Bez wygód, ale gotowi na wysiłek, z sercami otwartymi na zmianę. Dziewięcioosobowa grupa młodzieży wraz z duszpasterzem – ks. Radosławem Piotrowskim wyruszyła na wyjątkową pielgrzymkę – nie pieszo, nie autokarem, lecz... rowerem. Ich celem jest Rzym, a motywacją – Rok Jubileuszowy, ogłoszony przez papieża Franciszka i Jubileusz Młodych, który odbędzie się na przełomie lipca i sierpnia w Wiecznym Mieście.
Ks. Radosław Piotrowski, duszpasterz młodzieży diecezji siedleckiej i inicjator wyprawy, zdradza, że wszystko zaczęło się rok wcześniej, podczas pielgrzymki pieszej. „Chcieliśmy pójść gdzieś dalej niż Polska. I kiedy papież Franciszek ogłosił Rok Jubileuszowy i zaprosił młodych do Rzymu, to automatycznie przyjęliśmy, że to jest właśnie to wołanie Pana Boga, żebyśmy odwiedzili Wieczne Miasto na rowerach” – wskazuje.
W pielgrzymce uczestniczą młodzi ludzie – studenci i osoby pracujące, najmłodsza uczestniczka będzie obchodzić 18. urodziny w trakcie wyprawy, najstarszy uczestnik ma 34 lata.
Nie chodzi o środek transportu. Chodzi o serce
Jak mówi jeden z uczestników wyprawy, Mateusz Leszczyński, „podjęliśmy taką formę pielgrzymowania, żeby był w tym jakiś wysiłek. Ta droga zmienia nasze podejście do życia, do wiary i do Pana Boga. Uczy nas tego. Samolotem czy autokarem można dojechać w dwa dni. A rower to coś, co wymagało przemyślenia dużo wcześniej. Dla nas jubileusz zaczął się już przed wyruszeniem”.
Mateusz podkreśla też, że doświadczenie pielgrzymowania – podobnie jak wcześniejsze, na Jasną Górę – polega na wspólnym dążeniu do celu i wsparciu całej grupy.
„Chodzi o to, żeby cała grupa dotarła. Wysiłek fizyczny i duchowy idą tu razem. To właśnie taka droga naprawdę czegoś uczy” – dodaje.
Kościół młodych – żywy i radosny
Dla ks. Piotrowskiego ta wyprawa to nie tylko rowerowa przygoda. To głębsza misja.
„Chcemy przeżyć pielgrzymkę w duchu wiary. Nieść nadzieję – w sercach ludzi, których spotkamy, ale przede wszystkim w sercach ludzi młodych. Pokazać im Kościół, który jest żywy, autentyczny, pełen radości i entuzjazmu, którego może czasem im brakuje” – zaznacza.
Nie cel, a droga przemienia
Pielgrzymka do Rzymu na rowerze to świadomy wybór – bardziej wymagający, ale i bardziej owocny. Bez rozpisanej trasy, bez perfekcyjnego planu. „Nie zakładamy sobie praktycznie niczego, poza tym, że chcemy dotrzeć do Rzymu – mówi ks. Piotrowski i dodaje – To nie jest wycieczka, to pielgrzymka. Każdy kilometr jest modlitwą”.
Rzym staje się symbolem nie tylko końca trasy, ale i duchowej kulminacji. Młodzi z Siedlec postanowili odpowiedzieć na zaproszenie papieża – nie tylko ciałem, ale i sercem. W duchu wyrzeczenia, wspólnoty i radości.
Źródło: vaticannews.va/pl