Dzieci nie są po to, aby realizować projekty rodziców na własne życie

Dzieci muszą nauczyć się być wolnymi i odpowiedzialnymi, a zadaniem rodziców jest pomóc im dojrzeć, wskazać cnoty, rozpoznać talenty, nauczyć odróżniać dobro od zła – powiedział Grzegorz Górny.

W felietonie na antenie radia Maryja zauważył, że obecnie dominuje kult młodości. Odrzuca się starość, a ludzie starsi przestają być autorytetami. Promuje się typ Piotrusia Pana, czyli wiecznie niedojrzałego mężczyzny. Tacy ludzie nie są w stanie pokazać młodszym, czym jest dojrzałość, więc jako rodzice nie przekażą tego swoim dzieciom.

Jak tłumaczył, rodzice najczęściej popełniają dwa błędy. 

„Pierwszy polega na uleganiu i wyznawaniu zasady: «róbta, co chceta». Polega ona na tzw. bezstresowym wychowywaniu, pozwalaniu synom i córkom na robienie wszystkiego bez stawiania im żadnych granic. Takie dzieci, wychuchane w cieplarnianych warunkach, przyzwyczajone, że wszystko podkłada im się pod nos, nie nawykły do samodzielnego pokonywania trudności i często nie radzą sobie w konfrontacji ze światem dorosłych. Życie to bowiem walka o swoje”. 

Jak kontynuował:

„Drugim błędem jest postawa rodziców toksycznych, zaborczych, inwazyjnych. Oni z kolei traktują dzieci jak swoją własność. Nie pozwalają im rozwinąć własnej osobowości. Projektują im przyszłość, ograniczając inwencję, kreatywność, pewność siebie, wolność wyboru”.

Podkreślił, że rodzice powinni pomagać swoim dzieciom w osiąganiu dojrzałości i w odróżnianiu dobra od zła.

„Tymczasem dzieci nie są po to, aby realizowały projekty rodziców na własne życie. One muszą nauczyć się być wolnymi i odpowiedzialnymi, a zadaniem rodziców jest pomóc im dojrzeć, wskazać cnoty, rozpoznać talenty, nauczyć odróżniać dobro od zła. (…) Przede wszystkim nie można zapominać, że nasze dzieci powołane są do wieczności. My jesteśmy ich rodzicami, ale prawdziwy Ojciec czeka na nie w niebie” – tłumaczył publicysta.

Źródło: Radio Maryja

« 1 »

reklama

reklama

reklama