Faryzeusze byli skupieni na tym, co człowiek powinien robić, aby w szabat oddać Bogu należną Mu chwałę. Wygląda na to, że Bóg potrzebuje, aby stworzenie go wielbiło. Tak prawdopodobnie rozumowali faryzeusze, tak i nam zdarza się myśleć. Traktujemy Boga jakby był „na nasz obraz i podobieństwo”, łącznie z naszymi ograniczeniami. Odczuwamy potrzebę uznania ze strony innych, być zauważonym, kochanym. Oczekujemy wdzięczności za dobro czynione innym. Może więc Bóg oczekuje tego od nas, dokładnie w ten sam sposób? Może człowiek jednak jest stworzony dla szabatu? Co ciekawe i smutne zarazem, taki obraz Boga ma wiele osób, które Go odrzuciło. Nie chcą kochać Boga, którego postrzegają jako „mega-celebrytę”, a zarazem tyrana, który dysponuje narzędziami do wymuszania uwagi na sobie samym.
Trudno nam sobie wyobrazić miłość całkowicie bezinteresowną. Ale jeśli chcemy odkryć, kim jest naprawdę Bóg, musimy w nią uwierzyć. A kiedy uwierzymy, zobaczymy, że każda inna wizja Boga byłaby sprzeczna z rozumem. Bóg stworzył świat i człowieka, bo jest Miłością. Nie potrzebował go, ale stworzył w akcie bezinteresownej miłości. Człowieka uczynił zdolnym do świadomej odpowiedzi, którą również jest miłość. Gdy odpowiadamy na Bożą miłość, oddajemy Mu chwałę. I właśnie to nam mówi Jezus w dzisiejszej Ewangelii.
Szabat został ustanowiony dla człowieka. W opisie stworzenia w Księdze Rodzaju jest powiedziane, że Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym, w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał, stwarzając (Rdz 2,3) W odniesieniu do Boga nie ma sensu mówić o odpoczynku fizycznym czy psychicznym. Jego odpoczynek to radość z dokonanego dzieła, to spojrzenie artysty, który na koniec pracy patrzy na swe dzieło, mówiąc: „o to chodziło!”. Szabat jest święty, bo w tym dniu Bóg chce być obecny w swoim stworzeniu, żeby tym wyraźniej była widoczna Jego miłość. Dlatego Pan Jezus mówi, że szabat jest dla człowieka.
Szabat jest dniem świętym, a tym samym ułatwia nam oddawanie Bogu chwały. To jest cel naszego życia – kochać Boga, oddawać Mu chwałę, a tym samym uczestniczyć w Jego życiu, w Jego szczęściu. Mieli rację faryzeusze, gdy przypominali, iż Bogu trzeba oddawać chwałę. Nie rozumieli jednak w pełni, co to oznacza, redukując miłość do wypełniania określonych przepisów kultowych. Pan Jezus poszerza perspektywę, nadaje sens różnym formom kultu, które z Jego woli ulegną zmianie. Zmartwychwstając w dzień po szabacie, czyli niedzielę, przesuwa dzień święty. Ustanawiając Eucharystię, czyni zeń najważniejszą formę oddania chwały Bogu, poprzez złączenie się z Jego ofiarą i z Nim samym. Niektórzy chrześcijanie, niestety, sami siebie czynią „panami szabatu”, lekceważąc przekazane nam przez Chrystusa i Jego Kościół formy oddawania czci Bogu.
Kto jednak widzi w Synu Człowieczym, czyli w Chrystusie, Pana Szabatu, ten z radością uczestniczy w niedzielnej Mszy i nawet się nie zastanawia, czy jest to obowiązek prawa kościelnego. Taka osoba stara się traktować niedzielę jako czas odpoczynku, modlitwy, spotkania z rodziną i bliskimi. Kiedy zaś obowiązek miłości, uniemożliwia wypełniania którejś z zasad świętowania niedzieli, nie będzie zablokowany skrupułami. Kiedyś ktoś się mnie zapytał, czy pomoc w posprzątaniu mieszkania niepełnosprawnemu sąsiadowi jest „pracą w niedzielę”? Z pewnością byłoby lepiej zrobić to w inny dzień, choćby ze względu na odpoczynek tego sąsiada, ale ów człowiek nie miał żadnego innego wolnego dnia. Pracując, powodowany miłosierdziem, oddał chwałę Bogu i nie zlekceważył dnia świętego.