Egzegeci słusznie widzą w opisie Oblubienicy mapę Izraela...
Jacek Święcki NA ZIEMI ŚWIĘTEJ
Tam gdzie ziemia dotyka nieba |
|
Widok
w stronę
Pustyni
Judzkiej
ze wzgórza
Scopus
w Jerozolimie
Wtedy dopiero możemy dokonać odkrycia, dla którego warto było aż tak daleko jechać: ta ziemia jest niezwykle różnorodna, pełna kontrastów i zarazem niezwykłej, choć kruchej harmonii. Od dorównującego szczytom Tatr ośnieżonego szczytu Hermonu po najniższą na ziemi depresję Morza Martwego. Od żyznej doliny Jizreel rozpostartej u stóp wzgórza Meggido do beznadziejnie jałowej i suchej pustyni Negew. Od zielonej Galilei do wiecznie spragnionej wody żółtopłowej Judei. Tam w ciągu niecałej godziny możemy przemieścić się autostradą od zalanej zimnym deszczem Jerozolimy do złocistych, rozpalonych w słońcu plaż Jaffy.
Ta ziemia jest też obrazem ludzi, którzy ją zamieszkują, ich nagłych zwrotów od serdecznej gościnności do zawziętej wrogości. Więcej: ta niezwykła gra przeciwieństw przypomina całą wspaniałość i całą nędzę ludzkiej natury, której nie sposób ogarnąć ludzkim umysłem. Ta ziemia sama jest przekazem bo jest obrazem Oblubienicy z Pieśni nad Pieśniami:
Widok Jerozolimy
z wieży kościoła protestanckiego
Egzegeci słusznie widzą w opisie Oblubienicy mapę Izraela, oglądanego od południa ku północy: stopy obute w sandały symbolizują pustynię Negew, łono to Jerozolima, brzuch to Wyżyna Judzka, piersi to wzgórza Ebal i Garizim w Samarii, szyja z kości słoniowej to Samaria słynąca ongiś z pałacu wyłożonego tym cennym materiałem, oczy to sadzawki w Zajordaniu, nos to góra Hermon, głowa to góra Karmel, zaś włosy to okolice Tyru, gdzie wyrabiano cenną purpurę.
Granica jordańsko-izraelska w Ejlacie
I taką właśnie Oblubienicę, odwzorowaną w pięknie izraelskich krajobrazów, kocha Bóg. Taką ją sobie wybrał i taką ją ukształtował. I do takiej przyszedł w Osobie Chrystusa.
Oby to odkrycie stało się celem naszego pielgrzymowania do ojczystej ziemi naszego Mistrza i Pana.
Na jordańskiej drodze pod Jordanem
opr. ab/ab