Księża/kapłani... pracownicy kultury?

Wstęp do książki "Rysopis Kapłana. Wizerunek księdza w kulturze XXI wieku" zawierającej 12 tekstów, które są odpowiedzią na ankietę przygotowaną przez redaktorów czasopisma „Akcent”

Od papieża Franciszka próbuję uczyć się wyzbywania mentalności klerykalnej i właściwego nieraz ludziom Kościoła koncentrowania się wokół tematu samych siebie, a tu redakcja „Akcentu” prowokuje do udziału w ankiecie dotyczącej kogoś, kogo tożsamość już w postawionych pytaniach jawi się jako wieloznaczna, napisano bowiem, że chodzi o „wizerunek księdza/kapłana w pierwszym piętnastoleciu XXI wieku”. Oczywiście, duchowni są obecni w masowym przekazie jako bohaterowie kilku seriali, sporo uwagi poświęcają im media, ale czy znaczy to, że ksiądz jest istotą naprawdę znaną, rozumianą i akceptowaną?

Rzadko oglądam seriale, w których protagonistami są kapłani, ale wiem, że cieszą się one dużą popularnością. Mam znajomych świeckich, którzy stale mi relacjonują, co dzieje się w Ranczu, Plebanii i u Księdza Mateusza. Pewien ksiądz, którego czas emisji Plebanii zastał poza domem, wpadł kiedyś do mnie z prośbą, aby włączyć telewizor, bo idzie ten serial. Gdy powiedział, że ogląda każdy odcinek, uszczypliwie zapytałem, czy zamiast brewiarza?

Plebania jest serialem najbardziej udanym, nie popada w schematyczność. Proboszcz nie ma recept gotowych na każdą sytuację, stara się rozumieć losy swych parafian, jedni są bardzo blisko plebanii, inni trochę dalej, a jeszcze inni całkiem daleko. Nie zawsze księdzu udaje się znaleźć z nimi wspólny język i cudowne jest, że to nie żaden „cudotwórca” – są sytuacje, w których pozostaje bezradny, na czym wcale nie cierpi jego autorytet. Potrafi dzielić się swymi wątpliwościami, ale również wie, że życzliwość i ludzkie ciepło nie zawodzą. Plebania wiele zawdzięcza konsultacjom z księdzem Stanisławem Bartmińskim, bardzo cenionym duszpasterzem z Krasiczyna na Podkarpaciu. Jest to opowieść o dużej dozie realizmu, o jej wartości stanowi ukazywanie ideału kapłaństwa jako procesu. Serial ten zaczęto realizować jeszcze przed pontyfikatem Franciszka, w pewnym sensie antycypując jego wizję duszpasterza. Dobry proboszcz to taki, który zna każdego parafianina po imieniu i wie, jak nazywają się wszystkie psy w parafii. W Plebanii można dopatrzeć się często przywoływanej przez Franciszka idei pastoralnego nawrócenia, według której być dobrym księdzem to umieć odnaleźć się w zmieniającej się rzeczywistości i ciągle na nowo przeżywać świeżość Ewangelii.

Ranczo i Ojciec Mateusz przedstawiają księży budzących sympatię i podziw, ale pomimo dbałości o realia, trącą konwencjonalnością i niewiele wnoszą w poznanie realnych postaci, jakimi są duszpasterze w polskiej rzeczywistości kościelnej, społecznej i politycznej. Seriale te dobrze się ogląda, gdyż są oparte na sprawdzonych scenariuszach włoskich. Już w latach 50. zrealizowano we Włoszech produkcję telewizyjną o proboszczu i burmistrzu komuniście, którym ideologiczna rywalizacja nie przeszkadza działać wspólnie na rzecz dobra miasteczka. Ranczo nawet przerysowuje ten schemat, bo proboszcz i burmistrz to bliźniacy, grani na dodatek przez tego samego aktora. W Ojcu Mateuszu tylko krajobrazy Sandomierza są autentyczne, reszta zaś mieści się w formacie włoskiego pierwowzoru.

Ostatnie półtorej dekady przyniosło poruszające świadectwa zmagania się księży z chorobą i śmiercią. Ksiądz Józef Tischner zostawił doniosłą spuściznę intelektualną i będziemy z niej jeszcze długo czerpać. Zajmował się filozofią dramatu i krótko przed swą zbyt wczesną śmiercią zdołał ukończyć książkę będącą sumą przemyśleń na ten temat. Marco Politi zauważył, że najważniejszą encykliką Jana Pawła II była encyklika bez słów, przekazywana światu w dniach odchodzenia. Podobnie można powiedzieć, że filozofia dramatu księdza Tischnera znalazła swój najpełniejszy wyraz w ostatnich miesiącach jego życia, jak pokazuje Tomasz Ponikło w książce Józef Tischner – myślenie według miłości. Ostatnie słowa (Kraków 2013).

O księdzu Janie Kaczkowskim mówiono, że stał się celebrytą, rozchwytywano jego książki, gdy tylko pojawiały się w księgarniach. Nie chwalił się wyłącznie swymi sukcesami, lecz opowiadał o pasji życia i głębokiej wierze w obliczu nieuleczalnej choroby. Na początku lat 80. ikoną polskiego kapłana stał się ksiądz Jerzy Popiełuszko, bez reszty oddany zwalczaniu zła dobrem. Wówczas zło miało postać systemu totalitarnego, który w końcu został obalony bez użycia przemocy. Zło choroby i śmierci zawsze będzie nas dotykać niezależnie od ustroju i przemian cywilizacyjnych, dlatego nadawanie sensu chorobie i śmierci przez młodego księdza dotyczy nie tylko kapłana jako istoty rzekomo niezwykłej, wybranej, lecz każdego człowieka. Ksiądz Jan Kaczkowski pięknie żył i umierał na oczach wielu ludzi, którzy go pokochali.

Nie wszyscy księża robią to samo. Moja „parafia” to sala wykładowa, seminarium naukowe, słuchacze radia, telewidzowie, czytelnicy gazet, niewielki krąg czytelników moich książek. Jeśli jest to jakieś duszpasterstwo, to nie ma ono charakteru bezpośredniego, wypadło mi pracować w sferze kultury i pełnić funkcję, którą Jan Paweł II podniośle nazywał „posługą myślenia”. Nikt nie uprawia myślenia samotnie, myśli się wspólnie, dlatego trzeba się spierać, poddawać próbie wartość swych przekonań, słuchać racji innych. Ksiądz, który staje się „pracownikiem kultury” (używam określenia księdza Janusza Stanisława Pasierba), nie jest katechistą zwracającym się tylko do wierzących, lecz szuka takiego języka, dzięki któremu czasem, bo przecież nie zawsze, udaje się nawiązać dialog z ludźmi spoza „sektora wyznaniowego”. Nie może to być język moralizatorski – zamiast rzucania gromów na podobieństwo mitycznego Zeusa trzeba się ćwiczyć w trudnej sztuce hermeneutyki i jak jej patron Hermes być towarzyszem ludzi, którzy imają się różnych spraw i nie mają zwyczaju pozostawać zawsze w tym samym miejscu.

Piszę wiersze, eseje i felietony. Pisarstwo stało się pokaźną częścią mojego kapłaństwa i chociaż nie stanowi jego rdzenia, pomaga budować mosty, przekraczać granice, oswajać peryferie, wyrażać niewyrażalne. Mam usposobienie raczej awangardowe, fascynuje mnie to, co nowe, chciałbym przynajmniej trochę przyśpieszać historię. Chyba dlatego w moich tekstach pojawia się zniecierpliwienie, gdy świat, a właściwie różne światy – nie wyłączając światów samego Kościoła – idzie w inną stronę, niż wskazuje moja wewnętrzna busola. Pisarz nie może iść za światem, musi pozostawać wierny sobie, jest istotą dziwną i niewygodną, a to nie kłóci się z kapłaństwem.

Patrzę także wstecz i wtedy odnajduję w swej własnej działalności trwałość tradycji księży pisarzy. Nie jest to jedna linia tradycji. Bliski mi jest barokowy poeta ksiądz Józef Baka. Wyznam jak ksiądz Jan Twardowski: „Miałbym chrapkę księdza Bakę cmoknąć w łapkę”. Za metafizyczną wrażliwość – cóż po poezji, jeśli nie ma w niej zdziwienia i drżenia? Ale fascynuje mnie także pisarz polskiego oświecenia, Xiążę Biskup Warmiński. Bardzo jest dziś potrzebny Kościołowi zmysł krytyki i satyry, która nie omija duchownych. Czy to nie paradoks, że rozwijając swe pisanie, próbuję pogodzić Bakę i Krasickiego? Nie są mi potrzebni jako mistrzowie, jest inaczej – kształtując swą osobowość kapłańską i pisarską, znalazłem się w sposób nieoczekiwany na polu podobnych doświadczeń, w których oni kiedyś już uczestniczyli.

***

Ks. Alfred Marek Wierzbicki

ur. 1957 w Maryninie. Duszpasterz, filozof, publicysta, poeta. Studia teologiczne i filozoficzne w KUL oraz w Internationale Akademie für Philosophie w Liechtensteinie. W latach 1982-1983 wikariusz w Nałęczowie, 1983-1986 duszpasterz akademicki w Lublinie. W latach 1992-1997 redaktor programów katolickich w Telewizji Lublin. Od 1992 r. pracownik naukowo--dydaktyczny KUL, aktualnie kierownik Katedry Etyki. W latach 2002-2012 prorektor Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie. W latach 2004-2007 dyrektor Muzeum Archidiecezjalnego. Od 2004 r. wikariusz biskupi do spraw kultury. W latach 2008-2014 dyrektor Instytutu Jana Pawła II KUL i redaktor naczelny kwartalnika „Ethos”. Prowadzi wykłady z etyki. Interesuje się nowożytną i współczesną myślą włoską, czemu dał wyraz jako tłumacz Zasad etyki A. Rosminiego (1999) oraz autor monografii: Filozofia i totalitaryzm. Augusta Del Nocego interpretacja kryzysu moderny (2005). Ponadto opublikował m.in. The Ethics of the Struggle for Liberation. Towards a Personalistic Interpretation of the Principle of Non-Violence (1991), Spotkania na placu (2001), Wokół „Tryptyku rzymskiego” Jana Pawła II (red., 2003), Świadkowie świadka (współred., 2003), ...na ziemi w lublinie... (2008), Polska Jana Pawła II (2011), Szeroko otwierał drzwi Kościoła (2016). Redaktor serii „Świadkowie Duchowego Piękna”. Autor tomów wierszy: Jak ciemno, ść w ciemności (1991), Inaczej każdej wiosny (1993), Kogut z Akwilei (1999), Znaki szczególne (2000), Miejscai twarze (2003), Głosy i glosy (2008), Fotografia rodzinna (2010), Autoportret z miastem (2013), Boso (2015). Laureat Literackiej Nagrody im. J. Czechowicza. Felietonista „Gazety Wyborczej w Lublinie” i „Zoomu”.

Księża/kapłani... pracownicy kultury? Wydana nakładem Wydawnictwa Archidiecezji Lubelskiej „Gaudium” książka Rysopis Kapłana. Wizerunek księdza w kulturze XXI wieku pod redakcją Łukasza Janickiego to dwanaście tekstów, które są odpowiedzią na ankietę przygotowaną przez redaktorów czasopisma „Akcent”. Pomysłodawcy zaprosili do współpracy księży zajmujących się literaturą, sztuką oraz pracą naukową. Wśród respondentów znaleźli się m.in.: o. Tomasz Dostatni OP, ks. Alfred Wierzbicki, ks. Jerzy Szymik, o. Wacław Oszajca SJ, ks. Andrzej Luter. Pytania postawione księżom – poetom, profesorom, publicystom, duszpasterzom – dotyczyły ważkich spraw i skłoniły do wielu ciekawych przemyśleń.

Teksty wcześniej publikowane przez „Akcent” mają wyjątkową wartość – są zapisem głosu konkretnych osób, osobistymi – czasem wręcz intymnymi – refleksjami na tematy tak trudne, jak kwestia powołania, wierności własnym przekonaniom, stosunku do hierarchii Kościoła czy relacji z Bogiem.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama