Próba wybielenia się? Branża piwna wcale nie idzie w dobrą stronę!

W czwartek 20 lutego Browary Polskie zorganizowały doroczną konferencję prasową poświęconą trendom na polskim rynku piwa. Jednak wbrew ich deklaracjom sytuacja wcale nie zmierza w dobrym kierunku.

Jak wynika z zaprezentowanych danych, rok 2024 przyniósł istotne zmiany, zwłaszcza w segmencie piw bezalkoholowych. Według Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie sprzedaż piw 0% wzrosła o ponad 17%, podczas gdy cały rynek piwa skurczył się o blisko 2%, co oznacza spadek o 100 milionów butelek i puszek. Konsumenci coraz rzadziej wybierają alkoholowe lagery i piwa mocne, co eksperci tłumaczą rosnącą świadomością zdrowotną oraz wyższymi cenami. Browarnicy są przekonani, że przyszłość należy do piw bezalkoholowych, więc zamierzają intensywnie inwestować w ich rozwój. Warto jednak zastanowić się, jakie konsekwencje może nieść taka strategia, zwłaszcza w odniesieniu do młodzieży i dzieci. I tutaj pojawia się kilka „ale”.

Po pierwsze, z opublikowanego w pierwszych dniach lutego raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wynika, że Polacy wypijają rocznie średnio 11,7 litra czystego alkoholu na jedną osobę. Jest to wynik, który zapewnia miejsce w ścisłej czołówce spożycia alkoholu wśród państw zrzeszonych w OECD. Nie ma więc czym się chwalić. Po drugie, spadek o 2% w skali roku, czyli wspomniane 100 milionów butelek i puszek, jest niczym, jeśli weźmiemy pod uwagę ogólną skalę sprzedaży. A mówimy o ok. 16 milionach półlitrowych piw dziennie. Skala po prostu poraża – w strukturze spożycia alkoholu w Polsce browary stanowią aż 55% rynku. Trudno więc uwierzyć w głosy mówiące o tym, że branża jest w złej sytuacji, ale jakoś sobie poradzi, np. dzięki produktom bezalkoholowym.

Konferencja chwaląca piwo 0%

Wspomniana konferencja prasowa „Piwo na fali zmian. W którą stronę zmierza rynek piwowarski?” odbyła się w czwartek 20 lutego w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej. Wśród prelegentów znaleźli się prezes Igor Tikhonov oraz dyrektor Bartłomiej Morzycki, a także dyrektor komercyjny w agencji badawczej NielsenIQ Marcin Cyganiak. Po zakończeniu spotkania, które miało na celu podkreślenie zalet piw bezalkoholowych, przyszedł czas na pytania z sali. Dziennikarze postanowili odnieść się m.in. do problemu podobieństwa opakowań produktów alkoholowych i bezalkoholowych oraz ryzyka przyzwyczajania niepełnoletnich do smaku piwa. W odpowiedzi przedstawiciele branży zarzekali się, że nawet piwa 0% są adresowane wyłącznie do dorosłych konsumentów.

Jeden z redaktorów zwrócił uwagę na to, że intensywna reklama piwa 0%, które smakiem i wyglądem przypomina tradycyjne piwo, może sprzyjać wcześniejszemu sięganiu po alkohol przez młodzież. Prelegenci zajęli jednak zdecydowane stanowisko, niechętne dalszej dyskusji, podkreślając, że tego typu obawy są nieuzasadnione i nie ma badań potwierdzających taką zależność. Chłodno przyjęto również sugestię wprowadzenia zakazu sprzedaży piwa 0% osobom niepełnoletnim, mimo że – jak wcześniej przyznali eksperci Browarów Polskich – produkty te są skierowane wyłącznie do dorosłych. To dosyć ciekawa niekonsekwencja, prawda? W końcu w czym problem, aby zaakceptować zmiany prawne, skoro rzekomo niepełnoletni i tak nie powinni kupować produktów bezalkoholowych?

Badania oczywiście są

Środowisko naukowe już wcześniej analizowało wpływ piw bezalkoholowych na zachowania dzieci i młodzieży. Przykładem może być raport „Inicjacja alkoholowa dzieci i młodzieży w Polsce. Diagnoza problemu, przyczyny i konsekwencje” opracowany jesienią 2024 roku przez Instytut Człowieka Świadomego. Z dokumentu wynika, że „pierwszym alkoholem, po który sięgają niepełnoletni, jest piwo”. Szczególnie interesujące są wyniki jednej z ankiet zawartych w opracowaniu. Respondenci odpowiadali na pytanie: „Gdy byłeś niepełnoletni, jakiego alkoholu pozwolili Ci spróbować rodzice w ich obecności?”. Aż 53% uczestników badania wskazało na piwo bezalkoholowe.

„Aż 78% badanych miało okazję za przyzwoleniem rodziców poznać smak piwa (alkoholowego bądź bezalkoholowego). Jest to więcej niż w przypadku wszystkich innych rodzajów alkoholu razem wziętych (68%). (...) W większości domów badanych respondentów napoje alkoholowe pojawiały się przy różnych okazjach (imieniny, święta, grill, sylwester). Rodzice, którzy sami spożywali alkohol, nie byli surowi ani restrykcyjni wobec swoich dzieci, nie zakazując im kategorycznie picia alkoholu przed osiągnięciem pełnoletności. Nierzadko sami rodzice pozwalali spróbować dzieciom smaku alkoholu w ich obecności bądź kupowali dla nich bezalkoholowe wersje trunków, jak szampan Piccolo czy piwo 0%” – możemy dowiedzieć się z opracowania ICŚ.

Źródło: fronda.pl, gazetaprawna.pl, kulisy.net https://stopnalogom.pl/

Artykuł sponsorowany

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama