Recenzja książki ks. dr Henryka Nadrowskiego "Kościoły naszych czasów. Dziedzictwo i perspektywy "
Dr Józef Furdyna - Dr nauk humanistycznych, artysta plasty, witrażownikKsiążka ks. dr H. Nadrowskiego „Kościoły naszych czasów ...” jest studium ujmującym przedmiot zainteresowań Autora w sposób wieloaspektowy ze skierowaniem szczególnej uwagi na przystosowaniach posoborowych w aspekcie liturgicznym i teologicznym. W historycznym i kulturowym odniesieniu ujawnia zakres przemian, koncentrując uwagę na istocie funkcjonalnej Domu Bożego. Rysując zakres przemian wskazuje poszukiwania i odkrywania Sacrum nie tając przy tym pewnych niepowodzeń. Bóg- twórca - dzieło to wskazywana więź zależności, zróżnicowania efektów twórczych, służebności i uzasadnień liturgiczno - teologicznych oraz wymogów w stosunku do Zgromadzenia Wiernych. Książka jest Darem dającym tak potrzebne rozeznanie w skomplikowanej problematyce dotyczącej Domu Bożego, jego oprawy artystycznej i roli uświęcającej. Jest wykładem tego, co zawierać powinno pojęcie Świątyni Chrześcijańskiej. To zgromadzenie wierzących ma prawo wymagać od twórców podobnej wiary nie tylko ze względu na uczciwość, ale przede wszystkim zależność myślenia i odczuwania zgodnego z duchem wiary. Chociaż artysta zachowuje wolność, ma jednak drogowskaz soborowy akcentujący teologiczną i duszpasterską przydatność twórcy w sferze przeżyć duchowych odbiorcy. Relacja Kościół - artysta trwa przez wieki będąc ciągłym poszukiwaniem wzajemnej samorealizacji: Kościoła uświadamiającego sobie własny wizerunek w czasie i miejscu oraz artysty w wyrażaniu świata niewidzialnego poprzez dzieła mające ułatwić kontakt z Bogiem. Spójność wiary i przekazu artystycznego tak podkreślana przez J. Maritaine'a uzasadnia profetyczna i misyjna funkcja sztuki. Bez względu na to, czy przyjmujemy to stanowiska, pozostaje niezbędność dążenia do autentycznej sakralizacji świątyni. Przestrzeń kościelną kształtuje człowiek dla siebie samego i przez to włącza się w dzieło Boże. Ta świadomość każe twórcy być chrześcijaninem, bo jak zauważa ks. Nadrowski - "w procesie twórczym artysty - chrześcijanina, na wzór Jezusa Chrystusa powinno być zharmonizowane to, co sakralne, religijne i moralne". Artysta staje na granicy świata ducha i materii, dlatego to co robi, choć materialne, ma być ożywione duchowością, powinno być, jak można rzec, bardziej personalistyczne niż indywidualistyczne. Zawartość książki, o której mowa, akcentuje wspomnianą już zmienność form wypowiedzi artystycznych w czasie i miejscu, jak i zmienność form liturgii, by wyrażać i przeżywać w każdym czasie to, co jest właściwością Domu Bożego. Nieprzypadkowo Konstytucja o Liturgii Soboru Watykańskiego II zalicza sztuki piękne do najszlachetniejszych dzieł ducha ludzkiego. Poprzez nie bowiem (słowo, gest kształt, obraz, dźwięk) dokonuje się ciągle na nowo przekaz i specyficzna egzegeza niezmiennych prawd. Książka ma niezwykłe zalety: ułatwia znakomitą orientację Autora w omawianej problematyce, przedstawia w niezbędnym zakresie ewolucję sztuki sakralnej w teologicznym i liturgicznym wymiarze, w zróżnicowaniu historycznym i autorskim z wykorzystaniem imponującego ilości literatury światowej. Uwrażliwia zainteresowanych na zaniedbania, wskazując na właściwy kierunek i odpowiedzialność, które wynikają z faktu, że Kościół choć otwarty na wszystkie nurty sztuki, powinien dokonywać wyborów, by ci dla których istnieją i powstają świątynie, mogli w nich spotkać się z Tajemnicą w atmosferze do nich adekwatnej. Na marginesie treści znakomitej pozycji wydawniczej, niech mi wolno będzie wypowiedzieć kilka uwag określających bardziej szczegółowo problem witraży we wnętrzach kościelnych. Moje doświadczenie w tym zakresie wyraża się wieloma rowiązaniami tematycznymi w projektach do ponad 80 obiektów sakralnych. Wiadomo, że witraże sakralne przedstawiają z reguły treści znane. Ich różność formalna w ciągu wieków dotyczyła głównie akcentów duchowości, które z kolei wynikają ze świadomości religijnej artystów i odbiorców. Bez względu na wierność ilustracyjną w stosunku do opisywanego tekstu, z reguły dominowało uczucie i owa duchowość, umożliwiające lub ułatwiające uwznioślenie miejsca i ducha tych, którzy to miejsce nawiedzają. Można w tym miejscu dodać, że obecność pierwiastka duchowego jest często wyraźnie czytelna w prymitywnych formalnie świątkach. Jest paradoksem, że wyrażanie ciągle na nowo tego co znane, stanowi ciągle alternatywną treść i formę w czasie i przestrzeni. W projektowaniu powierzchni witrażowych z konkretnymi scenami, uzasadnione wydaje się osadzenie ich z pominięciem otoczenia przedmiotowego zawieszając temat jakby w ponadczasowości. Przy wielkich przeszkleniach współcześnie budowanych i urządzanych wnętrzach kościelnych z reguły bez scen malowanych, witraż najczęściej pełni podstawową rolę integrującą i sublimującą przestrzeń sakralną, przyciąga lub może zniechęcać. W związku z tym, wprowadzenie witraża w obręb Sacrum, jest aktem odpowiedzialnym, wymagającym namysłu w wyborze treści, formy i - osoby samego projektanta. Na zakończenie dziękuję ks. dr Henrykowi Nadrowskiemu za udostępnienie mi zawczasu ukazującej się właśnie książki "Kościoły naszych czasów. Dziedzictwo i perspektywy". Wyrażam jednocześnie nadzieję, że ta pozycja wydawnicza spotka się z wielką wdzięcznością i przychylnością. opr. MK/PO |