Około 12 godzin trwał lot samolotu włoskich linii lotniczych Alitalia, który z Ojcem Świętym na pokładzie wylądował na lotnisku w stolicy Kolumbii Bogocie.
Tam powitali go m.in. prezydent Juan Maunel Santos Calderón z małżonką oraz nuncjusz apostolski abp Ettore Balestrero. Na Papieża czekały także dzieci, wśród nich Emmanuel, syn porwanej i więzionej w lasach przez partyzantów FARC Clary Rojas, który ofiarował Ojcu Świętemu białego gołąbka z porcelany. Następnie Franciszek przywitał się z grupą chorych i inwalidów, ofiar wojny domowej.
Z lotniska w towarzystwie kard. Rubena Salazara Gomeza, metropolity Bogoty, Papież udał się do oddalonej o 15 km nuncjatury apostolskiej. W czasie przejazdu, który trwał niemal godzinę, pozdrawiały go tłumy Kolumbijczyków. Przed siedzibą nuncjatury oczekiwała go grupa dzieci i młodzieży, w tym także uzależnionych od narkotyków czy należących wcześniej do środowisk przestępczych. Młodzi przestawili tradycyjne śpiewy i tańce. W kilku zdaniach Papież zachęcił ich, by nie tracili nadziei i entuzjazmu młodości i nie popadali w pesymizm, ale żyli radością wiary. Odpowiedzią był spontaniczny taniec i śpiew oraz przekazane dary, w tym białe poncho i witraż.
Po przybyciu Papieża do Kolumbii prezydent tego kraju, w oświadczeniu opublikowanym przez biuro prasowe, wyraził wielką radość i nadzieję, związane z jego wizytą. Podkreślił, że nadszedł czas budowania pokoju.
pp/ rv