Macierzyństwo w społeczeństwie nastawionym na sukces zawodowy - o tym w listopadowym numerze dodatku do L'Osservatore Romano "Kobiety Kościół Świat"
Zaświadczają o tym bardzo liczne kobiety — wydanie na świat dziecka jest aktem miłości i momentem niewysłowionej radości. Jednak konkretne warunki, w jakich to następuje, są jeszcze dziś problematyczne; i to nie tylko z powodu samych bólów porodowych, z powodu owego dręczącego poczucia końca, który przecież zawsze w sposób tajemniczy jest częścią nowego życia. W krajach najbiedniejszych zbyt często zagrożone jest życie matek, a także życie ich dzieci z powodu braku opieki. W krajach uprzemysłowionych presje społeczne, problemy natury ekonomicznej i zawodowej sprawiają, że macierzyństwo jest mniej pożądane.
Na Zachodzie poza tym do wewnętrznego konfliktu między pragnieniem bycia matką a atrakcyjnością innych celów społecznych dochodzą liczne niepewności związane z relacją pary i nowymi formami rodzicielstwa. Jednak napięcia i niepewności, również opory stają się żyznym polem do refleksji. A refleksja nad macierzyństwem przekształca się tutaj w ogólne wezwanie do ocalenia odważnie dwóch istotnych punktów. Pierwszy to fakt, że poczęcie, urodzenie, wydanie na świat w sposób odpowiedzialny nowego życia stanowi oś życia społecznego i zasadę rodzącą ojcostwa. Drugi punkt, równie ważny, to fakt, że przez każde narodziny zaczyna istnieć nowy świat, który wymaga otoczenia opieką, duchowego towarzyszenia, wprowadzenia do dobra i do piękna, absolutnie nie tłumienia czy sprowadzania do przedmiotu egoistycznych oczekiwań i planów.
Te uwagi dotyczą także ludu Bożego, bowiem stajemy się dziećmi również Kościoła, nie przez narodziny fizyczne, ale przez „narodziny z wysoka”, „z wody i z Ducha” w chwili chrztu. I w konsekwencji od Kościoła oczekujemy, odpowiednio do kondycji każdego, stałego towarzyszenia duchowego i sakramentalnego, wielkodusznego, miłosiernego i pełnego współczucia. „Niewiasto, oto syn Twój”, mówi ukrzyżowany Chrystus do swojej Matki, a do umiłowanego ucznia: „Synu, oto Matka twoja”. Kościół jest zatem wzywany do naśladowania wielkodusznego przyjmowania przez Kobietę, Maryję. W Niej macierzyństwo i narodziny są nierozłączne, są jednością, której znaczeniu grozi pomijanie, a która w Kościele jest z większą łatwością rozpoznawana przez ludzi pokornych, bowiem, jak mówi Izajasz: „Wół rozpoznaje swego pana i osioł żłób swego właściciela; Izrael na niczym się nie zna, lud mój niczego nie rozumie (1, 3).
Cały numer Donne Chiesa Mondo (w j. włoskim): http://www.osservatoreromano.va/vaticanresources/pdf_supplement/Donne_novembre_2019_4.pdf
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (11/2019) and Polish Bishops Conference