Między otwartością a profanacją

Temat: Między otwartością a profanacją

Tak jak wczoraj w naszych rozważaniach próbowaliśmy znaleźć różnicę pomiędzy nieosądzaniem bliźniego a obojętnością, tak dziś w świetle rozważanej Ewangelii warto zadać sobie pytanie, gdzie leży różnica pomiędzy szacunkiem dla świętości, a wyjściem naprzeciw tych, którzy odeszli od Boga w swoim życiu. Przestroga, jaką daje nam Zbawiciel w dzisiejszym fragmencie Ewangelii często bywa ignorowana. O ile dawniej ów podział na sacrum i profanum był dość mocno przestrzegany, o tyle współcześnie ciągle słyszymy o otwartych drzwiach Kościoła, o potrzebie wyjścia naprzeciw wątpiącym, poszukującym a nawet niewierzącym. Niezwykle modnym słowem staje się dziś dialog. Dialogujemy więc z chrześcijanami innych wyznań, z innowiercami i niewierzącymi, staramy się słuchać każdego, bez względu na to, czy ma coś sensownego do powiedzenia. Wszak nauczono nas, aby nie odrzucać z góry niczego, proponuje nam współczesny świat. Jedynie coraz rzadziej przypominamy sobie, że w pierwszej kolejności mamy słuchać Boga.
O ile szacunek należy się każdemu człowiekowi, to nie każda ludzka aktywność i nie wszystkie poglądy głoszone przez ludzi zasługują na szacunek. Szacunek okazywany Bogu domaga się bowiem, abyśmy Boga stawiali zawsze na pierwszym miejscu. Miejsca kultu nie traktowali zaś jak zwykłej przestrzeni publicznej, gdzie można zrobić wszystko i gdzie można wpuścić każdego. Każdy bowiem kto przychodzi do domu, winien nauczyć się szacunku dla Gospodarza i zachowania, którym nie obrazi domowników. Jeśli chcemy bowiem aby dialog był prawdziwym narzędziem prowadzenia ludzi do Boga, musimy zadbać o to, aby ci, którzy zdecydują się przekroczyć progi świątyni Pańskiej spotkali tam Ducha Świętego, a nie ducha tego świata. Po cóż mieli by przychodzić na spotkanie z tym co mają, a co nie dało im szczęścia, i w jakim celu mieliby iść za ludźmi takimi jak oni, skoro świat, jaki ich otacza nie zaspokoił ich pragnienia spotkania z Tym, Który nadaje sens światu?


SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Poszanowanie dla świętości domaga się przede wszystkim miłości Boga i należytej czci oddawanej Temu, Który jest święty. Nie jest On wrogiem człowieka, wszak w Chrystusie stał się jednym z nas, aby nas uczynić świętymi. On sam posyła nas na krańce tego świata, aby nauczać. Dialog jakikolwiek i z kimkolwiek może więc być jedynie jedną z form nauczania, pod warunkiem, że wiemy, co chcemy osiągnąć i co wartościowego mamy do przekazania. Otwieranie zaś przestrzeni sakralnej dla poglądów, wydarzeń i ludzi wrogich Ewangelii może jedynie prowadzić nas do zatracenia. Wszak Kościół był, jest i pozostanie otwarty dla grzeszników, ale nie po to, aby propagowali grzech, lecz po to, aby porzuciwszy go mogli dostąpić zmiłowania od Boga.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy szanuję to, co święte?

« 1 »

reklama

reklama

reklama