Temat: Owce bez pasterza
Jakże przejmujące są słowa, które odnotowuje dzisiejsza Ewangelia. Oto nadeszły czasy mesjańskie, Zbawiciel idzie do swoich, do „owiec, które poginęły z domu Izraela” i widzi, że pomimo rozlicznych autorytetów religijnych, mimo tak wielu uczonych w piśmie i mieniących się pobożnymi faryzeuszów, lud zdaje się opuszczony i porzucony. Wydany na łaskę i niełaskę pokus, chorób i różnego rodzaju udręk ducha. Jezus zaczyna więc od uczynków niosących ulgę i miłosierdzie swoim rodakom. Leczy choroby, naucza prawdy Bożej, wypędza demony i zwiastuje nadchodzące Królestwo Boże.
Można by zatem zapytać, gdzie podziali się ci sprawiedliwi, którzy wystawali na rogatkach odprawiając długie modlitwy? Gdzież byli ci, którzy wydłużali swoje filakterie i troszczyli się o drobiazgowe przestrzeganie Prawa Mojżeszowego? Czyż lud Izraela, który żył w bliskości Boga, który doświadczył wielkiej miłości Stwórcy, wybrania i został obdarowany ziemią mlekiem i miodem płynącą nie powinien być lepiej przygotowany na czasy mesjańskie? Czyż nie powinien wypatrywać Tego, Którego Niebiosa miały zesłać niczym rosę na spragnioną wody ziemię?
O tym, że Jezus przyszedł do Swoich, a swoi Go nie przyjęli wiemy doskonale, ale lud, który wygląda jak owce bez pasterza nie jest wyjątkiem w historii ludzkości. Ile to razy przecież sami wypatrujemy i nasłuchujemy głosu autorytetów religijnych wobec głośnych a niekiedy i bulwersujących nasze społeczeństwa spraw? Czyż nie marzy się nam niejednokrotnie głos taki, jaki słyszeliśmy wówczas, kiedy nasz rodak na Watykanie napominał nas, niekiedy nawet karcił, ale wskazywał jasną i jednoznaczną drogę wiodącą do Królestwa?
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Dziś nastały inne czasy. Niejednokrotnie życie wyprzedza wszystko, do czego Kościół zdążył się już odnieść, rozeznać i wskazać drogę. Stąd też jakże aktualną pozostaje prośba, aby ubłagać u Pana żniwa pasterzy według Jego serca. By prosić o dar męstwa dla tych, którzy obrali kapłańską i prorocką drogę, aby lud nie błąkał się zdezorientowany i narażony na niebezpieczeństwo herezji, odstępstwa i zagubienia Prawdy Bożej. Bóg nas nie opuszcza, ale…
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
…czy my sami wypełniamy dobrze zadania, jakie dał nam Pan posyłając na żniwo swoje?