Nie taki język obcy?

Jak jest ze znajomością języków obcych w Polsce?

Jak jest ze znajomością języków obcych w Polsce? Kiepska, choć trzeba przyznać, że w iście stachanowskim tempie nadganiamy lingwistyczne zaległości.

 

 

Jak Polska długa i szeroka, Polacy uczestniczą w kursach językowych, zajęciach organizowanych w kraju i za granicą, prowadzonych przez language schools, szkoleniach w firmach, uczęszczają na lekcje prywatne, a także korzystają z możliwości, jakie daje m.in. internet. To istny owczy pęd. Dzieci w przedszkolu uczą się angielskiego, uczniowie wkuwają języki obce na potęgę, wielu dorosłych rodaków zrywa się bladym świtem, by zdążyć na lekcje jeszcze przed pracą, prowadzi konwersacje w domu czy wśród znajomych w języku, który aktualnie sobie przyswaja, by tylko móc pochwalić się znajomością kolejnych zapamiętanych słówek czy podczas wakacji wyjeżdża za granicę, tłumacząc, że względy turystyczne stanowią jedynie dodatek do... nabytych podczas roku umiejętności lingwistycznych.

Ale rzeczywista znajomość języka obcego w naszym kraju mówi sama za siebie. Deklaracje Polaków o znajomości języka obcego, zwłaszcza angielskiego, bywają niekiedy mocno na wyrost. Wystarczy przypomnieć sobie niejedną dziennikarską prowokację przeprowadzoną wśród prominentnych polityków czy wysokich stopniami wojskowych...

Można mieć jednak nadzieję, że to przeszłość. Izolacja naszego kraju przez dziesięciolecia, aż do 1989 r., nie sprzyjała nauce języków, a w zasadzie nastawiona była wyłącznie na zgłębianie tajników języka naszych sąsiadów zza wschodniej granicy, języki zachodnie wykładane w szkołach ponadpodstawowych były traktowane po macoszemu. Dzisiaj to nie tylko szlachetne hobby, rodzaj rozrywki intelektualnej, ale konieczność, zawodowe „być albo nie być”, jedna z najważniejszych przepustek do zawodowej kariery, ale i do globalnego świata, to po prostu norma.

Moda na język obcy

Jak wynika z badań przeprowadzonych w 2006 r. przez CBOS, 45 proc. dorosłych Polaków deklarowało, że zna język obcy przynajmniej w stopniu komunikatywnym. Spośród nich 31 proc. zna jeden język, 12 proc. włada dwoma, a 2 proc. trzema i więcej (CBOS, 2006). Wśród osób po szkole średniej język obcy zna 56 proc. badanych, 34 proc. z wykształceniem zasadniczym zawodowym i 28 proc. z podstawowym (CBOS, 2006). Z całą pewnością uczenie się i w konsekwencji znajomość języka obcego to domena ludzi młodych (do 35 r.ż.). Język potrzebny jest im przede wszystkim w obsłudze komputera, do zdobywania wiedzy, podjęcia pracy za granicą, poszerzania horyzontów, pielęgnowania hobby czy po prostu do utrzymywania kontaktów ze znajomymi z zagranicy. Polak za granicą coraz rzadziej jest nic nierozumiejącym intruzem, przybyszem z prowincji, przeciwnie — w Europie czuje się całkiem swobodnie.

W zasadzie trudno jest dzisiaj wymienić choćby jedną gałąź gospodarki, zawód czy profesję, w której umiejętność posługiwania się językiem obcym byłaby zbędna. Wprost przeciwnie, co najmniej 85 proc. ogłoszeń o pracę zawiera wymóg biegłej znajomości angielskiego w mowie i piśmie. Wiele firm przeprowadza też własne, wewnętrzne egzaminy z języka obcego, zanim przyjmie kogoś do pracy. Coraz częściej zwraca się też uwagę na znajomość języka technicznego czy biznesowego. Język obcy jest bowiem kluczowym narzędziem w komunikacji z zagranicznymi oddziałami firmy, strategicznymi klientami, podczas współpracy nad międzynarodowymi projektami.

Polska językami stoi

Według raportu Eurydice (2006/2007), instytucji zajmującej się zbieraniem informacji o europejskich systemach edukacji, Polska dopiero od niedawna dogania inne kraje w nauczaniu języków obcych w szkołach. W naszych podstawówkach i gimnazjach przeznaczano jedynie 456 godzin na język obcy, to dwa razy mniej niż we Francji, a trzy razy mniej niż w Niemczech; prześcigali nas nawet Litwini — o 400 godzin. Dopiero od niedawna MEN wprowadził język obcy dla pierwszoklasistów, co było już od dawna standardem np. we Francji czy Szwecji. Najpopularniejszego w Europie angielskiego obowiązkowo dzieci uczą się m.in. w: Danii, Holandii, Norwegii i we Włoszech. W naszym kraju także wzrasta liczba uczniów uczących się tego języka. Z analiz Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli wynika, że w 2007 r. obowiązkowo uczyło się go 72,4 proc. uczniów, podczas gdy niemieckiego uczyło się co trzecie dziecko, rosyjskiego — 4,6 proc., francuskiego — 2,6 proc., hiszpańskiego — 0,3 proc.; 0,5 proc. poznaje łacinę.

Może to zaskakujące, ale nadal najbardziej znanym językiem w Polsce jest rosyjski (22 proc.). Natomiast jeśli chodzi o podjęcie nauki, to najpopularniejszy jest oczywiście angielski, potem niemiecki, włoski, hiszpański, francuski, norweski, holenderski, japoński, rosyjski i szwedzki — tak wygląda pierwsza 10 najpopularniejszych języków w rankingu spółki ESKK Sp z o.o. (dane za okres 1.01.-31.08.08). Wzrost zainteresowania językami skandynawskimi związany był z możliwością podjęcia tam legalnej pracy. Mówiąc o „językowym rankingu” nie można nie wspomnieć o językach orientalnych: chińskim, japońskim czy koreańskim.

Aby potwierdzić swoją znajomość języka obcego, chętnie kolekcjonujemy certyfikaty. Są one doceniane przez pracodawców. Uzyskanie dokumentu na każdym z poziomów zaawansowania wygląda podobnie. Sprawdzana jest umiejętność pisania, czytania, słuchania i mówienia. Dzisiaj znajomość języków to konieczność, a nie tylko dodatkowy atut.

 

Najpopularniejsze egzaminy

Egzamin LCCI — sprawdza umiejętność posługiwania się angielskim w środowisku biznesowym; honorowany w ponad 80 krajach przez pracodawców, uczelnie i instytucje

Certyfikat TELC — ocenia poziom umiejętności komunikowania się i ogólną wiedzę językową, uznawany m.in. przez administracje państwowe

Certyfikaty Cambridge FCE, CAE, CPE — uznawane w kręgach akademickich i zawodowych; do najbardziej znanych certyfikatów niemieckich należą ZD, ZMP, ZOP

Świadectwo TOEFL — wymagany od kandydatów na anglojęzyczne uczelnie oraz pracodawców

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama