reklama

Chrześcijanie giną w Nigerii. W serii ataków zabito ponad 100 osób

W serii ataków islamistycznych bojowników w Nigerii zginęło ponad 100 osób, a około 5000 zostało przesiedlonych. Wiele z ataków uważa się za „zemstę” na lokalnym biskupie, który zeznawał przed Kongresem USA na temat trwającej przemocy w regionie - informuje organizacja Open Doors.

MK

dodane 07.06.2025 12:41

W sobotę 24 maja doszło do serii strzelanin przeprowadzonych przez bojowników Fulani we wsiach Tse-Ubiam i Tyolaha w stanie Benue, w wyniku których zginęło dziesięć osób. Następnego dnia 20 osób zginęło w strzelaninach w Aondona i Ahume oraz w kolejnym ataku na wioskę Yelewata. W poniedziałek uzbrojeni mężczyźni wrócili do dwóch wiosek, strzelając do ocalałych na miejscu. Do wtorku przewodniczący lokalnego rządu potwierdził, że zginęło ponad 40 osób – czytamy na opendoorsuk.org.

Jak informuje brytyjski oddział organizacji, do ataków doszło w Gwer West, części diecezji Makurdi – diecezji kierowanej przez biskupa Wilfreda Anagbe, który zeznawał przed Kongresem USA.

Komentarze biskupa na temat masowych zabójstw chrześcijan „spowodowały groźby zarówno ze strony niektórych grup islamskich, jak i rządu”, czytamy na stronie Open Doors, która powołuje się na o. Mosesa Aondovera Iorapuu z diecezji Makurdi. „Potrzebne było wsparcie rządu USA, aby biskup Anagbe mógł wrócić do Nigerii bez zatrzymania, ale podejrzewaliśmy, że będą tego konsekwencje”.

Do kolejnych ataków doszło około 400 km dalej, w stanie Taraba. Również w sobotę 24 maja uzbrojony konwój motocyklistów wtargnął do domów, zabijając 42 osoby, w tym 24 członków lokalnego kościoła metodystów. „Nie wiedzieliśmy, dokąd uciekać” – powiedziała Soja Emmanuel, ocalała. „Przybyli około 2 w nocy, strzelając sporadycznie. Ludzie wyskakiwali z domów w krzaki. Niektórzy nie zdążyli”.

„Przed południem w sobotę naliczyliśmy 42 ciała” – powiedział żołnierz gazetom ogólnokrajowym. „To więcej niż cokolwiek, co widzieliśmy wcześniej”. Dokładna liczba ofiar śmiertelnych w Tarabie pozostaje niepewna.

W międzyczasie w hrabstwie Bokkos w stanie Plateau wciąż pojawiają się szczegóły serii ataków bojowników Fulani, które rozpoczęły się w niedzielę 25 maja. Do tej pory zgłoszono śmierć dziewięciu osób. Wiadomo, że masowy pochówek zabitych we wsi Kopmur został ostrzelany, gdy uzbrojeni mężczyźni wrócili, by zaatakować żałobników. Mówi się, że dziesiątki chrześcijan zostało uwięzionych w lasach i górskich kryjówkach, nie mogąc uciec, gdy bojownicy nadal przemierzają wioski – czytamy na opendoorsuk.org.

Jak podkreśla portal, skala rozlewu krwi i liczne niepowodzenia w zakresie bezpieczeństwa podsycają narastającą krytykę gubernatorów stanowych, którzy wydają się bezsilni w ochronie społeczności.

„Kiedy diecezja, której biskup odważnie zeznawał, nagle musi pochować dziesiątki swoich ludzi – w tym z jego wioski – pojawiają się poważne pytania” – mówi ekspert prawny Open Doors ds. Afryki Subsaharyjskiej. „Wielu nie czuje się już bezpiecznie, tylko dlatego, że identyfikują się jako chrześcijanie”.

„Prześladowania chrześcijan w Nigerii osiągnęły taki poziom, że obserwatorzy mają trudności z pełnym udokumentowaniem każdego okrucieństwa przed rozpoczęciem kolejnego” – podkreśla ekspert, wzywając rząd Nigerii do zrobienia wszystkiego, co w jego mocy, aby chronić narażone społeczności chrześcijańskie.

Apeluje także o modlitwę w intencji prześladowanych.

Źródło: opendoorsuk.org

1 / 1

reklama