Wielki Czwartek

Tradycje, zwyczaje i inne elementy związane z Wielkim Czwartkiem


Wielki Czwartek

Katarzyna Czarnecka

W wielkoczwartkowe przedpołudnie we wszystkich kościołach katedralnych odprawiana jest tzw. msza krzyżma (olej poświęcony podczas tej mszy świętej nazywa się w języku łacińskim chrisma). Liturgii tej przewodniczy biskup. Koncelebrują księża, reprezentujący całą diecezję; odnawiają oni swe przyrzeczenia złożone w czasie święceń kapłańskich. Podczas mszy poświęcone zostają oleje, potrzebne do udzielania sakramentów oraz do konsekracji kościołów lub naczyń liturgicznych. W pozostałych świątyniach odprawia się w Wielki Czwartek tylko jedną/ wieczorną mszę z udziałem wszystkich miejscowych kapłanów. Jest to tzw. msza Wieczerzy Pańskiej, która rozpoczyna przeżycia Triduum Paschalnego.

W czasie mszy Wieczerzy Pańskiej liturgia słowa przypomina przekazane Mojżeszowi Boże zalecenia, dotyczące przygotowania pierwszej uczty paschalnej, spożywanej jeszcze w niewoli egipskiej, oraz nakaz corocznych obchodów święta (Wj 12,1-8.11-14). Drugie czytanie, zaczerpnięte z Pierwszego Listu do Koryntian, zawiera świadectwo świętego Pawła o ustanowieniu sakramentu Eucharystii w czasie Ostatniej Wieczerzy (l Kor 11,23-26). O wydarzeniach, które dokonały się w Wieczerniku, opowiada fragment Ewangelii według św. Jana (J 13,1-15), opisujący Chrystusowy akt pokornej miłości, wyrażający się umyciem nóg dwunastu apostołom. Swą posługę Jezus skomentował słowami:

„Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem" (J 13,15). Bezpośrednio po wielkoczwartkowej liturgii słowa następuje zatem obrzęd obmycia nóg dwunastu chłopcom lub dojrzałym mężczyznom; odziany na biało kapłan polewa wodą ich stopy i ociera je ręcznikiem. Gest ten nie jest tylko naśladowaniem wzoru Chrystusa; symbolizuje on czynne włączenie się w Bożą miłość. Łacińska nazwa ceremonii — mandatum — oznacza 'przykazanie' i odnosi się właśnie do przykazania miłości bliźniego. Warto wiedzieć, że obrzęd obmywania nóg praktykowany był jako wyraz gościnności w niektórych wspólnotach zakonnych, kierujących się regułą świętego Benedykta.

Liturgia eucharystyczna Wielkiego Czwartku upamiętnia moment ustanowienia Najświętszego Sakramentu — przeistoczenia chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa. Ewangelia według św. Łukasza tak opisuje owo wydarzenie: „Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: «To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!" Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: «Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana»" (Łk 22,19-20). Prawo składania ofiary w imieniu społeczności wiernych Jezus przekazał apostołom i ich następcom; w ten sposób ustanowiony został także sakrament kapłaństwa. Słowa konsekracji, wypowiadane przez kapłana w czasie każdej mszy świętej, posiadają moc sprawczą. Na ołtarzach całego świata ponawiany jest cud Eucharystii. Dopełniają się również zapowiedzi Starego Testamentu. Ofiara w postaci chleba i wina nawiązuje do izraelskiej uczty paschalnej. Podobnie jak krew baranka ocaliła domy żydowskie od dotknięcia śmierci, tak i Krew Chrystusa chroni wierzących przed wieczną zatratą. Analogię tę podkreśla sąd Jana Chrzciciela o Chrystusie, zapisany w Ewangelii według św. Jana: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata" (J 1,29).

Po uroczystej komunii świętej wiernych Najświętszy Sakrament zostaje przeniesiony do specjalnie przygotowanego tzw. kaplicy adoracji. Obrzęd ten, zrytualizowany w XII wieku, zapowiada przeżycia, związane bezpośrednio z misterium Męki Pańskiej. Polska tradycja religijna nazywa omawianą ceremonię przeniesieniem do ciemnicy, symbolizującej trudny czas Chrystusowej modlitwy w Ogrójcu, a przede wszystkim zniewagi doznawane podczas przesłuchania. Gaśnie wieczna lampka, płonąca przez cały rok przy tabernakulum. Już wcześniej, po odśpiewaniu na początku mszy Wieczerzy Pańskiej hymnu Chwała na wysokości Bogu, milkną dzwony i dzwonki, a niekiedy również organy. Dzwonki zastępuje się stukotem drewnianych kołatek. Na znak osamotnienia Chrystusa, opuszczonego przez najbliższych, z ołtarza zdejmuje się obrusy. Zwyczaj ten pochodzi z czasów, gdy do sprawowania mszy używano przenośnych stołów; nieco później, do przełomu VII i VIII wieku, obrusy pozostawały na ołtarzu tylko podczas liturgii. Gest obnażenia ołtarzy (łacińskie denudatio altaris) przypomina również upokarzający epizod, poprzedzający moment ukrzyżowania Chrystusa — obdarcie z szat. Ofiara Ciała i Krwi dopełniona zostanie na krzyżu.

Fragment książki „Wielkanoc w polskiej kulturze” Wydawnictwo „W drodze” Poznań 1997

Ewa Ferenc

Liturgia Wielkiego Czwartku jest niezwykła. Bo też i na pamiątkę niezwykłych wydarzeń ustanowił ją Kościół. W katedrach biskupi święcą w tym dniu oleje, potrzebne przy udzielaniu sakramentu chrztu, bierzmowania i sakramentu chorych. Oliwa była niegdyś środkiem wzmacniającym i leczniczym, a gałązki drzewa oliwkowego -symbolem pokoju. Dlatego Kościół tak szeroko wykorzystuje oliwę w swoich obrzędach.

Podczas uroczystej mszy wieczornej biją dzwony. Ich serca tak łomocą, że aż tym, którzy nie zmieścili się we wnętrzu kościoła, zapiera dech. Ale jeszcze tylko parę uderzeń i zamilkną, by odezwać się ponownie dopiero w Wielką Sobotę. Zamilkną też dzwonki przy ołtarzu. Ich radosny głos zostanie zastąpiony przez głuche klaskanie kołatek. Chrystus wydany na mękę krzyżową cierpi, a cały Kościół pogrąża się w smutku i żałobie.

Wielki Czwartek nazwano ,,wielkim", ponieważ w tym dniu w Wieczerniku rozegrały się tak brzemienne w skutki wydarzenia: „ A gdy nadeszła godzina, zasiadł do stołu i dwunastu apostołów z Nim. Wtedy powiedział do nich: Tak bardzo pragnąłem spożywać z wami tę Paschę, zanim zacznę cierpieć. Bo mówię wam, że już nie będę jej pożywał, aż się dopełni w królestwie Bożym. A potem wziął kielich, odmówił modlitwę dziękczynną i powiedział: Weźcie go i podzielcie między siebie. Bo mówię wam, że odtąd już nie będę pil z owocu winnego szczepu, dopóki nie przyjdzie królestwo Boże. A potem wziąwszy chleb, odmówił dziękczynienie, połamał i rozdał go im mówiąc: To jest ciało moje wydane za was. Czyńcie to samo na moją pamiątkę. Podobnie po wieczerzy wziął kielich i powiedział: Ten kielich jest Nowym Przymierzem we krwi mojej, która będzie za was wylana..." (Łk 22, 14-20).

Po mszy św. ksiądz obnaża ołtarz. Czyni tak na pamiątkę obnażenia Jezusa z szat i obmycia Jego ciała. Z ołtarza zdjęto wszystko, nawet krzyże i lichtarze. To piękny polski zwyczaj i jakże przywodzący na myśl te chwile kiedy Jezus „...wstał od stołu, złożył swe szaty, wziął prześcieradło i przepasał się nim. Potem napełnił naczynie wodą, zaczął umywać uczniom nogi i ocierać je prześcieradłem, którym był przepasany..." (J 13, 4-5).

Modlili się ludzie w wielkoczwartkowy wieczór, a później wracali do domów, do codzienności, krzątaniny i często zapominali, o czym myśleli przed nagim ołtarzem. Modlitwa, rozważania nie wszystkich jednakowo absorbowały. Byli i tacy, zwłaszcza wśród młodzieży, co nie rozprawiwszy się z Judaszem w Wielką Środę, chcieli uczynić to teraz. Wlekli więc słomianą kukłę, odzianą w łachy ubiegłorocznego stracha na wróble. Ciągnęli ją ulicami, wokół chałup, po miedzach, aż wreszcie postrzępioną wrzucali do rzeki. A ten Judasz jeszcze płynął, dopóki nie nasiąknął wodą, więc ciskali w niego grudami błota, kamieniami. Trafi się go czy nie trafi? To była wesoła zabawa!

Dziewczęta co innego miały w głowie. Myślały o urodzie, strojach... Każda chciała się podobać. Dla urody warto było wejść nawet do lodowatej wody. Woda musiała być bieżąca, a więc strumień, rzeka, źródło. Tylko w Wielki Czwartek nabierała niezwykłej mocy przysparzania dziewczętom gładkości. Więc chociaż łamało w kościach, drętwiały nogi - zanurzały się miodki w strugach. Później biegły do domu sprawdzić w lusterku, czy znikły piegi i krosty i czy cera stała się alabastrowa, rumieńce jak zorza, brwi jak jaskółcze skrzydła, a usta jak wiśnie. Kąpać się należało o zmroku, ale to pewnie dlatego, by nikt nie podejrzał.

Wielki Czwartek od dawien dawna uważany był przez Słowian za dzień zaduszny. We wschodniej Małopolsce gospodynie piekły w tym dniu specjalne baby, zwane perepiczkami. Zanoszono je na cmentarz wraz z garncem pełnym wody. Tam, nad grobami, a więc tak jakby w obecności przodków, gospodarze wymieniali między sobą perepiczki i wodę. Jeszcze w XVIII w., a miejscami i w wieku XIX, istniał w tym dniu zakaz przędzenia i szycia. Podobny zakaz obowiązywał we wszystkie dnie zaduszne w ciągu roku.

Wierzono także, iż w tym dniu przychodzą odwiedzić dom „ubożęta" - małe duszki opiekujące się chatą i obejściem. Zostawiano im na piecu czy stole okruchy chleba i odrobiny innych potraw, aby posiliły się, kiedy przyjdą. One przecież tak życzliwie opiekowały się domem. Nasze dzieci znają je jako krasnoludki.

Wierzono, że te małe skrzaty, podobnie jak dusze zmarłych przodków, zamieszkują w piecu. Dlatego w Wielki Czwartek - dzień odwiedzin dusz - nie wolno było piec chleba; można by niechcący zrobić krzywdę jakiejś duszy. Dusze są wprawdzie dobre, ale męczone w piecu mogłyby zechcieć zemścić się za swoje cierpienia. Biada takiemu gospodarstwu! Pola będą puste i pusta komora. Więc nie pieczono chleba w Wielki Czwartek. Jeśli zaś koniecznie trzeba było napalić w piecu, to aby przebłagać dusze za naruszenie ich spokoju, należało niezwłocznie dać na mszę św. i już w ciągu całego roku w dni czwartkowe wystrzegać się pieczenia chleba.

Poza piecem dusze najchętniej przebywały na rozstajach dróg, na miedzach i na wszelkich innych terenach granicznych. I tak jak dzisiaj palimy na mogiłach świeczki i znicze, tak do niedawna w miejscach granicznych w dnie poświęcone zmarłym, a więc i w Wielki Czwartek, palono ogniska. Najczęściej można je było spotkać na rozstajach dróg, pod kapliczkami - Bożymi Mękami, pod krzyżami. Jeśli krzyż spróchniał i trzeba było zastąpić go nowym, to zmurszałe szczątki starego palono na rozstajach w Wielki Czwartek.

Dzień dobiegał końca. Ludzie udawali się na spoczynek. Pełni wrażeń zasypiali mając pod powiekami barwne plamy układające się w kształt obrazów z dopiero co minionego dnia. Ludzie zasnęli jak Apostołowie, choć Jezus kazał im czuwać. A On modlił się w Ogrójcu.

Fragment książki Ewy Ferenc „Polskie tradycje świąteczne” Drukarnia i Księgarnia Św. Wojciecha Sp. z o. o. Poznań 2000

MK/PO

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama