Temat: Wobec znaków z nieba
Bóg, Który stworzył świat, Który nie pozostawił nas samymi sobie nawet po grzechu, ciągle troszczy się o nas i przemawia do nas na sposób ludzki. Wcielenie Bożego Syna było pełnią objawienia, w której Odwieczny Pan Nieba i Ziemi zechciał tak bardzo być blisko nas, że w Swoim Synu stał się jednym z nas. Cała działalność publiczna Zbawiciela była jednym wielkim znakiem z nieba, że bóg nas kocha i nas nie opuścił. Całe nauczanie, wszystkie zdziałane cuda, pochylanie się nad człowiekiem, który cierpi na ciele i duszy. Tego nie można było nie zauważyć. Zauważał to prosty lud, zauważali też arcykapłani, uczeni w Piśmie i faryzeusze.
Jednak reakcja człowieka na obecność Boga pośród nas nie zawsze była i jest reakcją nawrócenia, adoracji i uwielbienia. Dostrzegając Boże znaki faryzeusze i arcykapłani postanowili pozbyć się Jezusa. Doszli do wniosku, że ich świat, choć niedoskonały, to zasługuje na obronę przed porządkiem, jaki proponuje Zbawiciel. Nawet nie dlatego, że nauka Ewangelii zadawała się być i wciąż jest rewolucyjna ale także ze zwykłej obawy przed Rzymianami.
Człowiek z jednej strony pragnie wolności, modli się o nią i jej wyczekuje, ale kiedy ma przyjść lęka się o koszta z nią związane, o konsekwencje wstania z kolan i podniesienia głowy. Tak zawsze się dzieje, kiedy nie dowierzamy, że prawdziwym Panem Dziejów jest Jezus Chrystus, że Bóg jest ostatecznym autorem historii, w tym historii człowieka.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Próba usunięcia Boga i Jego woli w obawie przed człowiekiem kończy się klęską człowieka, klęską ludzkości. Oto przedstawiciele Narodu Wybranego i Świątyni wolą skazać na śmierć Zbawiciela, gdyż obawiają się reakcji okupanta. Nie wiedzą, że to grzech jest źródłem zniewolenia, to odejście od Boga powoduje siłę zła, które uderza w każdego z nas.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy trwam przy Jezusie?