Bóg pociągający
1. „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał”. Bóg jest zawsze pierwszy. Zanim my wybierzemy Jego, On wybrał już nas. Bóg pociąga ku sobie. Nie zmusza, nie narzuca niczego, ale właśnie pociąga. Mówimy nieraz o kobiecie lub mężczyźnie, że jest pociągający. Jakoś tak właśnie działa Bóg. Piękno budzi upodobanie. Dobro jest przedmiotem pragnienia woli. Prawda pociąga umysł. Bóg jest pięknem, dobrem, prawdą w najwyższym stopniu. Chrystus jako wcielony Bóg jest pięknem, dobrem, prawdą, wychodzącym nam na spotkanie. Dać się Jemu pociągnąć. To jest to! Więc dlaczego ulegamy tak łatwo tandetnym podróbkom, namiastkom piękna, dobra, prawdy?
2. „Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne”. Ostatecznie chodzi o życie. Większe i silniejsze niż śmierć. Życie prawdziwe, dobre, piękne. Eucharystia jest pokarmem dającym takie życie. Czy z powodu kwarantanny nie przyzwyczajamy się za bardzo do telewizyjnych i internetowych transmisji Mszy świętej? Czy największa tajemnica wiary serwowana na ekranach między często banalnymi programami nie zostaje jakoś odarta z sacrum? Czy nie grozi nam wygodnictwo? Nie można zaspokoić głodu oglądając telewizyjne programy o jedzeniu lub czytając książkę kucharską. Nie można zastąpić spotkania z ukochaną osobą rozmową na skypie. Oczywiście, że w sytuacji niemożności spotkania na żywo transmisja liturgii ma pewną wartość, ale istnieje ryzyko postawienia znaku równości między Mszą w kościele, a Mszą na ekranie. Tego robić nie wolno. Warto wytrwale rozbudzać w sobie tęsknotę za Mszą przeżywaną we wspólnocie wiary.