Wyszukano wyników: 272
Zaczynam dzień z Ewangelią
Obyśmy potrafili dzisiaj, w jakimś momencie dnia, zapomnieć o szalonym rytmie naszego życia i udać się duchowo na Górę Tabor, aby ujrzeć Jezusa przemienionego. To pozwoli nam, przynajmniej w jakimś stopniu, nabrać dystansu do tego, co robimy, i spojrzeć na nasze życie „z góry”, z której do Boga mamy bliżej.
Słabości starości
Niektórzy mówią, że starość się Panu Bogu nie udała. Można jednak spojrzeć na sprawę z drugiej strony. To nie starość się nie udała Bogu, ale raczej my sami nie potrafimy okazać osobom starszym niezbędnego im wsparcia, odwdzięczając się za ich wieloletni trud i za to, co w swym życiu zrobili dla innych. Co gorsza, wiele osób i instytucji traktuje słabości osób starszych jako okazję do łatwego zarobku.
Słabości starości
Niektórzy mówią, że starość się Panu Bogu nie udała. Można jednak spojrzeć na sprawę z drugiej strony. To nie starość się nie udała Bogu, ale raczej my sami nie potrafimy okazać osobom starszym niezbędnego im wsparcia, odwdzięczając się za ich wieloletni trud i za to, co w swym życiu zrobili dla innych. Co gorsza, wiele osób i instytucji traktuje słabości osób starszych jako okazję do łatwego zarobku.
Ks. Pleń: olimpijczycy spowiadają się u mnie ze swoich słabości
„Kończąca się olimpiada w Pekinie jest dla polskich sportowców nie tylko terenem rywalizacji, ale i okazją do spojrzenia we własne wnętrze i na swoją relację z Panem Bogiem” – uważa ks. Edward Pleń, krajowy duszpasterz sportowców, który swoją funkcję pełni już 20 lat. Również w tym roku salezjanin towarzyszy Polakom podczas zimowych igrzysk.
Ks. Pleń: olimpijczycy spowiadają się u mnie ze swoich słabości
„Kończąca się olimpiada w Pekinie jest dla polskich sportowców nie tylko terenem rywalizacji, ale i okazją do spojrzenia we własne wnętrze i na swoją relację z Panem Bogiem” – uważa ks. Edward Pleń, krajowy duszpasterz sportowców, który swoją funkcję pełni już 20 lat. Również w tym roku salezjanin towarzyszy Polakom podczas zimowych igrzysk.
Zaczynam dzień z Ewangelią
Obyśmy potrafili dzisiaj, w jakimś momencie dnia, zapomnieć o szalonym rytmie naszego życia i udać się duchowo na Górę Tabor, aby ujrzeć Jezusa przemienionego. To pozwoli nam, przynajmniej w jakimś stopniu, nabrać dystansu do tego, co robimy, i spojrzeć na nasze życie „z góry”, z której do Boga mamy bliżej.
Nowości w serwisie
- Wojna na górze po amerykańsku. Trump wyrzuca Muska, Rosja proponuje azyl...
- Rzecznik SKŚ o projekcie „Religia lub etyka”: ten konsensus może zakończyć spór o religię w szkole
- Nie smartfon, ale Bóg. Film „Carlo Acutis. Plan na życie” wskazuje młodym właściwy kierunek życia
- Ukraińska dziennikarka dokumentuje zbrodnie Putina. „Marzę o dniu, gdy trafią do międzynarodowych trybunałów”
- Między migracją a aborcją. W jaki sposób Karol Nawrocki wygrał wybory?
- „Zginął, bo był tam, gdzie powinien być żołnierz”. Koledzy z jednostki upamiętnili sierż. Sitka w rocznicę śmierci
- Kościół nie umiera. Rekordowa liczba chrztów podczas Wigilii Paschalnej w Dublinie
- Refundacja pomp insulinowych dla dorosłych pacjentów z cukrzycą typu 1 pozwoli im normalnie żyć i pracować
- Nawet 350 tys. zł. NFZ podtrzymuje kary na szpitale, które nie zabiły dzieci
- Wierzył, mówił prawdę i był wewnętrznie wolny. 15 lat temu ks. Popiełuszko został błogosławionym
