Na konieczność pamięci o wyzwoleniu, jakim obdarza nas Bóg, będący źródłem prawdziwego pocieszenia oraz zachowywania tego pocieszenia w pamięci zwrócił uwagę Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.
W swojej homilii papież nawiązał do pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (Ezd 1,1-6), mówiącego o edykcie króla perskiego w sprawie odbudowy świątyni w Jerozolimie i powrocie Izraelitów z niewoli babilońskiej.
Franciszek zaznaczył, że zbawcze działanie Boga zawsze jest nawiedzeniem swego ludu. Wówczas Pan obdarza nas radością, to znaczy prowadzi nas do stanu pocieszenia duchowego. Podkreślił, że nie chodzi tylko o wydarzenie z przeszłości, lecz zachodzące także i dziś, o stan w życiu duchowym każdego chrześcijanina. Tego uczy nas Biblia. Ojciec Święty zauważył, że zdarzają się nam chwile słabości, ale także i większej siły duchowej .Bóg zawsze pozwala nam odczuć swoją obecność napełniając nas radością poprzez pociechę duchową. Konieczna jest zatem nadzieja, aby żyć w oczekiwaniu na spotkanie z Panem. W przeciwnym razie chrześcijanin jest zamknięty, nie wiedząc co czynić.
Papież zachęcił do rozeznania pocieszenia, gdyż jest wielu fałszywych proroków, którzy zdają się nas pocieszać, gdy w istocie nas zwodzą.
„Pocieszenie Pana dotyka naszego wnętrza, porusza i obdarza wzrostem miłości, wiary, nadziei, a także prowadzi do opłakiwania swoich grzechów. A kiedy spoglądamy na Jezusa i na Mękę Pańską, do płaczu wraz z Jezusem ... Także to wznosi twą duszę ku sprawom nieba, sprawom Bożym i uspokaja również duszę w pokoju Bożym. To jest prawdziwe pocieszenie. To nie jest zabawa - zabawa nie jest czymś złym, kiedy jest dobrą, jesteśmy ludźmi, potrzebujemy jej - ale pocieszenie ciebie ogarnia i odczuwa oraz rozpoznaje obecność Boga: to jest Pan” – stwierdził Franciszek.
Ojciec Święty zachęcił do dziękowania nawiedzającemu nas Bogu poprzez modlitwę, za to, że pomaga nam iść naprzód, żywić nadzieję, nieść krzyż, a także zachęcił zachowywania w pamięci otrzymanego pocieszenia:
"To prawda, pocieszenie jest silne, ale tak silne się nie zachowuje – jest chwilą- lecz pozostawia swe ślady. Trzeba konserwować te ślady za pomocą pamięci, zachowywać tak, lud zachowywał swoje wyzwolenie. Wracamy do Jerozolimy, ponieważ On nas wyzwolił z tej niewoli. Trzeba czekać na pocieszenie, rozpoznać pocieszenie i zachowywać pocieszenie. A co pozostaje, kiedy minie ta intensywna chwila? Pokój. I pokój jest ostatnim poziomem pocieszenia” – powiedział na zakończenie swej homilii papież.
st (KAI) / Watykan