Temat: Sprawa małżeństwa
Jak inaczej mogłyby potoczyć losy Jana Chrzciciela, gdyby milczał zamiast wypominać Herodowi jego grzech. Przecież ludzkość w końcu i tak dopracowała się tego, co dziś zowią „polityczną poprawnością”. Cała gama eufemizmów, pozwalająca ominąć ważne ale drażliwe tematy, traktowanie władcy, jako kogoś, kto stoi poza moralnością, kogo nie dotyczą zasady podane ongiś przez Boga na Synaju, ale kto swoim ziemskim autorytetem, nawet, jeśli nie może ich zmieniać, to przynajmniej sam wolny jest od jakichkolwiek ograniczeń. Jan tymczasem mówił wprost Herodowi: „Nie wolno mieć ci żony Twojego brata”.
Co ciekawe, Herod, któremu Jan wypominał grzech chciał z jednej strony uciszenia Jana, z drugiej wzdrygał się przed straceniem proroka i mimo wszystko słuchał, co ma do powiedzenia. Taka jest też po części postawa współczesnego świata. Próbuje wszelkimi możliwymi sposobami uciszyć Kościół przypominający naukę o świętości małżeństwa, z drugiej zaś wielu nawet publicznie nie zgadzając się z tym, co ma do powiedzenia, w duszy próbuje słuchać i analizować głos, nawołujący do wierności i miłości.
Podstęp Herodiady, która poprzez swą córkę doprowadza do śmierci Jana Chrzciciela sprawia przykrość królowi, ale ziemskie zobowiązanie traktuje wyżej, niż wierność Bogu, Który powiedział „nie cudzołóż” i „nie zabijaj”. Współczesny człowiek również wiele razy miota się pomiędzy wiernością Bogu a uwikłaniem się w zależności i układy stojące w sprzeczności z Bożym Prawem. Kwestia małżeństwa jest jednym z najbardziej widocznych we współczesnym świecie. Aby jednak dobrze odpowiedzieć Bogu, trzeba pielęgnować miłość, jaką On wlał w nasze serca.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Każdy z nas jest dziś powołany do tego, aby świadczyć o świętości małżeństwa. Nawet, jeśli na drogach naszego życia spotkamy Heroda, Salome czy Herodiadę. Chrześcijanin jest bowiem apostołem, który nie może milczeć, ale został posłany aby obwieszczać nadejście Królestwa i przypominać Dobrą Nowinę. Nie tylko jej obietnice, ale także wymagania, nie wykluczając tych najtrudniejszych.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy mam odwagę świadczyć o świętości małżeńskiej?