Strata czasu nieraz mi pomagała. Jasna Góra zaprasza na adorację

Przez tę godzinę patrzę w ten jeden punkt, którym jest Jezus Chrystus w tym małym kawałku chleba i nic. Siedzę. I patrząc po ludzku, tracisz czas. Ile rzeczy mógłbyś zrobić? Ale ta strata czasu nieraz mi osobiście pomagała w tym, że właśnie wtedy dostawałem światło, odpowiedzi na wiele pytań – opowiada o. Jan Król, paulin z Jasnej Góry.

To znak wiary i przypomnienie o tym, że Bóg pragnie wchodzić w naszą ludzką historię, aby ją uświęcać, jest bliżej niż nam się wydaje. Na Jasnej Górze pielęgnowany jest zwyczaj celebrowania nieszporów o Najświętszym Sakramencie połączonych z procesją eucharystyczną w okresie dawnej oktawy Bożego Ciała. Zakończenie tego czasu połączone jest z błogosławieństwem ziół i kwiatów w czwartek po Bożym Ciele, zaś Nieszpory sprawowane są w Bazylice o godz. 19.00.

O. Rafał Wilk podczas nieszporów podkreślił, że jeżeli zaniechamy troski o właściwe rozumienie Eucharystii, pozbędziemy się podziwu dla największego cudu jakim jest wcielenie nieskończonego Boga w materię, jaką jest chleb, a życie stanie się pobożną rutyną pozbawianą sensu i wygaśnie. Przypomniał, że w czasie Mszy św., jak naucza Kościół, ma miejsce przeistoczenie, czyli istota chleba staje się ciałem Chrystusa, a istota wina krwią Chrystusa. Fizycznie, zjawiskowo ciągle widzimy chleb, ale dokonała się zmiana metafizyczna.

Za papieżem Benedyktem XVI wyjaśniał, że czysto fizyczny chleb i czysto fizyczne wino zostają przez Chrystusa wewnętrznie przejęte, także przemieniają się od wewnątrz i że Chrystus rzeczywiście daje nam w nich samego siebie.

Dar o nieskończonej wartości

„To oznacza, że komunia święta jest spotkaniem osoby z osobą. Chrystus wstępuje we mnie, ja mogę wstąpić w Niego” – wyjaśniał o. Wilk. Podkreśla, że podczas uczty eucharystycznej, nie tylko przyjmujemy Jezusa-Eucharystię, ale i człowiek zostaję przejęty przez Niego. „I na tym polega właściwy sens Komunii Świętej, że wprowadza nas ona w Jezusa. Jesteśmy przyjmowani przez Jezusa” – dopowiada zakonnik.

„Jak wielkiego wyniesienia doznaje zwykła rzecz materialna przez przeistoczenie, jakiej godności nabiera stworzona przez Boga materia, właśnie w cudzie Eucharystii. I dzięki temu, że to się dokonuje, kiedy składamy ofiarę eucharystyczną, składamy Ojcu Niebieskiemu już nie chleb i wino, ale składamy dzieło doskonałe, dar o nieskończonej wartości. I sami przyjmujemy dar o nieskończonej wartości – Jezusa Chrystusa”

– mówił paulin.

Serce Kościoła

Jak zauważa o. Jan Król, jasnogórski ceremoniarz odpowiedzialny za koordynację i porządek przebiegu liturgii, zewnętrzne celebracje naszej czci i miłości do Boga jak procesje, są ważne w ludzkim wymiarze przeżywania duchowego.

„To jest nasz ludzki wyraz tej miłości Najświętszego Sakramentu. Robimy dla Niego to, co możemy dać Mu w tym danym momencie, troszcząc się o piękno liturgii, bo właśnie piękno liturgii pomaga nam w przeżywaniu tego piękna, które daje nam Chrystus, który jest samym pięknym” – mówi jasnogórski ceremoniarz.

Podkreśla, przypominając nauczanie Kościoła, że Eucharystia to jego serce, a my mamy poprzez nasz eucharystyczny styl życia być tętnem Eucharystii na naszych ulicach, w rodzinach, zakładach pracy, szkołach, uczelniach.

Paulin zachęca też do jak najczęstszej adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie. „Warto tracić czas dla Boga – przekonuje. – Przez tę godzinę patrzę w ten jeden punkt, którym jest Jezus Chrystus w tym małym kawałku chleba i nic. Siedzę. I patrząc po ludzku, tracisz czas. Ile rzeczy mógłbyś zrobić? Tracisz czas. Ale ta strata czasu nieraz mi osobiście pomagała w tym, że właśnie wtedy dostawałem światło, odpowiedzi na wiele pytań, które sobie zadawałem albo inni zadawali mnie jako kapłanowi” – opowiada o. Król.

Staram się nieroboczo

Codzienna adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie odbywa się w Kaplicy Sakramentu Pokuty i Pojednania od godz. 6.15 do 20.45.

Tu na spotkanie z Jezusem przychodzą paulini i pielgrzymi.

„Adorację świadomie zacząłem jako kleryk w seminarium” – mówi bp Maciej Małyga z Wrocławia, który przyjechał z pielgrzymami. „A kiedy adoruję? Staram się codziennie, nie zawsze mi to wychodzi, ale to jest chwila, kiedy znajduję spokój, dużo siły, też dużo światła na wszystko, co mam robić, mówić, na wszystkie decyzje. Także bardzo, bardzo to lubię” – opowiadał w rozmowie z jasnogórskimi mediami. Dodał, to spotkanie stara się traktować „nieroboczo, choć nie jest to łatwe, nie myśleć ciągle tylko, co by tu zrobić w swoim życiu, tylko jednak próbować po prostu z Jezusem być”.

Jak tlen

Szerzenie miłości do Jezusa w Eucharystii jest szczególną misją istniejącego przy sanktuarium Jasnogórskiego Bractwa Eucharystycznego. Powstało na gruncie Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej w 2004 r. Jednym z impulsów powstania dzieła było pragnienie Polki z Chicago, Stefanii Chase, lekarza medycyny, by w Polsce powstawały kaplice Adoracji Najświętszego Sakramentu. Zwróciła się ona do założyciela Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej paulina o. Bronisława Matyszczyka, aby tę idee szerzenia kultu Eucharystii wszczepił w Jasnogórskiej Rodzinie Różańcowej. Jak przypomina Zofia Chmielewska inicjatorka grup kultu Najświętszego Sakramentu w Jasnogórskiej Rodzinie Różańcowej, wyłonieniu się bractwa sprzyjał też charyzmat założyciela o. Matyszczyka, człowieka wielkiej modlitwy, którą też zaszczepił we wspólnocie różańcowej, którą utworzył. „Był wielkim czcicielem Serca Pana Jezusa, patrzył w Chrystusa i był też zwolennikiem, aby przy Najświętszym Sakramencie, jak ta wieczna lampka, wiecznie płonąć” – mówił o paulinie ówczesny metropolita częstochowski abp Stanisław Nowak.

„Adorujmy Chrystusa, oddajmy Mu cześć, prośmy o powołania kapłańskie, o świętość kapłanów – zachęcają członkowie Jasnogórskiego Bractwa Eucharystycznego. – Adoracja jest potrzebna wierzącym, także kapłanom, jak tlen do życia”

– przekonują. Co miesiąc w pierwszy czwartek, członkowie bractwa gromadzą się na Jasnej Górze na Mszy św., a następnie na adoracji Najświętszego Sakramentu.

Jasna Góra to także szczególne miejsce dziękczynienia za dar Eucharystii wielu dzieci pierwszokomunijnych i nowo wyświęconych kapłanów.

Źródło: KAI

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama