Boża winnica

Temat: Boża winnica

Przypowieść o winnicy i robotnikach w niej pracujących może niekiedy niezbyt wyraźnie przemawiać do nas, ludzi XXI wieku, gdzie życie czy to w mieście czy na wsi odbiega od wzorców wziętych z Ziemi Świętej dwa tysiące lat temu. Jednak sam mechanizm grzechu, jaki zadziałał w niniejszej przypowieści, jest bardzo bliski tym, jakie działają w nas ludziach w czasach współczesnych. Jeśli przyjmiemy, że owymi robotnikami w winnicy jesteśmy my wszyscy, zaś świat jest jedną wielką Bożą winnicą, szybko zorientujemy się, że zamiast wdzięczności względem Boga za wszystko, co od Niego otrzymaliśmy, często w naszych sercach gości zazdrość i owa myśl, jak wykorzystać życie w sposób maksymalny i trzymać Boga z daleka od naszych ludzkich spraw.
„Nie chcemy, aby ten panował nad nami”. Czyż nie podobnie brzmią hasła o schowaniu krzyża do zakrystii, do zatrzymania swojej wiary i przekonań w sferze jedynie osobistej? Człowiek chce cieszyć się światem, jaki otrzymał od Boga, chce z niego korzystać, ale w żadne sposób nie chce podporządkować się Bożemu Prawu. Nie chce uznać, że jesteśmy tylko stworzeniami i nie wolno nam odwracać porządku natury, nie jesteśmy władni usuwać przykazań danych nam przez Najwyższego.
Jako robotnicy w Bożej winnicy nie możemy zapominać, że ów świat został nam oddany niejako w dzierżawę. Nie jesteśmy jego właścicielami, ale gospodarzami i któregoś dnia przyjdzie nam zdać sprawę z naszego zarządu.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Dzisiejsza przypowieść jest dla nas przestrogą. Bóg jest pełen miłosierdzia, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy. Jednak trwanie w zatwardziałości, odrzucenie Boga i Jego miłości na wieki sprawia, że sami wydajemy na siebie wyrok. Tymczasem czas, kiedy Pan nie interweniuje nie oznacza słabości Boga i Jego bezsilności, ale potęgę miłości jaką nas darzy, dając nam kolejną w życiu szansę.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy pamiętam, że Pan kiedyś powróci?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama