Uczniom chciałbym życzyć, aby w tym roku szkolnym szlachetnie się rozwijali, pogłębiali swoją wiedzę i potrafili powiedzieć „stop” przemocy w szkole.
Kilka dni temu media podały informację, że od roku szkolnego 2011/2012 zmienią się radykalnie egzaminy w gimnazjach. Dwa lata później nastąpią podobne zmiany w szkołach podstawowych i średnich. Jak stwierdził szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, prof. Krzysztof Konarzewski, dotychczasowy system jest „głupi, niedoświadczony, słaby”.
Nastąpią więc kolejne doświadczenia, którym będziemy poddani my – uczniowie.
Warto się zastanowić, dlaczego teraz okazuje się, że dotychczasowy system egzaminacyjny jest niedobry. Mianowicie egzaminy na koniec roku szkolnego 2008/2009 nie wypadły dobrze, w niektórych szkołach były wręcz katastrofalne. Ale jak uczniowie mieli osiągnąć pozytywne wyniki, jeśli w szkołach nauka odbywa się według z góry upatrzonego schematu? Jeśli do matury uczniowie są przygotowywani według określonych wzorców, i nie jest ważne, co dany maturzysta sądzi na temat – dajmy na to Dostojewskiego, ale jest mu wpajane, co ma sądzić.
Być może źle myślę, ale wydaje mi się, że przyszłe zmiany w egzaminach mają na celu to, że ich poziom będzie jeszcze niższy. Ale wtedy średnia na egzaminie będzie dużo lepsza. I dana szkoła będzie mogła pochwalić się dobrą średnią.
Ale czy to jest metoda i sposób na poprawę nauczania w polskiej szkole? Na pewno nie. Przede wszystkim musi zmienić się sposób podejścia nauczyciela do ucznia. Nie wrócą już znane z literatury czasy siłaczek, nauczycielek, które za cenę swojego czasu pomagały uczniom. Ale może wystarczą nauczyciele, którzy w odpowiednim momencie podpowiedzą uczniom, co dla nich jest dobre, a co złe.
Za kilka dni rozpoczyna się kolejny rok szkolny. Kiedyś zastanawiałem się, jak w moich marzeniach powinna wyglądać szkoła. Myślę, że jeśli będą do niej chodzić uczniowie, którzy będą chcieli się uczyć, poznawać, rozwijać, a nauczycielami będą osoby, które będą im w tym pomagać, a nie przeszkadzać, to będzie to ta właśnie szkoła moich marzeń.
Dlatego nauczycielom życzę, aby rządzący bardziej docenili ich pracę poprzez ten wymiar finansowy. Wydaje mi się, że jeśli nauczyciele będą lepiej opłacani, wtedy – mając mniej problemów w codziennym życiu – bardziej będą mogli zadbać o nasze dobro.
Uczniom zaś chciałbym życzyć, aby w tym roku szkolnym szlachetnie się rozwijali, pogłębiali swoją wiedzę i potrafili powiedzieć „stop” przemocy w szkole.
opr. aś/aś