Fragment "101 pytań o Jezusie": "Jak Bóg może być zarazem jednym i trzema?"
"Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył" (J 1, 18). O wiele łatwiej jest mówić o Trójcy w jej historycznych przejawach, niż spekulować o wewnętrznym życiu Bożym. Jak to ujął pewien autor, każdy, kto mówi o Trójcy Świętej, mówi o krzyżu Chrystusa i nie spekuluje zagadkami niebieskimi (J. Moltmann). To Jezus w swym historycznym życiu, śmierci i zmartwychwstaniu objawia rzeczywistość Boga w Trójcy jedynego. Trójjedyna rzeczywistość jest oparta na namaszczeniu Jezusa przez Ducha i posłaniu go przez Ojca podczas chrztu (Mk 1, 9-11). Jego całe ludzkie życie było posłuszną odpowiedzią na wolę Ojca w mocy Ducha. Relacja ta osiągnęła szczyt, gdy oddał Ducha Ojcu na krzyżu i gdy Ojciec Go przygarął, wywyższył i przekształcił w tymże Duchu. Jan widzi wyraźnie, że to wzajemne dawanie się przełamuje więzy ograniczeń ludzkich i oznacza wieczną relację miłości. Zatem Jezus modli się: "Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania. A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał" (J 17, 4-5).
Późniejsze Creda i sobory starały się tylko potwierdzić to biblijne stwierdzenie wiecznej relacji Jezusa do Ojca w jedności Ducha. Stwierdzają one, że objawienie dane w Jezusie przekazuje prawdę o rzeczywistości Boga. Nie próbują wyjaśnić jak to jest, chociaż wielu teologów, jak św. Augustyn w swym De Trinitate starało się zgłębić sposoby, przez które taka tajemnica mogłaby być dla nas bardziej zrozumiała. Dla mnie najważniejszą i najbardziej fundamentalną myślą jest ta: w samym sercu rzeczywistości, w samym centrum wszystkiego, co istnieje, to znaczy w przeżywanej rzeczywistości żyjącego Boga, który jest Stwórcą wszystkiego, istnieje relacja. Bóg nie żyje we wspaniałej izolacji, nieporuszony motor, która wszystko do siebie przyciąga, lecz nie daje nic w zamian, byt obojętny i apatyczny, odległy i nieczuły na nasz ból. Ściśle mówiąc, Bóg jest osobą, która jako Ojciec przekazuje całość Bożego życia Synowi i nadal pozostaje Ojcem. Z kolei Syn jest obrazem niewidzialnego Boga (Kol 1, 15), który odwiecznie odzwierciedla chwałę Ojca i nas o Nim poucza (J 1, 14. 18). Spojeniem tej relacji między Ojcem i Synem - gdzie Ojciec jest źródłem i początkiem, który tę relację inicjuje, a Syn jest odpowiedzią i obrazem, który odzwierciedla chwałę Ojca - jest Duch Święty. Do tego właśnie zmierzamy. Czyż nie widzimy tutaj znaczenia naszych miłości, czy jest to stwórcza miłość rodziców (eros), wzajemnie umacniająca miłość przyjaciół (philia), czy dająca siebie miłość Jezusa (agape: zob. J 15, 12-17)?
opr. mg/mg