Jedyny biskup Finlandii prosi o pomoc. Od czasów pandemii Kościół szybko się rozrasta

W czasie lockdownów katolicy nie zamknęli świątyń. Dziś przynosi to owoce. Niektórzy wierni jeżdżą po 300 km, by wziąć udział w Mszy św. „To rozwijający się Kościół, ale bardzo biedny, pełen imigrantów i uchodźców” – mówi bp Raimo Goyarrola Belda.

„Jest tam 125 różnych narodowości i wiele obrządków – maronici, chaldejczycy… To bogactwo, ale także wyzwanie duszpasterskie” – opowiada o swojej wspólnocie bp Goyarrola.

Hierarcha pochodzi z Hiszpanii. Wikariuszem generalnym i proboszczem katedry św. Henryka w Helsinkach jest ks. Jean-Claude Kabeza z Rwandy. Oprócz nich katolikom posługuje mniej niż 30 księży. Parafii jest 8. Stołeczna diecezja obejmuje zasięgiem cały kraj, ma więc powierzchnię 340 tys. km kw. W 5,5-milionowym państwie do rzymskiego Kościoła należy ok. 25 tys. osób.

Ostatnio ich liczba rośnie o ok. 500 rocznie. W tej chwili do chrztu przygotowuje się 300 dorosłych.

Błogosławieństwo pandemii

Przełomem, jak mówi bp Goyarrola, okazał się czas pandemii. Rząd dał wtedy związkom wyznaniowym wolną rękę, jeśli chodzi o restrykcje sanitarne. W przeciwieństwie do innych wspólnot, katolicy nie zamknęli świątyń.

„Nadal odprawialiśmy Msze św., a nasze budynki były zawsze fizycznie otwarte i ludzie przychodzili się modlić”

– wspomina biskup. A ks. Kabeza dodaje: „Ludzie szukali czegokolwiek, bo się bali”.

Luteranie na procesji maryjnej

Finlandia jest tradycyjnie luterańska – protestanci to nominalnie 65 proc. społeczeństwa, ale w praktyce kraj jest silnie zateizowany. Katolicy stanowią 0,2 proc. Finów, nieco więcej jest prawosławnych – 0,3 proc. Według bp. Goyarroli, skandynawski kraj jest dziś „rajem ekumenizmu”.

W zeszłym roku prawie 400 prawosławnych, katolików i luteran wzięło udział w procesji maryjnej w Helsinkach z okazji święta Narodzenia Najświętszej Marii Panny.

„Prawosławni przynieśli swoje ikony, a my swoje figury – opowiada biskup. – W procesji uczestniczyły dwa chóry, jeden prawosławny i jeden katolicki, obaj biskupi wraz z kilkoma pastorami luterańskimi”.

Hierarcha żartuje, że kiedy w Finlandii w plenerowym wydarzeniu weźmie udział 50 osób, to trafia to do serwisów informacyjnych. Kilkuset chrześcijan maszerujących ulicami nie zainteresowało jednak mediów.

Wynajęty kościół

Współpraca ma też wymiar praktyczny. Osiem parafii to dziś za mało dla katolików. Msze św. odprawiane są w 33 miastach, ale niektórzy wierni muszą przejechać 320 km, by na nie dotrzeć. W niektórych miejscowościach rodziny proszą o ustawienie tabernakulum, bo na kaplicę nie ma większych szans. W tej sytuacji Kościół katolicki wynajmuje 20 zborów od protestantów i 5 cerkwi od prawosławnych. Za największy zbór, znajdujący się w Helsinkach, płaci 12 tys. euro miesięcznie. Świątynia i tak nie wystarcza – część ludzi podczas nabożeństw musi stać na zewnątrz, co w fińskich warunkach jest trudne.

Bez przebaczenia nie da się żyć

Raimo Goyarrola od 18. roku życia związany jest z Opus Dei. Z wykształcenia jest chirurgiem, ale wstąpił do seminarium, w 2006 r. został wyświęcony na księdza, a w 2023 r. przyjął sakrę biskupią.

Z kolei Jean Claude Kabeza doświadczył ludobójstwa dokonanego w 1994 r. w Rwandzie. Na oczach Kabezy zabito jego ojca. On sam z matką i pięciorgiem rodzeństwa przez sześć lat mieszkał w obozie dla uchodźców. Przeniósł się do Finlandii w ramach programu Organizacji Narodów Zjednoczonych skierowanego do ocalałych.

„Jeśli po ludobójstwie nadal masz matkę i tak liczne rodzeństwo, musisz być wdzięczny, bo inni stracili wszystkich”

– mówi dziś.

Jak opowiada, wiarą, tradycją i sakramentami zainteresowanych jest w Finlandii wielu młodych mężczyzn, którzy szukają stabilnych fundamentów w życiu.

„Wiara, przebaczenie i rodzina to podstawa życia; jego nie da się przeżyć bez tych trzech rzeczy”

– tłumaczy.

Biedni Finowie

„To duchowe tsunami” – tak o rozwoju fińskiego Kościoła mówi jego biskup. I dodaje:

„Mamy mnóstwo wiary, szczęścia i radości. Mamy wiele marzeń, ale nie mamy pieniędzy”.

W jednym z najbogatszych krajów świata Kościół nie jest zamożny. Połowa z ośmiu parafii ma problem z bieżącym funkcjonowaniem. Dlatego biskup jeździ po świecie, szukając funduszy. Ostatnio gościł w Stanach Zjednoczonych.

Co dalej? Bp Goyarrola chciałby zbudować w Helsinkach pierwszą w Finlandii katolicką szkołę, razem z ośrodkiem duszpasterskim. Ten miałby koordynować działalność katechetyczną i charytatywną.

Źródła: catholicnewsagency.com, acniternational.org, thecatholicthing.org

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama