Wyszukano wyników: 247
Aureola nad obciętą głową
Z odrętwienia wyrwał go męski śpiew, dziwnie kontrastujący z ponurym miejscem, w którym się znajdował. Chwiejnym krokiem podszedł do okna i uczepił się krat. U dołu, eskortowani przez strażników, ze świecami w rękach, szli na straszną śmierć kartuzi. Znał ich, spędził w ich klasztorze cztery lata. „Wielbi dusza moja Pana...” – pełna chwały pieśń obijała się echem o posępne mury londyńskiej Tower. Tomasz More zacisnął palce na żelaznych prętach. Wiedział: teraz kolej na niego.
Nowości w serwisie
- Kard. Dolan: byłem zaskoczony. Czuję się jak Polacy, gdy wybrano św. Jana Pawła II
- Weigel: Kościół musi zająć się antropologicznym kryzysem na świecie: kryzysem idei osoby ludzkiej
- Leon XIV do Kościołów wschodnich: jesteście cenni, dzieło zbawienia zaczęło się na Wschodzie!
- Rzecznik Praw Dziecka walczy o trzeźwość Polaków. Tak dla zakazu reklamy piwa
- Episkopat mocno o tzw. edukacji zdrowotnej: nie wolno zgodzić się na systemową deprawację dzieci
- „Świat rani, Bóg leczy”. Wygraj bilet na jednodniowe rekolekcje w Warszawie
- Rodzice zablokowali genderową akcję we wrocławskiej szkole
- Procesja i aparatura tlenowa. Bp Prevost był blisko ludzi w czasie pandemii [wideo]
- Dlaczego kobiety źle się spowiadają? Wyjaśnia ks. Sławomir Kostrzewa
- Jeśli w Kościele są zdrajcy, musimy być dla nich przeciwwagą. Wspomnienie św. Macieja Apostoła
