Temat: Gwałtownicy w Królestwie Bożym
Pobożność kojarzy nam się ze złożonymi rękami, grzecznym uśmiechem do każdego człowieka, uprzejmym odnoszeniem się nawet do swoich wrogów. Zatem jak rozumieć słowa Zbawiciela, że Królestwo Boże zdobywają gwałtownicy? Czy pobożność może oznaczać zdobywanie Królestwa gwałtem? Z całą pewnością nie chodzi tu o gwałt siejący spustoszenie. Jednak jeśli zobaczymy świętych, z całą pewnością dostrzeżemy tam ludzi modlitwy, ale i czynu. Nic gorszego chyba nie można było zrobić we współczesnych nam czasach dla pobożności, niż nakreślić właśnie taki wizerunek letniego świętego, któremu wróble gotowe uwić gniazdo na głowie, a on będzie się temu przyglądał i nie zareaguje w żaden sposób.
Patrząc na św. Jana Chrzciciela, dostrzeżemy w nim bez trudu Bożego gwałtownika. Trudno bowiem o zdobywanie Królestwa z większą mocą, niż czynił to prorok przełomu Starego i Nowego Testamentu. Nazywanie nawracających się ludzi plemieniem żmijowym, doszukiwanie się u nich przewrotności i poszukiwania zbawienia w ostatnim możliwym momencie, odważne krytykowanie władcy, co zresztą Jan przypłacił własnym życiem, czyż możemy uznać to za grzeczne trzymanie złożonych rąk i uśmiechanie się do wszystkich?
Jeśli spojrzeć na początki Kościoła, to przecież znów trudno o większego gwałtownika, ba początkowo zabójcę i prześladowcę chrześcijan, niż późniejszy apostoł Narodów? Jednak Bogu spodobało się powalić go na ziemię i pokonać własną mocą, aby on, nawrócony Szaweł z Tarsu gwałtem zdobywał innych dla Królestwa.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Dziś też potrzeba nam mistyków, ludzi modlitwy, ale też ludzi czynu. Bożych gwałtowników, którzy będą zdobywać innych przebojem dla Królestwa. Wszak od tamtych czasów nie zmieniła się ani jedna kreska, ani jedna jota w Ewangelii, która osłabiałaby te słowa Zbawiciela, w których pragnie On nakreślić nam sposób zdobywania świata dla Boga i Jego praw zapisanych na kartach Ewangelii.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy jestem człowiekiem wiary i czynu?