Wyszukano wyników: 2751
Wprowadzenie przesłanki zdrowia psychicznego to byłaby aborcja na życzenie, jak pokazuje przykład Hiszpanii
„Mówimy o prawie do życia, a nie o prawie do aborcji, nie ma czegoś takiego jak prawo do zabijania” – mówi Lidia Sankowska-Grabczuk, współtwórczyni pierwszego Narodowego Marszu Życia. Zmniejszenie prawnej ochrony życia nienarodzonych dzieci, zapowiadane przez liberalno-lewicowe partie, szykujące się do przejęcia władzy w Polsce, jest w swej istocie niekonstytucyjne
„Cztery projekty o ludobójstwie”. W Sejmie trzy razy więcej obrońców życia, niż zwolenników aborcji
„Precz z aborcją! To stanowisko wybrzmi dziś szczególnie głośno, gdyż obrońców życia jest tutaj trzy razy więcej niż zwolenników mordowania dzieci, gdyż aborcjonizm odchodzi na śmietnik historii” – mówiła w Sejmie Kaja Godek. Postulowała, by obrońców życia dołączyć na stałe do prac Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży.
Ten film wywołał wściekłość aborterów. Dr Nathanson pokazał na USG, na czym polega aborcja
Oswajał aborcję eufemistycznymi słowami „pro-choice”, czyli „za wyborem”. Sam zabił 75 tys. ludzkich istnień. Na pytanie, dlaczego nawrócił się na katolicyzm, dr Bernard Nathanson powiedział: „żadna religia nie przypisuje tak ważnej roli do wybaczenia”. Warto dziś za prof. Roszkowskim przypomnieć historię nawrócenia byłego abortera, autora głośnego filmu pro-life „Niemy krzyk”.
Szpital, w którym nie dokonuje się aborcji: według liberalnych mediów to nie do pomyślenia!
Media masowe, zaczynając od gazety z gazetą w nazwie, w ostatnim czasie dość ochoczo rozpisywały się na temat szpitala we wrocławskiej dzielnicy Brochów. Tym, co wzbudziło medialny zgiełk, jest fakt, że w szpitalu tym w ciągu ostatnich dwóch lat nie dokonano ani jednej aborcji. Dla samozwańczych obrońców kobiet, niecierpiących dzieci, to nie do pomyślenia.
Weigel: określenie „prawa człowieka” w odniesieniu do aborcji powinno stanąć nam ością w gardle
W felietonie poświęconym temu, jak współczesna nowomowa usiłuje odwrócić kategorie dobra i zła, George Weigel skupia się na terminie „prawa reprodukcyjne”, który jest eufemizmem, mającym przykryć brutalną prawdę o aborcji. Takie językowe szalbierstwa mają zgubne skutki dla społeczeństwa, prowadząc ostatecznie do tego, co Ratzinger nazwał „dyktaturą relatywizmu”.
Nowości w serwisie
- Abp Galbas: bp Oder nie wyrzucił do kosza tego, co zrobił abp Polak
- „Czemu to zrobił, zamiast się ratować?”. Nigeryjscy uczniowie opowiadają o pobycie w niewoli
- Włoski sąd zgodził się na „zmianę płci” u 13-letniej dziewczynki
- Ponad 16 tys. Polaków w gotowości. W przyszłym roku kolejne edycje szkoleń
- Paraliż Funduszu Sprawiedliwości. Posłowie PiS donoszą do prokuratury na Żurka
- Grób z małymi stópkami. Kolejne mogiły dla utraconych dzieci
- Boże natchnienia i zdrowy rozsądek
- Szczepan jak dziecko
- Vigilare – czuwać czy kontrolować?
- Sąd Najwyższy Kenii: reklama placówek aborcyjnych dozwolona, wbrew woli obywateli
