Wypalone znaki

Muzeum Dusz Czyśćcowych w Rzymie to niezwykłe miejsce – świadectwo tego, że czyściec jest realnym miejscem i że warto modlić się za zmarłych

Na przełomie XIX i XX w. powstało w Rzymie Muzeum Dusz Czyśćcowych. Mieści się ono w neogotyckim kościele Sacro Cuore del Suffragio.

- Nie ma w nim jakiejś wybitnej sztuki sakralnej, którą można by się oczarować, ale znajdziemy tam niezbity dowód na to, że czyściec istnieje i przebywające w nim dusze upominają się o modlitwę - podkreśla ks. Mateusz, który od trzech lat studiuje w Wiecznym Mieście.

- Historia tego miejsca zaczęła się w 1897 r., kiedy to pożar pochłonął kaplicę, która stała wtedy na miejscu obecnego kościoła. Jeden z księży, Victor Jouet, pośród płomieni zauważył na ścianie bardzo smutną twarz. Zrozumiał, że jest to dusza wołająca o modlitwę i postanowił odbudować kościół, ze specjalnym ofiarowaniem go duszom czyśćcowym. Zbierał fundusze, jeżdżąc po całej Europie. Szukał też coraz to nowych, fizycznych dowodów na obecność dusz czyśćcowych. Wszystko to przywoził do Rzymu. Autentyczność zebranej przez niego kolekcji jest w całości potwierdzona. Możemy tam zobaczyć m.in.: odcisk dłoni na koszuli nocnej czy też ślad dłoni wypalony w drewnie - opowiada kapłan.

Impuls do modlitwy

Prawda o istnieniu czyśćca jest pomocna także dla nas, żyjących jeszcze na ziemi.

Ks. Mateusz zaznacza, że owe rzymskie muzeum ma przede wszystkim pobudzać wierzących do modlitwy za naszych bliskich zmarłych, aby jak najszybciej trafili do wiecznej szczęśliwości, ale również do pamięci o wszystkich zmarłych.

- Dusze czyśćcowe naprawdę potrzebują naszej modlitwy, ale też, jak wynika ze świadectw przedstawianych przez proboszcza parafii Sacro Cuore del Suffragio, dusze „przychodzą”, aby nas upominać, wzywać do powrotu do Boga i oddania Mu się całkowicie w naszym życiu. Wiele osób po „wizytach” dusz swoich bliskich zmarłych doznało właśnie takiego nawrócenia. Muzeum robi bardzo duże wrażenie i chociaż jest umiejscowione w niewielkim kościele, to jednak ma swój urok i przedstawia nam potwierdzenie prawdy o istnieniu czyśćca. Mamy tam na to fizyczne dowody. Naprawdę można w nim umocnić się duchowo, pogłębić wiarę i przemyśleć swoje dotychczasowe życie, uświadomić ponownie, jak bardzo ważną praktyką jest modlitwa za naszych zmarłych, którzy jeszcze może nie osiągnęli łaski zbawienia wiecznego w niebie - tłumaczy ks. Mateusz. Podkreśla, że Muzeum Dusz Czyśćcowych jest miejscem godnym polecenia. - Gdyby Wasze drogi poprowadziły kiedyś do Rzymu, a przysłowie mówi, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, to naprawdę warto odwiedzić to szczególnie miejsce, aby utwierdzić wiarę i wzbudzić w sobie pragnienie modlitwy za zmarłych - podsumowuje kapłan.

Dla pokrzepienia i ochłody

Modlitwa za zmarłych jest uczynkiem miłosierdzia i działa w dwóch kierunkach, a ci, którzy odeszli z tego świata, potrafią być wdzięczni za okazaną pomoc.

To trzeba powtarzać nieustannie: zmarli nie mogą już pomóc samym sobie. - W momencie przekroczenia granicy życia doczesnego i przejścia do wieczności nie mają już wpływu na siebie. My możemy im pomóc naszą modlitwą i innymi różnymi sposobami. Dusze czyśćcowe mogą natomiast pomagać nam, wstawiając się za nami do Boga. Warto je prosić o pomoc w różnych sprawach, a nawet o to, aby pomogły w naszym nawróceniu. Trzeba tylko pamiętać, że to sprawa poważna, a dusze czyśćcowe podejdą bardzo konkretnie do tej prośby i „wezmą się” za tego, kto o tę pomoc w nawróceniu szczerze poprosi. To może boleć, chociaż przecież dla jego dobra - zaznacza o. Grzegorz Filipiuk z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów.

Papież Benedykt XVI w encyklice „Spe Salvi” podkreśla, że duszom czyśćcowym możemy dać pokrzepienie i ochłodę w trojaki sposób: przez Eucharystię, modlitwę i jałmużnę.

- Która z tych form pomocy zadziała wobec konkretnej duszy? Warto poszukać odpowiedniego i skutecznego sposobu takiej pomocy. Dusze trafiają do czyśćca z różnych powodów, stąd też potrzebują różnej pomocy. Trzeba jednak dodać, że trafiają tam ci, którzy umarli w stanie pojednania z Bogiem. Jeśli nie odpokutowali za swoje grzechy na ziemi, to doznają zbawiennego oczyszczenia po śmierci, właśnie w stanie, który nazywamy czyśćcem - wyjaśnia o. Grzegorz.

Niech płynie modlitwa

Najcenniejszym darem jest Eucharystia. - Warto zamawiać Msze święte za dusze w czyśćcu i jak najpełniej w nich uczestniczyć. Można również ofiarować Komunię św. i adorację Najświętszego Sakramentu. Można również modlić się różańcem, koronką do Miłosierdzia Bożego, rozważając Drogę krzyżową czy modląc się Liturgią godzin. Jeśli wiemy, że ktoś z naszych zmarłych lubił za życia modlić się np. koronką, to ofiarowane przez nas koronki mogą być dla niego skuteczną pomocą. W intencji zmarłych warto też wielokrotnie odmawiać modlitwę „Wieczny odpoczynek...”. Modlitwa za zmarłych wymaga również naszego oczyszczenia. Im bardziej jesteśmy czyści, tym lepiej możemy pomagać zmarłym. Troszczmy się też o to, by samemu być w stanie łaski uświęcającej - radzi o. G. Filipiuk.

Innym sposobem pomocy jest jałmużna. - Dusze potrzebują duchowego wsparcia. Ofiarujmy w ich intencji nasze cierpienia, bóle, ale też radości i owoce naszej pracy. Ważna jest także jałmużna w postaci przebaczenia. Jeśli zmarł ktoś, z kim nie byliśmy pojednani, jak najszybciej przebaczmy mu wszystko z serca. Módlmy się też za tych, którzy odeszli niepojednani z innymi. Prośmy w ich imieniu o przebaczenie - podkreśla o. Grzegorz.

Doświadczenia, ale nie dogmaty

Nasz rozmówca zachęca też do ofiarowania odpustów za zmarłych. W tym celu trzeba odbyć spowiedź, nie mieć przywiązania do żadnego grzechu, przyjąć Komunię św., pomodlić się w intencjach Ojca Świętego i nawiedzić cmentarz lub kościół.

- Starajmy się o odpusty zupełne, ale i cząstkowe. Nasze modlitwy i starania nigdy nie są daremne. One trafiają tam, gdzie powinny - przekonuje zakonnik. Pytany o to, skąd mamy czerpać wiedzę na temat czyśćca, odpowiada: - Przede wszystkim z nauczania Kościoła. O czyśćcu mówi nam Katechizm Kościoła Katolickiego. Swoje świadectwa zostawili także święci. Doświadczenia z duszami z czyśćca mieli m.in. św. Faustyna, św. o. Pio, Maria Simma czy Natuzza Evolo. To były ich prywatne doświadczenia i tych wizji nie możemy traktować jak dogmatów, ale z pewnością dają one do myślenia. Dla uporządkowania sobie wiedzy w tej tematyce warto przeczytać książkę „W służbie zmarłym cierpiącym w czyśćcu” s. A. Czajkowskiej i s. I. Złotkowskiej ze Zgromadzenia Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych. Mamy w niej wyjaśnione w przystępny sposób zagadnienie czyśćca, wszystko na podstawie nauczania Kościoła, papieży, katechizmu i doświadczeń świętych.

Na koniec zachęca do nocnej modlitwy za zmarłych. - W nocy mniej ludzi modli się za nich i oni cierpią mocniej. Nasza modlitwa naprawdę przynosi im ulgę. Te wypalone, pozostawione ślady dusz czyśćcowych, znane z rzymskiego muzeum, świadczą także o bólu, którego realnie doświadczają... - kończy o. G. Filipiuk.

Echo Katolickie 44/2020

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama