reklama

Nowy prefekt Dykasterii ds. Biskupów. Kto się cieszy, a kto się smuci? Styl Leona XIV

Nominacja abp. Iannone wysyła sygnał środowiskom kościelnym: Leon XIV stawia na profesjonalizm i stabilizację zamiast na „spontaniczne innowacje medialne”. Papież wydaje się mówić: potrzebujemy ludzi, którzy będą ciężko i uczciwie pracować, bez szukania poklasku – pisze felietonista Opoki o. Dariusz Kowalczyk SJ.

o. Dariusz Kowalczyk SJ

dodane 28.09.2025 20:23

Czekaliśmy na pierwsze wielkie decyzje personalne Papieża Leona XIV. No i się doczekaliśmy! Abp Filippo Iannone został mianowany prefektem Dykasterii ds. Biskupów. Przypomnijmy, że za pontyfikatu Papieża Franciszka funkcję tę pełnił kard. Robert Prevost, obecny Papież. Iannone to włoski karmelita, prawnik kanonista, dotychczas kierujący Dykasterią ds. Tekstów Prawnych. Obejmie urząd prefekta 15 października. To ważny urząd. Wszak od jakości biskupów sporo w Kościele powszechnym zależy. 

Ostrożny optymizm 

Środowiska tradycjonalistyczne zasadniczo przyjmują nominację abp. Iannone z ostrożnym optymizmem. Portal Rorate Caeli ocenił, że hierarcha jest „doświadczonym prefektem” i „wydaje się reprezentować powrót do normalności i starych zwyczajów". Rzeczywiście! Abp Iannone wielokrotnie na przykład podkreślał, że udzielanie święceń kapłańskich kobietom stanowi przestępstwo kanoniczne zagrożone ekskomuniką. Jasne jest jego stanowisko w sprawach obrony ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, czemu dał wyraz nadzorując prace nad doprecyzowaniem przestępstw „przeciw życiu, godności i wolności osoby”, w tym aborcji i eutanazji. Nowy prefekt ds. biskupów był zdecydowanie krytyczny, co szczególnie cieszy, wobec niemieckiej drogi synodalnej. Zresztą już wcześniej uważał, że niektóre inicjatywy niemieckich biskupów wykraczają poza kompetencje Kościoła partykularnego i naruszają jedność z Kościołem powszechnym.

„Człowiek procedury”

Środowiska progresywne i liberalne w Kościele przyjmują nominację bez większego entuzjazmu, ale także bez dramatycznych reakcji. Abp Iannone nie jest postrzegany jako radykalny konserwatysta w stylu niektórych amerykańskich hierarchów, lecz raczej jako „człowiek procedury” i „urzędnik prawny”. Choć z drugiej strony progresiści mogą być zaniepokojeni jego wspomnianym już stanowiskiem wobec propozycji niemieckiej drogi synodalnej.  Warto tutaj zauważyć, że abp Iannone nigdy nie był zaliczany do grona krytyków Papieża Franciszka, co mogłoby budzić większy niepokój w środowiskach progresywnych. Jego kariera rozwijała się harmonijnie przez różne pontyfikaty, co świadczy o pragmatycznym podejściu do zarządzania Kościołem. Dlatego być może największą satysfakcję w tej sytuacji odczuwają centryści i zwolennicy umiarkowanego kursu w Kościele.

Przywództwo „ciszy i refleksji”

Nominacja właśnie abp. Iannone potwierdza styl Leona XIV. Już pierwsze tygodnie pontyfikatu Leona XIV pokazały jego preferencje dla „dyskretnej obecności” zamiast spektakularnych gestów medialnych. Obecny Papież wybrał model przywództwa oparty na „ciszy i refleksji”, bez publicznego czarowania bon motami. Ten styl zarządzania wynika z osobowości Leona XIV, który ma opinię „cichego, wierzącego i rozmodlonego człowieka”. Obserwatorzy watykańscy podkreślają, że sumiennie przygotowuje to, co chce powiedzieć, i stara się być precyzyjny. 

Leon XIV stawia na profesjonalizm i stabilizację

Wybór abp. Iannone na prefekta Dykasterii ds. Biskupów wpisuje się w tę filozofię zarządzania. Włoski karmelita przez lata budował sobie opinię „człowieka procedury” i „urzędnika prawnego”, który preferuje pracę merytoryczną nad rozwiązywaniem konkretnych problemów, niż błyszczenie w mediach i prowokowanie publicznych debat. Leon XIV, sam będąc wcześniej prefektem tej samej dykasterii, doskonale rozumie specyfikę tej pracy. Wybierając swojego następcę, szukał kogoś o podobnym profilu zawodowym – prawnika z doświadczeniem kurialnym, który będzie realizował politykę personalną papieża bez wprowadzania własnych „rewolucyjnych zmian” czy medialnych spektakli. Można powiedzieć, że nominacja abp. Iannone wysyła sygnał środowiskom kościelnym: Leon XIV stawia na profesjonalizm i stabilizację zamiast na „spontaniczne innowacje medialne”. Papież wydaje się mówić: potrzebujemy ludzi, którzy będą ciężko i uczciwie pracować, bez szukania poklasku. 

W konstytucji apostolskiej „Praedicate Evangelium”, regulującej pracę Kurii Rzymskiej, czytamy, że Dykasteria ds. Biskupów „zajmuje się ustanawianiem i obsadzaniem Kościołów partykularnych oraz sprawowaniem urzędu biskupiego w Kościele łacińskim”. Nominacje biskupów, to oczywiście dość skomplikowana procedura, złożona z wielu etapów, ale abp Iannone może być gwarantem tego, że będzie ona przeprowadzana kompetentnie i z największą pieczołowitością, by dać szanse Duchowi Świętemu na skuteczne podpowiedzenie najlepszego kandydata. 

Kolejne nominacje?

Na koniec tej refleksji pozwolę sobie wyrazić nadzieję, że nominacja abp. Iannone i kolejne nominacje pozwolą m.in. rozwiązać niektóre przypadki biskupów, którzy zostali ukarani za dość ogólnikowo wskazane „zaniedbania”, a co najgorsze, nałożone na nich kary, np. zakaz publicznego sprawowania Eucharystii, nie zostały doprecyzowane czasowo. Abp Iannone nie będzie mógł bezpośrednio interweniować w tego rodzaju sprawach, ponieważ nie leży to w kompetencji Dykasterii ds. Biskupów. Jednak jego prawnicze doświadczenie, pozycja w Kurii i wpływ na Leona XIV mogą być pomocne w doradzaniu w procedurach odwoławczych, promowaniu większej precyzji prawnej w przyszłości oraz przedstawianiu konkretnych przypadków prawdopodobnej niesprawiedliwości Ojcu świętemu. 

W każdym razie teraz czekamy na kolejne nominacje w Kurii Rzymskiej. Wydaje się, że prefekci niektórych dykasterii powinni zostać – dla dobra Kościoła powszechnego – zmienieni. Nie jest jednak sztuką postulowanie, że komuś trzeba podziękować za dotychczasowa pracę. Sztuką jest znalezienie kogoś zdecydowanie lepszego do pełnienia danej funkcji. 

 

 

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

reklama