Śladami Błogosławionej Bolesławy...

O losach Bronisławy Lament i jej współsióstr z zakonu Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny

Zbliża się kolejna rocznica narodzin dla nieba Błogosławionej Bolesławy. W Kościele białostockim wspomnienie to ma szczególny charakter ze względu na to, że tu przy ul. Stołecznej 5, niejako u stóp monumentalnego kościoła św. Rocha zostały złożone relikwie tej Patronki modlitwy, apostolstwa i pojednania.

Z tego małego Sanktuarium rozchodzi się promienista jutrzenka nadziei na miłość, pokój, pojednanie w wierze, w rodzinach, w społecznościach różnych nacji. Ufamy, że Błogosławiona Bolesława wspiera swym wstawiennictwem u Boga nasze mozolne wysiłki dążenia do jedności, tam gdzie jesteśmy. Czas świętowania jej odejścia po wieczną nagrodę niech będzie owocny w modlitwy i prośby zanoszone z ufnością, że Pan nie odmówi swej łaski tym, którzy Go bardziej kochali niż my, a Błogosławiona Bolesława do takich należy.

Niech ta świetlana postać, jakże zarazem mocna w swym życiowym realizmie, stanie się wzorem mocy ducha na drodze trudnego budowania jedności, tak jak widziała to jedna z pierwszych Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny — s. Anna Maria Czerniłowska:

„Misyjny duch Matki Założycielki Bolesławy Lament przejawiał się już w samym przyjeździe do obcego jej kraju, by pracować nad podniesieniem wiary świętej i rozszerzaniem jej wśród ludności znajdującej się w trudnych warunkach. Jej duch misyjny przejawiał się przede wszystkim w prawdziwie ekumenicznym nastawieniu w czasach nie mających pojęcia o takich czysto chrześcijańskich stosunkach do wszystkich ludzi bez różnicy wyznawanej wiary, narodowości i światopoglądu. Miała serce gorące, współczujące każdej biedzie ludzkiej. Spieszyła z pomocą bez względu na światopogląd i narodowość. Miała charakter wytrwały, silną wolę, nie zrażała się trudnościami ani przeszkodami ze strony ludzi niechętnych i nie rozumiejących jej ducha. Wytrwale dążyła do wypełnienie zadań, które odczytywała jako wolę Bożą”.

Zaowocowało to wieloma dziełami na polu oświatowo-wychowawczym, charytatywnym i opiekuńczym. Zwieńczeniem tej posługi wydaje się być nade wszystko Zgromadzenie Zakonne Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny, które założyła w 1905 roku.

60 lat przed ekumenicznym Soborem Watykańskim II Bóg zapragnął ekumenicznej wspólnoty zakonnej. Przygotował więc tę, którą wybrał na założycielkę. Bolesława Lament pozwoliła się Bogu formować przez: wychowanie w domu rodzinnym w Łowiczu, przez pobyt w Zgromadzeniu Rodziny Maryi, przez 10-letnią służbę ubogim w Warszawie na Pradze, a nade wszystko przez spowiednika, w którym widziała samego Boga do niej przemawiającego.

Od dzieciństwa, w trudnych czasach niewoli, doświadczała podziałów narodowych i wyznaniowych. Przeżywany na co dzień dramat podziału pomógł jej głęboko wniknąć na modlitwie w ból Serca Pana Jezusa spowodowany rozłamem w Kościele. Bóg wlał w serce Bolesławy wielkie pragnienie służby dla dzieła jedności. Dla realizacji tego pragnienia posłużył się głosem bł. Honorata Koźmińskiego.

Rok 1903 r. poprowadził 41-letnią Bolesławę do Mohylewa na Białorusi, aby zorganizowała tam katolicką placówkę oświatowo-wychowawczą dla młodzieży. W tej działalności zaczęły Bolesławie pomagać Leokadia Górczyńska i Lucja Czechowska. Wszystkie trzy nosiły w sercu pragnienie życia zakonnego. W październiku 1905 r. przyjechał z Moskwy o. Feliks Wierciński, jezuita, aby, pomóc im w przeżyciu zamkniętych rekolekcji i rozeznaniu woli Bożej. Wobec pragnienia pracy ekumeniczno-misyjnej w zgromadzeniu zakonnym, które doszło do głosu w sercu wszystkich trzech rekolektantek, wspólnie rozeznano, że można i należy założyć nowe zgromadzenie właśnie tutaj, gdzie pole pracy dla jedności było ogromne. Celem zgromadzenia będzie wspomaganie dzieła zjednoczenia chrześcijan, zwłaszcza wschodnich, i umacnianie katolików w wierze. Za patronów i za wzór została obrana Święta Rodzina, od której siostry będą się uczyły życia w jedności i miłości wspólnej. Dnia 22 stycznia 1906 r., w uroczystość Świętej Rodziny, trzy pierwsze siostry złożyły śluby zakonne. Kontynuowały rozpoczętą wcześniej pracę oświatowo-wychowawczą, patriotyczną i religijna. Ze względu na prześladowanie Kościoła katolickiego działały w całkowitej konspiracji. Jesienią 1907 r. siostry przeniosły się do Petersburga. W stolicy carskiej Rosji siostry zajęły się wychowaniem i nauczaniem dzieci i młodzieży, by nowe pokolenia wychowywać w duchu pełnego dążenia do jedności. Kiedy uczennice pytały, dlaczego do gimnazjum prowadzonego przez siostry przyjmowane są dziewczęta prawosławne, Błogosławiona Bolesława odpowiadała: „abyśmy się miłowały i stanowiły jedno”. Rewolucja październikowa przekreśliła dalsze perspektywy pracy Zgromadzenia na terenie Rosji. W 1921 r. siostry wyjechały do Polski. Droga do odrodzonej Ojczyzny prowadziła przez głód, więzienie i niepewność. W 1922 r. siostry osiedliły się w Chełmnie na Pomorzu i tam po raz pierwszy założyły habity zakonne. W Polsce nastąpił szybki rozwój Zgromadzenia. Nowe placówki powstawały głównie na Kresach Wschodnich, gdzie katolicy żyli obok prawosławnych. W 1933 r. powstała też placówka w Estonii.

Podczas II wojny światowej siostry dzieliły los milionów Polaków — często żyły w rozproszeniu, były wywożone na przymusowe roboty i więzione. Zgromadzenie utraciło 27 placówek spośród 33 istniejących przed wojną. Te doświadczenia nie załamały jednak ducha sióstr. Za wzorem Matki Założycielki mocno wierzyły, że „dzieła Boże klęsk nie znają”.

Po wojnie siostry osiedlały się na Pomorzu, Warmii i Mazowszu. Z nowym zapałem włączały się bardzo czynnie w odrodzenie duchowe narodu. Po 1947 r. stopniowo, ale konsekwentnie odbierano siostrom sierocińce, przedszkola i szkoły, zwalniano z pracy w szpitalach i szkołach. Zgromadzenie dostosowało formy pracy do potrzeb czasu i możliwości. Większość sióstr z wielkim zaangażowaniem oddawała się posłudze katechetycznej i pomagała kapłanom w pracy duszpasterskiej.

W każdym czasie Bóg otwierał serca sióstr na wieloraką ludzką biedę. Potrafiły więc wyjść naprzeciw wyzwaniom niesionym przez skutki rewolucji, wojen i systemu komunistycznego. W każdych warunkach czuły się głęboko złączone z Kościołem, narodem i człowiekiem potrzebującym pomocy. Wszędzie, gdzie były — modlitwą, ofiarą i służbą — starały się budować drogi prowadzące do pojednania.

W duchu apostolskiej troski o jedność chrześcijan Zgromadzenie podjęło też posługę na innych kontynentach w Ameryce i w Afryce. A kiedy otworzyła się granica na wschód, siostry jawnie już dołączyły do tych nielicznych, które dziesiątki lat pracowały tam w ukryciu.

Cieszymy się też, że po beatyfikacji Matki Założycielki w misyjno-ekumeniczny charyzmat Zgromadzenia włączyli się ludzie świeccy. Razem możemy zrobić więcej dla jedności i misji.

Tu, w Białymstoku, Rodzina Misyjna bł. Bolesławy spotyka się w Sanktuarium przy ul. Stołecznej 5 raz w miesiącu, w każdy pierwszy wtorek o godz. 16. W każdy czwartek jest możliwość udziału w adoracji Najświętszego Sakramentu indywidualnie i wspólnotowo, a także spotkać się na Jutrzni (w każdy wtorek o godz. 6.30) i Nieszporach (w każdy drugi czwartek miesiąca). Można sobie wybrać dowolny udział w tych spotkaniach zgodnie z zapotrzebowaniem serca i osobistą sytuacją.

Ufamy, że nadchodzące dni poprzedzające liturgiczne wspomnienie Błogosławionej Bolesławy Marii, pogłębią naszą ufność w jej wstawiennictwo na chwałę Boga w Trójcy Jedynego.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama