13
października
niedziela
XXVIII Tydzień zwykły
Rok liturgiczny: B/II
Pierwsze czytanie:
Mdr 7, 7-11
Psalm responsoryjny:
Ps 90 (89), 12-13. 14-15. 16-17 (R.: por. 14a)
Drugie czytanie:
Hbr 4, 12-13
Werset przed Ewangelią:
Mt 5, 3
Ewangelia:
Mk 10, 17-30

Patroni:

  • św. Teofil,
  • św. Faust, January i Marcjalis ,
  • św. Florencjusz,
  • św. Lubentius,
  • św. Romulus,
  • św. Wenanty,
  • św. Leobonus,
  • św. Comganus,
  • św. Simbert,
  • św. Gerald,
  • św. Łukasz,
  • bł. Gerard,
  • św. Chelidona,
  • bł. Magdalena Panatieri,
  • bł. Aleksandra Maria da Costa

Liturgia na dzień 2024-10-13:

Pierwsze czytanie

Mdr 7, 7-11
Czytanie z Księgi Mądrości

Modliłem się i dano mi zrozumienie, przyzywałem, i przyszedł mi z pomocą duch Mądrości. Oceniłem ją wyżej nad berła i trony i w zestawieniu z nią za nic uznałem bogactwa. Nie zrównałem z nią drogich kamieni, bo wszystko złoto wobec niej jest garścią piasku, a srebro przy niej będzie poczytane za błoto.

Umiłowałem ją nad zdrowie i piękność i wolałem mieć ją aniżeli światło, bo blask jej nie ustaje. A przybyły mi wraz z nią wszystkie dobra i niezliczone bogactwa w jej ręku.

Psalm responsoryjny

Ps 90 (89), 12-13. 14-15. 16-17 (R.: por. 14a)
Nasyć nas, Panie, Twoim miłosierdziem

Naucz nas liczyć dni nasze, *
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, Panie, jak długo będziesz zwlekał? *
Bądź litościwy dla sług Twoich!

Nasyć nas, Panie, Twoim miłosierdziem

Nasyć nas o świcie swoją łaską, *
abyśmy przez wszystkie dni nasze
mogli się radować i cieszyć.
Daj radość w zamian za dni Twego ucisku, *
za lata, w których zaznaliśmy niedoli.

Nasyć nas, Panie, Twoim miłosierdziem

Niech sługom Twoim ukaże się Twe dzieło, *
a Twoja chwała nad ich synami.
Dobroć Pana, Boga naszego, niech będzie nad nami †
i wspieraj pracę rąk naszych, *
dzieło rąk naszych wspieraj!

Nasyć nas, Panie, Twoim miłosierdziem

Drugie czytanie

Hbr 4, 12-13
Czytanie z Listu do Hebrajczyków

Żywe jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by dla Niego było niewidzialne; przeciwnie, wszystko odkryte jest i odsłonięte przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek.

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

Mt 5, 3
Alleluja, alleluja, alleluja

Błogosławieni ubodzy w duchu,
albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Mk 10, 17-30
Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął Go pytać: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?»

Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę».

On Mu odpowiedział: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości».

Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną». Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.

Wówczas Jezus spojrzał dookoła i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno tym, którzy mają dostatki, wejść do królestwa Bożego». Uczniowie przerazili się Jego słowami, lecz Jezus powtórnie im rzekł: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego».

A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może być zbawiony?»

Jezus popatrzył na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe».

Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą».

Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym».

[wersja krótsza: Mk 10,17-27]

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Jednego ci brakuje

ks. Marian Machinek MSF ks. Marian Machinek MSF

Dzisiejszy fragment Ewangelii Markowej przypomina mi inną historię biblijną, tą z Marią i Martą. Broniąc Marii przed zarzutem nieróbstwa ze strony Marty, Jezus mówi także o „tym jednym”, które jest ważniejsze od całej uprawnionej troski wokół spraw codziennych. Tym „jednym” jest pójście za Jezusem i słuchanie Go. Wewnętrzna decyzja, aby skierować swoje życie na Jezusa i słuchać Jego słów, musi być ponawiana tak długo, aż stanie się elementem każdego dnia, aż przeniknie do szpiku kości. Bez niej całe to zrozumiałe i nawet użyteczne krzątanie się i troszczenie się o wiele małych i wielkich spraw szybko straci sens i stanie się jedynie nieznośnym brzemieniem.

Bogatemu mężczyźnie, który był przecież porządnym człowiekiem, spełniającym przez całe swoje życie wszystkie przykazania, ale przy tym znękanym troską o „wiele posiadłości”, zabrakło tej decyzji. Dokonując wyboru między swoim dotychczasowym stylem życia a wezwaniem Jezusa, nie miał odwagi, by ukierunkować swoje życia na Jezusa. Bo taka decyzja wiąże się nieuchronnie z przebudową priorytetów, a więc także z „opuszczeniem” rzeczy, przyzwyczajeń, honorów, czasami także relacji. Nierzadko wydaje się to absolutnie niemożliwe.

Jeden szczegół tej zapisanej przez Ewangelistę Marka historii wskazuje na cały dramat Jezusowego rozmówcy. Ewangelista zaznacza, że przybiegł on do Jezusa jakby pośpiesznie, z entuzjazmem. Upadł nawet na kolana, w uznaniu autorytetu Boskiego Nauczyciela. Ale gdy usłyszał odpowiedź Jezusa, odszedł pochmurny i smutny. Nie tak sobie wyobrażał odpowiedź Mistrza z Nazaretu. Gdyby był jednym z nas, pewnie rzuciłby na odchodne: „Nie na takie warunki życia się z Bogiem umawiałem!”

Różnego rodzaju „posiadłości” potrafią opleść umysł człowieka jak pajęcza sieć. Nie ma już wtedy miejsca ani siły na wyrwanie się do pójścia za Jezusem. To „jedno”, o którym mówi Jezus, wydaje się tak dalekie i nierealne, że nie jest warte aż takiej ofiary. A jednak wszystko, co człowiek może zgromadzić i mieć, nie jest w stanie zaspokoić tęsknoty, która tkwi na dnie każdego ludzkiego serca.