Do Watykanu na spotkanie z Franciszkiem przybył bp Giovanni D’Ercole wraz z kilkuset osobami, które w ostatnich trzęsieniach ziemi we Włoszech straciły nie tylko dobytek całego życia, ale przede wszystkim bliskich.
„Spotkanie z Papieżem było dla nas wszystkich umocnieniem i utwierdzeniem w przekonaniu, że nie jesteśmy sami. Wciąż żyjemy w trudnych warunkach, jednak świadomość tego, że ktoś o nas pamięta i o nas się troszczy sprawia, że ludzie nie czują się opuszczeni” - mówił Radiu Watykańskiemu bp D’Ercole.
„Mieszkańcy naszych terenów nie mieszkają już w namiotach, tylko znaleźli schronienie w hotelach i domach. Zabiegamy o to, by teraz, kiedy nadeszła zima, każdy miał nad głową bezpieczny dach. Jest to możliwe dzięki dobrej współpracy między odpowiednimi instytucjami państwa a poszczególnymi gminami, tak by jak najlepiej stawić czoło tej kryzysowej sytuacji – powiedział dalej hierarcha. – Święta na pewno były naznaczone smutkiem, ale uczyniliśmy wszystko, co w naszej mocy, by ludzie doświadczyli solidarności i nie czuli się sami, opuszczeni. Zobaczyć uśmiech na twarzach ludzi sędziwych, którzy stracili domy, czy też na twarzach dzieci, które czują się zagubione w hotelach, jest dla nas znakiem tego, że wspólnie naprawdę wiele możemy zrobić. Wciąż jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, jednak, gdy dzielimy ją z innymi, ludzie dotknięci trzęsieniem ziemi czują, że nie są sami”.
Wraz z ofiarami trzęsienia ziemi na spotkanie z Papieżem przyjechali także przedstawiciele służb niosących im pomoc. Byli wśród nich m.in. członkowie obrony cywilnej, strażacy, a także służby odpowiedzialne za ratowanie zabytków i odbudowę. Niesienie pomocy na terenach dotkniętych kataklizmem nie jest łatwe, ponieważ rozpoczęte w sierpniu ub.r. wstrząsy cały czas trwają. Ostatni raz były on odczuwalny zaledwie trzy dni temu, 2 stycznia, a jego epicentrum stanowiły okolice Spoleto i Nursji, czyli regionu, który najbardziej ucierpiał w minionych miesiącach.
bz/ rv