Ewangelia nie jest bezstronna
1. Piotr zadaje pytanie o los św. Jana. To bardzo ludzkie. Chcemy wiedzieć, co czeka tych, których kochamy. Ale odpowiedź Jezusa jest dość stanowcza: „co tobie do tego. Ty pójdź za Mną”. To ważne przypomnienie. Każdy z nas ma swoją drogę, swoje powołanie. Nawet jeśli wspólnie podążamy za Jezusem, to jednak nie powinniśmy porównywać się z innymi. Nadmierna ciekawość wobec innych nie jest wskazana.
2. Ostatnie zdania to zakończenie Ewangelii według św. Jana. Sam autor zabiera głos podkreślając, że Ewangelia jest jego świadectwem. Nie jest więc to tylko reportaż, relacja czy kronika życia Jezusa. Jedną z warstw Ewangelii jest wiara samego Jana. Co wcale nie oznacza, że słowa i wydarzenia przez niego opisane są fikcją. Jego Pierwszy List zaczyna się od znamiennych słów: „To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia,
co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce” (1,1). Ewangelia jest połączeniem obiektywnej prawdy o wydarzeniu Jezusa ze świadectwem wiary bezpośrednich świadków Jego życia i nauczania. Dziś wiara też nie jest przekazywana przez bezstronnych świadków. Słowo Boże głoszone w Kościele angażuje także tego, kto głosi. Ksiądz, katecheta, rodzice – każdy, kto głosi Ewangelię, musi sam być jej świadkiem. Nie jest tylko tym, kto mechanicznie powtarza jakieś formuły czy frazesy. Jest tym, który przemawia w imieniu Prawdy, która jego samego przemieniła i dała mu życie.
3. „Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał…”. Cudowna pokora autora wobec prawdy, która go przewyższa. Nie da się zamknąć Boga w żadnej księdze. Nie da się nawet wyczerpująco opisać Objawienia, które przyniósł Jezus. Owszem zostało ono przekazane i jest głoszone w Kościele. W chrześcijaństwie prawda jest ostatecznie Kimś, a nie czymś. Jan dał świadectwo, którego celem było doprowadzenie słuchacza do osobistego spotkania z Jezusem. Tu otwiera się miejsce na działanie Ducha Świętego, który jest Duchem Prawdy i ma prowadzić Kościół do pełni prawdy, którą poznamy dopiero po drugiej stronie życia.
4. Pozwólcie, drodzy czytelnicy, że i ja dołożę swoje na koniec. Przez dwa miesiące komentowałem czytania z Liturgii Słowa na stronie Opoki. To dawało mi wiele natchnień do przepowiadania, było radością odkrywania piękna Bożej prawdy. Dziękuję za głosy zwrotne. Od nowego tygodnia komentatorzy będą się zmieniać codziennie (ja też mam jedne dzień). Każdy z nas będzie wnosił zapewne swoją wiarę w to przepowiadanie, co będzie – ufam – z pożytkiem doczesnym i wiecznym. Amen.