Humanae vitae (po 50 latach)

Encyklika Humanae Vitae była wielką nowością w życiu Kościoła. Niestety, jej recepcja nie była właściwa

Encyklika Humanae vitae była wielką nowością w życiu Kościoła: po raz pierwszy dokument papieski był czytany i komentowany przez światową prasę z wielką uwagą i w duchu krytycznym — antycypacje i przewidywania pojawiały się nawet kilka miesięcy wcześniej — po raz pierwszy też Papież był bohaterem rysunków humorystycznych, a przede wszystkim publicznie się podzielił świat katolicki, w tym duchowieństwo, w recepcji dokumentu. Lecz również po raz pierwszy kobiety skomentowały encyklikę w sposób inny niż mężczyźni, choć wtedy nie można było mówić jeszcze o prawdziwym feminizmie.

W istocie po raz pierwszy dokument Kościoła został przyjęty przez kobiety w różny sposób niż przez mężczyzn — przynajmniej w pewnej mierze — a do tej różnicy dochodzi różnica w przyjęciu dokumentu między Zachodem i Trzecim Światem. Podczas gdy kraje rozwinięte mają obsesję na punkcie „bomby demograficznej”, a kobiety zaczynają dostrzegać swoje wyzwolenie w pigułce antykoncepcyjnej, na Południu świata kontrola urodzeń przybiera mało liberalną formę przymusowych sterylizacji. Tutaj Humane vitae jest przyjmowana jako dokument niosący wyzwolenie antykolonialne, wsparcie dla kobiet w żądaniu wolności w decydowaniu o własnym ciele.

Tego rodzaju tekst nie mógł nie być kontrowersyjny i w wielu aspektach niezrozumiały. Dziś, kiedy w badaniach nad naturalnymi metodami regulacji urodzin nastąpił wielki rozwój, jak wyjaśnia w numerze Elena Giacchi, patrzymy na to innymi oczami, bliższymi młodym kobietom ekologom, które odrzucają pigułkę ze względów zdrowotnych, o czym mówi reportaż Marie-Lucile Kubacki, podczas gdy wydają się dalekie czasy strachu przed następnym dzieckiem, który przenika książkę angielskiego pisarza Davida Lodge'a, opowiedzianą przez Elenę Buię Rutt.

Monique Baujard dokonuje bilansu — pozytywnego i negatywnego — jej recepcji, którego nikt nie miał odwagi dokonać publicznie i który skazał ją na zapomnienie nawet w świecie katolickim, a María Luisa Aspe Armella podsumowuje refleksje nad nią — dzisiaj — w Ameryce Łacińskiej.

Pięćdziesiąt lat — rocznica, którą należy wspominać z odwagą i obchodzić z uwagą, przede wszystkim ze strony kobiet.

Całość numeru Kobiety-Kościół-Świat (w języku włoskim): http://www.osservatoreromano.va/vaticanresources/pdf_supplement/Donne_settembre_2018_1.pdf

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama