszej diecezji, gdzie młodzi i nie tylko mogą zaczerpnąć ze źródła tego, który jest Drogą, Prawdą i Życiem.

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama