Mija dziś 50 lat od ogłoszenia Encykliki Humanae vitae. Jest ona, jak podkreślał sam Paweł VI, nie prawem negatywnym, opartym na zakazie, lecz pozytywną prezentacją moralności życia małżeńskiego.
Papież Montini zachęcał małżonków do odpowiedzialnego rodzicielstwa i otwarcia na życie. Wyjaśniał zarazem, dlaczego nie można się uciekać do sztucznych metod kontroli płodności.
Humanae vitae to jeden z najbardziej kontestowanych papieskich dokumentów. Jego publikacja zbiegła się w czasie ze studenckimi rewoltami roku 1968 i początkiem rewolucji seksualnej. Paweł VI świadomie szedł pod prąd. Podczas pierwszej audiencji generalnej po ogłoszeniu encykliki Papież Montini opowiadał o genezie tego dokumentu. Dzielił się duchowymi zmaganiami, które towarzyszyły jego przygotowaniu. Dodał jednak zarazem, że jako Następca Piotra musiał wypowiedzieć się w tej kwestii i wyłożyć zawarte w encyklice prawdy.
Dziś po 50 latach Humanae vitae jest na nowo odkrywana, przede wszystkim przez samych małżonków. Na to też liczył Paweł VI, kiedy na audiencji 28 lipca 1968 r. przedstawiał ten dokument wiernym. Oto fragment wypowiedzi z tamtych czasów. Zgodnie z ówczesnym zwyczajem Papież przemawia w liczbie mnogiej, by dać wyraz, że wypowiada się w imieniu własnym i Piotra.
“Mamy też w końcu nadzieję – mówił Paweł VI – że chrześcijańscy małżonkowie zrozumieją, iż nasze słowo, bez względu na to jak surowe i trudne mogłoby się wydawać, ma być interpretacją prawdziwości ich miłości, która jest powołana do przemiany samej siebie na wzór miłości Chrystusa do swej mistycznej Oblubienicy, Kościoła. Mamy nadzieję, że oni pierwsi zdołają zastosować w praktyce to nauczanie, które ma towarzyszyć rodzinom w ich potrzebach, sprawić by rozkwitały w całej pełni i dać współczesnym rodzinom właściwą im duchowość, źródło doskonałości dla jej członków i świadectwa moralnego w społeczeństwie. Jak widzicie, najdroższe moje dzieci, jest to kwestia, która dotyczy bardzo delikatnego i ważnego aspektu ludzkiej egzystencji. A my staraliśmy się ją przebadać i wyłożyć zgodnie z prawdą i miłością, której wymaga nasz nauczycielski urząd. Was wszystkich, którzy jesteście czy nie bezpośrednio zainteresowani tą kwestią, prosimy, abyście ją rozważyli z należnym szacunkiem, w szerokim i jasnym kontekście życia chrześcijańskiego, z naszym apostolskim błogosławieństwem.”
Źródło: www.vaticannews.va