O sumieniu katolickiego polityka

Cotygodniowy komentarz z Przewodnika Katolickiego (7/2007)

Całe Włochy pogrążone są w dyskusji na temat przedstawionego 8 lutego przez rząd Romano Prodiego projektu ustawy o stałych związkach. Centrolewicowy gabinet proponuje, aby osoby żyjące ze sobą, niezależnie od płci, mogły składać deklarację powodującą nabycie określonych praw, np. takich jak przejęcie mieszkania po śmierci partnera czy dziedziczenie spadku.

Od dawna włoski Episkopat przestrzegał przed legalizacją konkubinatów. Apelował o obronę rodziny budowanej na miłości kobiety i mężczyzny oraz wskazywał na katastrofalne skutki społeczne zrównywania konkubinatów z małżeństwem. W obliczu tego jasnego nauczania Kościoła zaskoczenie budzi fakt, że na czele rządu proponującego legalizację związków nieformalnych stoi absolwent Uniwersytetu Katolickiego w Mediolanie, Romano Prodi. Już jakiś czas temu były szef Komisji Europejskiej uznał siebie za „dojrzałego katolika", który nie musi słuchać głosu biskupów. Projekt ustawy zaprezentowała minister ds. rodziny, Rosy Bindi, która w drugiej połowie lat 80. była wiceprzewodniczącą Włoskiej Akcji Katolickiej. Zarówno premier, jak i pani minister pojawiają się w kościele, przyjmują Komunię Św., spotykając się z różnymi reakcjami wiernych.

Dla przeciętnego katolika postawa „katolewicy" jest dziś mało czytelna. Stąd pokusa swego rodzaju ostracyzmu: jak się zachować, kiedy polityk zdradza zasady wiary - podać mu rękę na znak pokoju czy raczej się wstrzymać? Społeczeństwo włoskie, pomimo laicyzacji, ciągle czerpie z bogatego dziedzictwa chrześcijaństwa. Oczywiście sam fakt wniesienia nowego ustawodawstwa wynika z egzotycznych aliansów rządzącej koalicji, w skład której wchodzą także radykałowie i komuniści. W dopiero co rozpoczętej debacie przekonująco zdają się mówić ci, którzy zgodnie z sumieniem wypowiadają swoje non possumus, jak choćby minister sprawiedliwości C. Mastella, który opuścił obrady rządu dotyczące projektu legalizacji związków nieformalnych. Opozycja, która ma niemal takie samo poparcie jak układ centrolewicowy, zapowiedziała zgodnie, że projekt odrzuci. Niebawem rozpocznie się dyskusja parlamentarna. Dla przyszłości włoskiej rodziny najistotniejsze znaczenie będzie miało sumienie deputowanego, na ile będzie słuchał bardziej Boga niż medialnego zgiełku i politycznych kalkulacji... ■

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama