Temat: Konsekwencje wolności
Bóg stwarzając człowieka obdarował go wolną wolną i rozumem. Człowiek jednak źle użył darowanej mu wolności i powiedział Bogu nie. Wielu zadaje pytanie, czy zatem nie możliwe było inne dzieło stworzenia, które nie narażałoby człowieka na tak tragiczne konsekwencje grzechu? Czy Bóg nie mógł tak ograniczyć naszej wolności, abyśmy nie zrobili sobie krzywdy? Owszem mógł, ale wówczas trudno byłoby mówić o człowieku jako o istocie wolnej, w której Boże oblicze odbiło się w sposób doskonały. Tam, gdzie nie byłoby możliwości powiedzenia „nie”, nie byłoby zasługi w postaci powiedzenia „tak”.
Aby możliwa była miłość, musiała istnieć alternatywa, możliwość powiedzenia „nie”. Dlatego też na początku Wielkiego Postu Kościół daje nam do czytania i rozważania słowo, w którym Bóg przypomina nam, że nasz wybór jakiego dokonujemy, to w istocie wybór pomiędzy życiem a śmiercią, między szczęściem a nieszczęściem. Trzeba nam tylko nieustannie pamiętać, że nasze korzystanie z daru wolności, nasze życiowe wybory nie pozostają bez konsekwencji. Wybór Boga i Jego miłości oznacza życie zmierzające do pełni miłości, do szczęścia, jakim Bóg pragnie obdarować każdego człowieka.
Kiedy jednak człowiek mówi Bogu „nie”, powinien pamiętać, że odrzucając Boskiego Darczyńcę, rezygnuje też z Jego darów. Odrzucając Pełnię Miłości, nie znajdzie spełnienia w namiastkach miłości, które zawsze pozostawią niedosyt i rozczarowanie.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Człowiek pomimo, że obdarowany rozumem i wolnością, wiele razy postępuje jak istota nierozumna. Zapomina, że nie można czynić zła i oczekiwać, że wyniknie z niego dobro. Nie można gardzić Bogiem przez całe życie i planować spędzenia z nim wieczności. Mamy wolny wybór, ale ów wybór ma dla nas dalekosiężne konsekwencje. Jesteśmy ludźmi wolnymi i dlatego wolność domaga się jednoczesnego korzystania z daru rozumu i odpowiedzialności sięgającej nieba.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy pamiętam o konsekwencji moich życiowych wyborów?